Moja lista blogów

piątek, lipca 07, 2017

Niespodzianka - wpis bardzo osobisty

       Przedwczoraj  po zrobieniu sobie wycieczki w przeszłość wróciłam do domu przedtem zahaczając o dom Dagmary.
  Zajeżdżam od tyłu, tzn od tylnych drzwi wejściowych ,gdzie nie ma dzwonka na fotokomórkę domową i co widzę??
 Z przodu , mocno zaprzyjaźniony z moją haus majsterin  stoi sobie niejaki Leo - mój eks..którego to nie widziałam od siedmiu lat i i zapewniam ,że za jego widokiem nie tęskniłam... Byłam tak zdziwiona, tak zszokowana, że durna ja ci wpuściłam go na salony.....
  Nie odpuściłam sobie już na tych salonach powiedzieć mu o swoich krzywdach - fakt.

        Każdy temat - mojego dorobku, Kurew, itp było skwitowane ,że to jest temat zamknięty. Jak dla kogo... dla mnie nie..

 Mój dorobek nie wiadomo gdzie się podziewa bo co z nieba spadło ,można się lekką ręką pozbyć..

 Kurew - podobno nic o niej nie wie i podobno go okradła ,podobno z 4 tys. Eu ... i to mnie najbardziej rozśmieszyło bo niby dlaczego nagle Leo, który miał problemy z opłacaniem czynszu miał w domu tyle pieniędzy.. Gotówką...

   Potem pokazywał zdjęci jak odbierał  MOJEGO  Jorgusia od niej bo sobie pojechała do  Niemiec itp, itd...

    Jak już sobie powiedzieliśmy co nas boli ( tzn. ja mówiłam - jego bolało, że ja miałam znajomych w internecie podobno i grałam w Ogame). Przedtem właściwie nic go nie bolało oprócz tego ,, że wszystkie inne były lepsze ode mnie( moja interpretacja).

 I nagle zaczęliśmy rozmawiać o swoich pasjach, o  tym co teraz robimy i to były dwie godziny konstruktywnej rozmowy. Takiej nie przeprowadzaliśmy od mniej więcej 10 lat. Ja się pytam  -czemu....

   Pytam się też sama siebie - po co on przyjechał ,bo jak się znam na Leach to niczego nie ma bez powodu...

   Z doświadczenia życiowego wiem ,że nie ma w moim życiu pana, który by nie chciał do mnie wrócić po tym jak porzucił jak piesa....

  Jak się znam na takich jak on sprawdza na ile i czy sobie może pozwolić...

   Nie może.... Mnie jest dobrze jak jest i w życiu nie życzę sobie jakiejś interwencji.  A jego tym bardziej nie...
  Poprosiłam o zdjęcie padalca albinosa...przysłał i tyle.

    Dowiedziałam ,się,że Baltazar nie żyje.. No była już stara. .Miałaby teraz dwadzieścia lat.. Jeszcze przed jego wyprowadzką z Herkenbosch  podobno któregoś dnia nie wróciła do domu....

      Mieszka u córki podobno w jakimś mieszkanku przy boerderij jego zięcia.. Już ma dwoje , dwóch? wnuków. Dwoje bo to on i ona...
    Druga   córka - moja ulubienica podobno ma same sukcesy jeśli chodzi o pracę - pracuje na Uniwersytecie - jest specjalistką od polepszania nauczania:))
   Maria miała zawsze specjalne zainteresowania.. Zresztą obie córki - Loes np . jeździ konno i skończyła Niderlandzki !!!

      Czemu o tym wszystkim piszę. Widać siedzi we mnie jeszcze nie umarła sprawa.. Chociaż minęło siedem lat. I niby ja zawzięta nie jestem..

 Tak do tej pory myślałam o sobie..  Czasem się jednak budzę z demonami..

      Najgorsze jak demony stroją jakby nic pod moimi drzwiami..

 Zdjęcia padalców jednak przysłał.. Tego albinosa


     



23 komentarze:

  1. A pamietam, pamietam... Tego padalca... 😉 Dzieki za wspanialy dozor moich wlosci. 😘

    OdpowiedzUsuń
  2. On za to pamiętał Mateusza, że dał mu sprzęt fotograficzny..Na moje diktum, że chłopak sobie cięzko na to zapracował , powiedział ,że cieszy się ,że spprzęt trafił w ręxe pasjonata...
    Bardzo dobrze pamięta Twoich synów ,za to nie padło ani jedno pytanie o Anię..

    OdpowiedzUsuń
  3. Współczuję Ci, bo takie nękanie po latach jest najgorsze. Bardzo chce coś od Ciebie, bo inaczej by nie przyszedł. Pewnie wejść na Twoje utrzymanie........Więc pilnuj się i bądz konsekwentna w tym co TY chcesz. Mogę tylko doradzać, sama robię same błędy. Trzymaj się!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Myślę, że to był rekonesans, na ile jeszcze mnie można robić w tzw "konia". A ,że żle mi sie nie powodzi jak zwykle ,gdy jestem sama to pewnie nastąpi ciąg dalszy. Tym razem mam zamiar się bawić....

