Jestem ateistką. Ale jeśli byłabym w cokolwiek skłonna uwierzyć ,to wierzyłabym w reinkarnację.
Wierzę ,że w przeszłym życiu byłam kotem.
Co ja wiem o kotach?
Koty są eleganckie w ruchach, śliczne, przytulanki ale również podobno nie przywiązujące się nadmiernie do właściciela ( ale to brzmi) kochające wolność i niezależność. Koty bywają fałszywe ,egoistyczne, wredne..Drapną pazurkiem tu i ówdzie , zagryzą ptaka jak im się uda, i spokojnie mogą przeżyć gdy mają w okolicy jakąś rodzinę mysią. Podobno kotu wystarczy - gdzieś poczytałam do przeżycia mysz. Już wody nie musi mieć w nadmiarze....
Koty lubią ciepełko ale na mrozie też wytrzymają jak taką potrzebę mają.
Koty zawsze upadają na cztery łapy....Podobno.
Koty również się starzeją, zapadają na różne choroby, i pomimo wszystko - spadają na cztery łapy chociaż im trudniej...spadać..
Koty bywają agresywne i obrażalskie . Mają wbudowany instynkt łowcy.. Bez względu na warunki będą łowić zwierzynę. Mogą mieć pełną miskę dobroci ale po mysz polecą , królikiem albo ptaszkiem nie pogardzą- wszystko nadaje się do złowienia ,ryba też, chociaż wędki nie mają...
Kot jest bardzo pożytecznym zwierzęciem i obiektem kultu i miłości.
W poprzednim życiu byłam kotem....chyba czarnym kotem... bo czarne koty jakby mniej kochane są...
Mam wszystkie cechy kocie - myszy się też nie boję. Bywam wredna, bywam agresywna, obrażalska ale też zdarza mi się kochać kogoś bezwarunkowo...
Mam okropne poczucie gdy jestem od kogoś lub czegoś zależna. Wpadam w depresję gdy nie mogę się wyzwolić z jakiejś zależności. Mam problemy emocjonalne bywa...
I mam kocią właściwość - spadam zwykle na cztery łapy...
Coraz trudniej mi to przychodzi bo lata do poskoków nie sprzyjają..
Jednak - kiedyś ,w poprzednim życiu byłam kotem
Reniu, bądź sobie kotem w tym poprzednim życiu, ale nie czarnym. Za czarnym kotem ludzie spluwają przez ramię. Chociaż jakieś białe i rude łatki sobie namaluj. :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
A ja to chyba psem z kocią naturą :) Poważnie, bywają takie psy-koty. Miałam taką sukę: niezależne, kapryśne, uparte, wyniosłe, ale kochane! :)
OdpowiedzUsuńTak! alElla ma rację! Czarny kot to pech! Ja proponuję popielaty w stosowne prążki. Będzie elegancko ale nie nudno i za grzecznie. Do tego zielone oczy z brązowymi cętkami. Na pewno byłaś właśnie takim super kotem! Kocicą?
OdpowiedzUsuńdziewczyny - w przyszłym życiu będę Bialym Syberyjskim Tygrysem - i co mi kto zrobi??
OdpowiedzUsuńA nie zmarzniesz na wschodnich krańcach Rosji? No i krótko byś żyła, tylko około 15 lat.
UsuńAleż możesz sobie być kim chcesz!!!
OdpowiedzUsuńNikt Ci nic nie zrobi!!!
:-)
He,he - zwykłe koty też długością życia nie grzeszą. Nie wiem co będzie po mojej śmierci doczesnej ale jak mi się trafi ten tygryś to zimno będzie moim środowiskiem naturalnym, będę grożna a jednocześnie pod ochroną. Być może te 15 lat się mi uda przeżyć w spokoju..
OdpowiedzUsuńKoty zyjá krócej niż tzw. ludzie, ale za to mają tych żyć 7 ;-)...
UsuńA ja w poprzednim życiu byłam Byczkiem Fernadem. Na 100%!
OdpowiedzUsuńNie żadnym bykiem, byczyskiem, tylko tym konkretnym Byczkiem Fernandem, któremu do szczęścia potrzebne są kwiatki na łące do wąchania i ... święty spokój... :-)
tia pięknie - idż na skype
OdpowiedzUsuńno właśnie - siedem żyć mówisz:))
OdpowiedzUsuńJa kotem na pewno nie byłam bo jestem na nie uczulona i jakoś nie budzą mojej sympatii. Może byłam Popielem i mnie mysz zjadły bo mam wielką fobię na punkcie myszy i wszelkich drobnych gryzonii. PS. reinkarnacja też mi jest bliska:)
OdpowiedzUsuńCzuję się jak osiołek, któremu w żłoby dano. Z jednej strony mam identyczny stosunek do kotów i myszy jak Iwona Kmita, z drugiej tak bardzo Cię lubię, że zaakceptowałabym Cię w kociej( a nawet tygrysiej) skórze. Wszystkiego najlepszego z okazji Świąt.
OdpowiedzUsuńNo ślicznie.
OdpowiedzUsuńJa tam lubię czarne koty. Przynoszą mi szczęście.
Wiedźmy tak mają, że wszystko na odwrót.