Przedwczoraj po zrobieniu sobie wycieczki w przeszłość wróciłam do domu przedtem zahaczając o dom Dagmary.
Zajeżdżam od tyłu, tzn od tylnych drzwi wejściowych ,gdzie nie ma dzwonka na fotokomórkę domową i co widzę??
Z przodu , mocno zaprzyjaźniony z moją haus majsterin stoi sobie niejaki Leo - mój eks..którego to nie widziałam od siedmiu lat i i zapewniam ,że za jego widokiem nie tęskniłam... Byłam tak zdziwiona, tak zszokowana, że durna ja ci wpuściłam go na salony.....
Nie odpuściłam sobie już na tych salonach powiedzieć mu o swoich krzywdach - fakt.
Każdy temat - mojego dorobku, Kurew, itp było skwitowane ,że to jest temat zamknięty. Jak dla kogo... dla mnie nie..
Mój dorobek nie wiadomo gdzie się podziewa bo co z nieba spadło ,można się lekką ręką pozbyć..
Kurew - podobno nic o niej nie wie i podobno go okradła ,podobno z 4 tys. Eu ... i to mnie najbardziej rozśmieszyło bo niby dlaczego nagle Leo, który miał problemy z opłacaniem czynszu miał w domu tyle pieniędzy.. Gotówką...
Potem pokazywał zdjęci jak odbierał MOJEGO Jorgusia od niej bo sobie pojechała do Niemiec itp, itd...
Jak już sobie powiedzieliśmy co nas boli ( tzn. ja mówiłam - jego bolało, że ja miałam znajomych w internecie podobno i grałam w Ogame). Przedtem właściwie nic go nie bolało oprócz tego ,, że wszystkie inne były lepsze ode mnie( moja interpretacja).
I nagle zaczęliśmy rozmawiać o swoich pasjach, o tym co teraz robimy i to były dwie godziny konstruktywnej rozmowy. Takiej nie przeprowadzaliśmy od mniej więcej 10 lat. Ja się pytam -czemu....
Pytam się też sama siebie - po co on przyjechał ,bo jak się znam na Leach to niczego nie ma bez powodu...
Z doświadczenia życiowego wiem ,że nie ma w moim życiu pana, który by nie chciał do mnie wrócić po tym jak porzucił jak piesa....
Jak się znam na takich jak on sprawdza na ile i czy sobie może pozwolić...
Nie może.... Mnie jest dobrze jak jest i w życiu nie życzę sobie jakiejś interwencji. A jego tym bardziej nie...
Poprosiłam o zdjęcie padalca albinosa...przysłał i tyle.
Dowiedziałam ,się,że Baltazar nie żyje.. No była już stara. .Miałaby teraz dwadzieścia lat.. Jeszcze przed jego wyprowadzką z Herkenbosch podobno któregoś dnia nie wróciła do domu....
Mieszka u córki podobno w jakimś mieszkanku przy boerderij jego zięcia.. Już ma dwoje , dwóch? wnuków. Dwoje bo to on i ona...
Druga córka - moja ulubienica podobno ma same sukcesy jeśli chodzi o pracę - pracuje na Uniwersytecie - jest specjalistką od polepszania nauczania:))
Maria miała zawsze specjalne zainteresowania.. Zresztą obie córki - Loes np . jeździ konno i skończyła Niderlandzki !!!
Czemu o tym wszystkim piszę. Widać siedzi we mnie jeszcze nie umarła sprawa.. Chociaż minęło siedem lat. I niby ja zawzięta nie jestem..
Tak do tej pory myślałam o sobie.. Czasem się jednak budzę z demonami..
Najgorsze jak demony stroją jakby nic pod moimi drzwiami..
Zdjęcia padalców jednak przysłał.. Tego albinosa
A pamietam, pamietam... Tego padalca... 😉 Dzieki za wspanialy dozor moich wlosci. 😘
OdpowiedzUsuńOn za to pamiętał Mateusza, że dał mu sprzęt fotograficzny..Na moje diktum, że chłopak sobie cięzko na to zapracował , powiedział ,że cieszy się ,że spprzęt trafił w ręxe pasjonata...
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze pamięta Twoich synów ,za to nie padło ani jedno pytanie o Anię..
Ooo... A to padalec....
UsuńWspółczuję Ci, bo takie nękanie po latach jest najgorsze. Bardzo chce coś od Ciebie, bo inaczej by nie przyszedł. Pewnie wejść na Twoje utrzymanie........Więc pilnuj się i bądz konsekwentna w tym co TY chcesz. Mogę tylko doradzać, sama robię same błędy. Trzymaj się!!
OdpowiedzUsuńMyślę, że to był rekonesans, na ile jeszcze mnie można robić w tzw "konia". A ,że żle mi sie nie powodzi jak zwykle ,gdy jestem sama to pewnie nastąpi ciąg dalszy. Tym razem mam zamiar się bawić....
OdpowiedzUsuńPamiętaj "nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki", więc wytrwaj w postanowieniu , ze samej Ci najlepiej. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńIwonko - nawet mowy nie ma o jakimś wchodeniu do jakiejś rzeki.