    OdpowiedzUsuń
  5. Pamiętaj "nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki", więc wytrwaj w postanowieniu , ze samej Ci najlepiej. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Iwonko - nawet mowy nie ma o jakimś wchodeniu do jakiejś rzeki.
    To nie jest tak . Jestem dalej zdziwiona tą wizytą ale też nie zapomniałam okazuje się ani dobrych i wcale już złych rzeczy. Lista złych rzeczy jest wystarczająco długa.
    Pakt o nieagresji - być może ale nie na pewno..

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj, dzieje ci się, dzieje:-) No i gdzie ta spokojna, tytułowa, jesień życia?

    OdpowiedzUsuń
  8. No właśnie.. hi,hi a wiesz, niektórzy mi zarzucali ,że tytuł mojego bloga sugeruje, że jestem stara (młoda przecież też nie) i siedzę w bujanym fotelu w kapciach ... i mam za złe..:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A czy fotel bujany to jakiś trefny mebel, czy co? Ja lubię sobie w takowym posiedzieć, jak tylko gdzieś spotkam, bo sama nie mam.

      Usuń
    2. Ja mam i nie siaduję:-)Niewygodny, więc stoi za karę w kącie:-)

      Usuń
  9. Reno, twój były ewidentnie zarzuca sieci. Bądź gotowa na ucieczkę - jeśli rzeczywiście go nie chcesz. Na tyle, na ile ciebie tu poznałam, to radzisz sobie świetnie bez pierwiastka męskiego na stałe:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Co do fotela bujanego i starości - osobiście też lubię się pobujać ale też nie mam. Natomiast to w pojęciu krytykującej mnie osoby było to ewidentne ,że tytuł kojarzy się ze starą babą ,która terażniejszości ma wszystko załe i jak to kiedyś było pięknie czy cós tam.. Ja piszę dla wszystkich , którzy zechcą mnie czytać , to jest form pamiętnika dla mnie ale piszę dla ludzi, którzy też maja jakiś bagaż wspomnien i przeżyc za sobą. Osoba krytykująca nie czyta mnie i również innych i nie rozumie tego. jej sprawa.
    Co do Lea - nie wchodzi w rachubę żadne takie. Właściwie - teraz jak ochłonęłam - nawet zaprzyjażnić by mi się było trudno.
    Generalnie mam ograniczone zaufanie do mężczyzn a do niego wcale..

    OdpowiedzUsuń
  11. Przeżyłaś, masz dystans i realistyczne podejście, znaczy że masz ten etap za sobą. :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Dreptaczku , to Ty mnie czytasz?? Jesu - już się wstydzę za wszystkie błędy. Co do meritum - całe szczęście ,że właśnie mam tyle lat ile mam. Żadne " niespodziewane historie mi nie grożą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dlaczego Ciebie to dziwi? :)
      Może Kneź, może i Dreptak! :D :D :D

      Usuń
  13. Reno, może przyszła refleksja, że czas już mieć kogoś, kto upierze galoty, wyprasuje koszulę i poda dobry obiadek, a w czasie choroby poda herbatę. Mam nadzieję, że nie złapiesz się na ten lep. Są kobiety, które bez męskich spodni nie
    funkcjonują, ale Ty jesteś realistką i dasz radę przeciwnościom.
    Zasyłam serdeczności

    OdpowiedzUsuń
  14. O nie... a wiesz, że on mnie się kiedyś pytał jak pralka funkcjonuje?? W zamierzchłej przeszłości..
    Zresztą - spokojnie.
    Ja od zawsze wiem, e jak jestem sama to jakos funkcjonuje - nie jestem bogata ale mi wystarcza nawet czasem na jakieś fanaberie.
    Kiedy tylko jestem w zwiażku mam ustawiczne problemy finansowe a Leo był w tej kwestii mistrzem. Nie ma mowy..

    OdpowiedzUsuń
  15. Poza tym ma kochające córki - no to niech się opiekują tatusiem...

    OdpowiedzUsuń
  16. Klik dobry:)
    Reniu, zrozum człeka. ;) Toż to takie ludzkie - szukać wiktu i opierunku. Od zarania dziejów, o! Co oczywiście nie znaczy, że wszyscy na to zasługują, by wikt i opierunek dostawać. Tym bardziej tacy, którzy w braniu bardzo się wykazali.
    Ja bym nawet na salony nie wpuściła i rozmawiać nie chciała.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzisz - sytuacja była tak zaskakująca, że jakoś zgłupiałam. I szczerze mówiąc - byłam ciekawa dlaczegóz to ach dlaczego zjawił się u mnie .
      Moja ciekawość została zaspokojona.
      Na następne sieem lat wystarczy:))

      Usuń
  17. Nie powinno się wracać do tego co było złe...
    Życzę radości w życiu.

    OdpowiedzUsuń
  18. O nie - nie ma mowy o żadnych powrotach. On wie i ja wiem..
    Moje obecne życie i niezależność bardzo mi odpowiada.
    Ciągle szukałam w życiu czegoś co daje mi radość i satysfakcje.
    Teraz wiem, że ja się do żadnych związków nie nadaje i stan obecny jest dla mnie jak najbardziej satysfakcjonujący . Nareszcie mogę życ tak jak ja chce ,żadnych kompromisów tym podobne.
    Jestem tak zadowolona ze stanu obecnego , że mi nawet do głowy nie przychodzą spekulacje na temat -co by było gdyby.....Szczególnie jeśli chodzi tego pana

    OdpowiedzUsuń