Moja lista blogów

wtorek, stycznia 10, 2017

Wakacje się skończyły

                         Tak sobie milczę, bo właściwie nie mam nic do powiedzenia.
Jako nie żyjąca w  Polsce nie mam prawa właściwie zabierać głosu na temat spraw  polskich ,chociaż mnie ponosi.
Sprawa Ełku, duduś z jego długopisem podpisującym wszystko co mu guru każe. dołująca pogoda, a na świecie - Tramp na stanowisku i coraz fajniejsze perspektywy. Na coraz lepsze czasy. Ktoś tam powiedział - obyś żył w ciekawych czasach. Dziękuję - wole nieciekawe .
 
    Wakacje się skończyły i dzisiaj w końcu byłam pierwszy dzień w Maksiminie. Wszystko po staremu.
  Te same panie oprócz jednej bo ta właśnie urodziła .Miała już czterech chłopaków i w końcu urodziła dziewczynkę. Czyli ciemnoskórych Holendrów przybywa...

      Może tym , którym jest zimno  pocieszę - tutaj dzisiaj +7 i trawniki zielone...Az w oczy kole tą zielonością. Za to padliwie jak zwykle w Holandii.

        Mieszkanie wysprzątane. Po świętach i Nowym Roku śladu nie ma i dla mnie dobrze.
 Bo ciągłe mikołajowe dzwoneczki doprowadzały mnie do alergii. Fajnie jest świętować ale co za dużo to niezdrowo  Te wszystkie reklamy w tv, ta cała handlowa otoczka mnie  wnerwia .. Tym bardziej ,jak  człowiek musi oglądać każde euro ze wszystkich stron. Bozia mnie nie pokarała  nadmiarem gotówki. Co właściwie dla mnie problemem większym nie jest tak naprawdę albowiem jestem dziwnie odporna na nowe trendy w modzie, na kosmetyki z najwyższej półki itp .. Itp  rzeczy.

    Nic u mnie nowego ,wena opuściła czy co . To  wezmę i następny post napisze jak coś się wydarzy.
Nie  - to nie zmęczenie materiału ale jakoś nie mam" pomysła" Przecież następnego głupiego snu nie będę opisywać bo akurat w nim byłam w roli głównej i tyle się działo symbolicznych rzeczy ,że przewertowałam jakieś senniki nawet. I tak mi nic z tego nie wyszło ale w pamięci zestal... sen, nie sennik.
 
   I to by było na tyle na dzisiaj....
 
 
 
   

19 komentarzy:

  1. .................a kto powiedział, że trzeba pisać o wydarzeniach wielkich i epokowych. Fajnie, że jesteś !!!.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Miło,ze zaglądasz nawet wtedy gdy sobie tak bajdurze...

    OdpowiedzUsuń
  3. Miłego bajdurzenia nigdy za wiele😘

    OdpowiedzUsuń
  4. Na kawce nie da się spotkac i pogadać jak należy, to chociaż chwilę trzeba pobajdurzyć. Ja mam od czasu do czasu zwymyslać kogo trzeba, ale to tylko udałoby sie jednak przy prawdziwej mocnej kawie, nawet ze wzmocnieniem.

    OdpowiedzUsuń
  5. Hmm Joasiu kawka po kapitańsku???

    OdpowiedzUsuń
  6. Życie nie składa się z wielkich spraw, a z codziennych drobiazgów szarych, nieefektownych i nic nie znaczących. A kapitańską kawę czasem warto z kimś życzliwym wypić i odejść od bezbarwności dnia.
    Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Reniu, jaka niemoc! Ja Cię podziwiam za aktywność, choć wiem, że i mózg musi odpocząć, a więc luz musi być. Odpoczywaj, a wena sama przyjdzie. Zasyłam serdeczności.

      Usuń
  7. oczywiście - masz rację i wcale nie mam ambicji o wielkich rzeczach pisać. Denerwuje mnie tylko tzw. niemoc twórcza :))

    OdpowiedzUsuń
  8. Przyszłam z rewizytą.
    I uświadomiłam sobie, że ja Cię znam jako blogerkę. Czy prowadziłaś kiedyś bloga o innej szacie graficznej.

    A jeśli chodzi o teksty na blogach, czyli tzw. wpisy - to najlepsze są takie zwyczajne.
    Pozdrawiam Cię zimowo, ale ciepło.
    prawiewszystkiemojepodroze.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  9. Miło mi ,że wpadłaś. Tak - kiedyś nie miałam żadnej szaty graficznej. Tak raczej raczkowałam. Jeśli wpadłaś na moje pierwsze próby na blogu to aż mi wstyd...I teraz sobie uświadomiłam,że widuje Cię w komentarzach u znajomych blogerów. Nasze drogi się widać krzyżują :))

    OdpowiedzUsuń
  10. Pisałem kiedyś o blogerze, który napisał bardzo ciekawy tekst o tym, że nic szczególnego mu się nie nasuwa. Akurat sam byłem z tzw. dołku i nic, co godne wpisu mi się nie nasuwało. Pomógł mi.
    Pozdrawiam noworocznie i chyba już wiosennie, zważywszy na aurę jaka u Was panuje

    OdpowiedzUsuń
  11. Dobrych snów, pogody ducha i miłej pourlopowej pracy życzę.

    OdpowiedzUsuń
  12. Miło, że Cię znów widzę, Reniu. Pokazałaś się wreszcie na Wyspie, więc postanowiłam złożyć Ci rewizytę i zostawić serdeczności. Dotąd nie wiedziałam, że prowadzisz bloga. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. O rany - Bożenko - a wiesz, że zaczynam dzień od Twoich śmiesznotek... wprawiają mnie w dobry nastrój i mogę dalej...

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo mnie to cieszy. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  15. Klik dobry:)
    Jak to nie masz prawa zabierać głosu o Polsce. Oczywiście, że masz prawo.

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  16. Myślę własnie, że miałaś fajny pomysł - garść luźnych refleksji na temat rzeczywistości. No i wiem, o czym myślisz, jak ci mijają dni, co się denerwuje. Niemocy twórczej - nie stwierdzam, :) Pozdrowienia serdeczne

    OdpowiedzUsuń
  17. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  18. Reniu, usunęłam jeden komentarz, bo mi się to samo dwa razy opublikowało :)

    OdpowiedzUsuń