OdpowiedzUsuńTo nie jest tak . Jestem dalej zdziwiona tą wizytą ale też nie zapomniałam okazuje się ani dobrych i wcale już złych rzeczy. Lista złych rzeczy jest wystarczająco długa.
Pakt o nieagresji - być może ale nie na pewno..
Oj, dzieje ci się, dzieje:-) No i gdzie ta spokojna, tytułowa, jesień życia?
OdpowiedzUsuńNo właśnie.. hi,hi a wiesz, niektórzy mi zarzucali ,że tytuł mojego bloga sugeruje, że jestem stara (młoda przecież też nie) i siedzę w bujanym fotelu w kapciach ... i mam za złe..:))
OdpowiedzUsuńA czy fotel bujany to jakiś trefny mebel, czy co? Ja lubię sobie w takowym posiedzieć, jak tylko gdzieś spotkam, bo sama nie mam.
UsuńJa mam i nie siaduję:-)Niewygodny, więc stoi za karę w kącie:-)
UsuńReno, twój były ewidentnie zarzuca sieci. Bądź gotowa na ucieczkę - jeśli rzeczywiście go nie chcesz. Na tyle, na ile ciebie tu poznałam, to radzisz sobie świetnie bez pierwiastka męskiego na stałe:)
OdpowiedzUsuńCo do fotela bujanego i starości - osobiście też lubię się pobujać ale też nie mam. Natomiast to w pojęciu krytykującej mnie osoby było to ewidentne ,że tytuł kojarzy się ze starą babą ,która terażniejszości ma wszystko załe i jak to kiedyś było pięknie czy cós tam.. Ja piszę dla wszystkich , którzy zechcą mnie czytać , to jest form pamiętnika dla mnie ale piszę dla ludzi, którzy też maja jakiś bagaż wspomnien i przeżyc za sobą. Osoba krytykująca nie czyta mnie i również innych i nie rozumie tego. jej sprawa.
OdpowiedzUsuńCo do Lea - nie wchodzi w rachubę żadne takie. Właściwie - teraz jak ochłonęłam - nawet zaprzyjażnić by mi się było trudno.
Generalnie mam ograniczone zaufanie do mężczyzn a do niego wcale..
Przeżyłaś, masz dystans i realistyczne podejście, znaczy że masz ten etap za sobą. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Dreptaczku , to Ty mnie czytasz?? Jesu - już się wstydzę za wszystkie błędy. Co do meritum - całe szczęście ,że właśnie mam tyle lat ile mam. Żadne " niespodziewane historie mi nie grożą.
OdpowiedzUsuńA dlaczego Ciebie to dziwi? :)
UsuńMoże Kneź, może i Dreptak! :D :D :D
Reno, może przyszła refleksja, że czas już mieć kogoś, kto upierze galoty, wyprasuje koszulę i poda dobry obiadek, a w czasie choroby poda herbatę. Mam nadzieję, że nie złapiesz się na ten lep. Są kobiety, które bez męskich spodni nie
OdpowiedzUsuńfunkcjonują, ale Ty jesteś realistką i dasz radę przeciwnościom.
Zasyłam serdeczności
O nie... a wiesz, że on mnie się kiedyś pytał jak pralka funkcjonuje?? W zamierzchłej przeszłości..
OdpowiedzUsuńZresztą - spokojnie.
Ja od zawsze wiem, e jak jestem sama to jakos funkcjonuje - nie jestem bogata ale mi wystarcza nawet czasem na jakieś fanaberie.
Kiedy tylko jestem w zwiażku mam ustawiczne problemy finansowe a Leo był w tej kwestii mistrzem. Nie ma mowy..
Poza tym ma kochające córki - no to niech się opiekują tatusiem...
OdpowiedzUsuńKlik dobry:)
OdpowiedzUsuńReniu, zrozum człeka. ;) Toż to takie ludzkie - szukać wiktu i opierunku. Od zarania dziejów, o! Co oczywiście nie znaczy, że wszyscy na to zasługują, by wikt i opierunek dostawać. Tym bardziej tacy, którzy w braniu bardzo się wykazali.
Ja bym nawet na salony nie wpuściła i rozmawiać nie chciała.
Pozdrawiam serdecznie.
Widzisz - sytuacja była tak zaskakująca, że jakoś zgłupiałam. I szczerze mówiąc - byłam ciekawa dlaczegóz to ach dlaczego zjawił się u mnie .
UsuńMoja ciekawość została zaspokojona.
Na następne sieem lat wystarczy:))
Nie powinno się wracać do tego co było złe...
OdpowiedzUsuńŻyczę radości w życiu.
O nie - nie ma mowy o żadnych powrotach. On wie i ja wiem..
OdpowiedzUsuńMoje obecne życie i niezależność bardzo mi odpowiada.
Ciągle szukałam w życiu czegoś co daje mi radość i satysfakcje.
Teraz wiem, że ja się do żadnych związków nie nadaje i stan obecny jest dla mnie jak najbardziej satysfakcjonujący . Nareszcie mogę życ tak jak ja chce ,żadnych kompromisów tym podobne.
Jestem tak zadowolona ze stanu obecnego , że mi nawet do głowy nie przychodzą spekulacje na temat -co by było gdyby.....Szczególnie jeśli chodzi tego pana