Mam koszyk z kabelkami. Mam też urządzenia 3 w jednym tzn. telefon ,telewizor i internet. Razem . Z jednej skrzyneczki wypływa 10 tysięcy kabelków. Różnych. Okresowo nie mam albo telefonu( telefoniarnia przysyła mi nowy ,elegancki kabelek) albo internetu, albo telewizorni.W tej chwili nie posiadam telewizji. I niejaka pupa blada. Gorące dyskusje, przez aktualnie działający telefon. Przyśłą mi kabelek nowy. Za 3 dni.
Stara metoda - jak coś nie działa należy wyłączyć wszystko i załączyc od nowa. przestała się sprawdzać. Od końca starego i od początku nowego roku walczę z kabelkami.
Jesu ,z rozrzewnieniem wspominam czasy, gdy był telewizor na normalne pokrętełko, człowiek podchodził do sprzętu i miał ten jeden program. A teraz!!! Teraz walczy z kabelkami
,bateriami, pilotami i cholera jasna go bierze!!!
Świat stał się cokolwiek za skomplikowany. No bo jak życ ,jak żyć bez internetu,bez telefonu i telewizji!! No jak żyć panie premierze.... Tak nawiasem mówiąc radia też nie mam .Zginąlł mi kabelek!!
:D
OdpowiedzUsuńBardzo przepraszam.
:D
Oplułam klawiaturę. Zaraz mi przestanie działać :D
No cóz Jo .Klawiatura wyschnie i będzie działać.Na pewno .A mój zakichany tv dalej ma w ciężkiej doopie moje kabelki...
OdpowiedzUsuńStare telewizory uzdrawiało czasem uderzenie pięścią lub w ostateczności młotek. Te nowe, kpią z nas w żywe oczy i irytują kabelkami. Mamy erę kabelkową a my jesteśmy z epoki młotka! Nie da się tak żyć.
OdpowiedzUsuńJak się wkurzę to chyba wezmę młotek....
OdpowiedzUsuńale raczej gumowy:))
UsuńCHyba raczej się wezmę za jaką książkę...
UsuńNie wiem, czy powinienem to pisać, bo przychodzi mi znana z literatury fraza kończąca się słowami: "... ostał ci się ino sznur ...", ale przecież Ty masz kabelek. ;) :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nawet dwa baardzo długie...wystarczą
OdpowiedzUsuńJa to nazywam złośliwością rzeczy martwych. Czasem jakby się sprzysięgły i psocą.
OdpowiedzUsuńMyślę, że książka pozwoli zagospodarować chwile kradzione przez telewizor. Dobrze, że komputer ma potrzebne kabelki i działa.
Pozdrawiam nadal świątecznie
CIerpię na ciszę..wiem ,że sobie coś tam moge puścić w kompie i to robię ale generalnie cierpie na ciszę..dobrze ,że zajęcia się zaczęły -dwie godziny babskiego jazgotu satysfakcjonuje mnie
OdpowiedzUsuńDeklarujesz, że bycie bez partnera Ci odpowiada, ale mnie się wydaje, że jakiś elektryk, informatyk lub coś w tym rodzaju przydałby się do pilnowania kabelków, żeby się nie gubiły. Ja ciągle gubię igły i szpilki, więc mnie akuratny byłby krawiec, chociaż tak osobiście wolałabym informatyka, by syna nie prosić o objaśnianie komputera.
OdpowiedzUsuń