Właściwie , czemu ja się tak męczę. To, czy będę palić czy nie nie zmieni nic w stanie moich płuc a chora byłam na prozaiczne zapalenie płuc przecież ... tyle ,że był to atak zmasowany ,jeszcze z jednego nie wydobrzałam kiedy następny wirus mnie zaatakował. I to trzykrotnie i to w dodatku w szpitalu. Jak pan doktor powiedział - miałam pecha. Tia
Za chwilkę zacznę obgryzać paznokcie a może jednak nie?? Zrobiłam kołnierzyk na szydełku i było to niezwykle denerwujące zajęcie... ale zrobiłam , troszkę dziwnie wygląda hmm ,jeszcze zakończyć ostatnie oczko, wyprać, wykrochmalić i wyprasować ażeby Urodę kołnierzyka wydobyć. Taaak . jakoś na te ostatnie ruchy przy kołnierzyku ni mam samozaparcia. Kołnierzyk jest dla Da ssi... hmm może sobie sama wypierze ,wykrochmali i wyprasuje????:))
Ja nie mam cierpliwości ani natchnienia ani nic przecież na odwyku jestem...,50 lat z haczkiem paliłam, ,zaczęłam jako małolata i tak mi zostało do 13.kwietnia piątku..
Powoli wracam do sił, i zaczyna mi się nudzić, gdzieś bym poszła, pojechała coś zrobiła . Taaak...
Okazuje się ,że jednak takie proste to nie jest . Jeszcze .. Do momentu aż się zbuntuję bo przecież nie mogę wszystko powolutku, itp itd.
W mieszkaniu mam tak czyściutko ,tak się córka z Dagmarą postarały ,że muszę się niezłe natrudzić żeby nieco nabrudzić...
Chwilowo nie zaglądam do szufladek na wszelki wypadek. Córka mi posprzątała... szufladki . Jak zaczęłam szukać suszarki do włosów już mi przeleciała myśl przez głowę, że jednak Zapalę bo ja tych porządków nie wytrzymam.
Na szczęście znalazłam dość szybko suszarkę, i teoretycznie wszystko wiem gdzie coś jest , praktycznie cierpię jak potępieniec bo ja uwielbiam mój chaos a perfekcyjne poukładane papierki itp sprawy przyprawiają mnie o ból głowy.. Czy moja latorośl nie jest w stanie tego zrozumieć ??? Ja jestem przywiązana do moich wad !!!! Wiem ,że ona niekoniecznie musi też być do nich przywiązana ale mogłaby się przyzwyczaić ?... No nie chyba jednak nie i teraz już wiem na czym polega nasz konflikt ....
Symetria i papierki w segregatorach pożądnie wpięte pod linijkę -nie ,absolutnie mi to nie pasi. Symetrycznie rożlożone np serwetki mimochodem zawsze poprawię tak ,żeby niesymetrycznie było, w segregatorze chociaż jeden papierek misi wystawać a ze dwa być luzem i co najmniej jeden nie do tego segregatora należeć a co, , kto bogatemu zabroni...
A argument ,że po mojej śmierci jak ktoś coś sobie będzie szukał , to co sobie o mnie pomyśli to dla mnie nie jest argument. Co mnie obchodzi co sobie ktoś pomyśli jak już nie będę żyła, no co....a niech sobie myśli co chce ... i tak te wszystkie papierzyska wylądują w śmietniku...
Obejrzałam ten kołnierzyk. On się nadaje wyłącznie do sprucia a nie do sprezentowania. Tak ździebko dla wielkoluda ten kołnierzyk a nie dla subtelnej Dasi..
Dzisiaj kombinowałam troszkę - a kupię sobie papierosy, tak ,żebym miała, może mnie nie skusi..... Nie kupiłam. Wytłumaczyłam sobie, że sklep jest do ósmej otwarty i ewentualnie później sobie mogę kupić.. A teraz jest burza i pada , kręgosłup mnie boli ( ciekawe od czego, od leżenia?) i mam raczej podły nastrój . Jakie to życie bez papierosów jest męczące.....
Wróciło mi odczuwanie zapachów. Ktoś w piwnicy maryśkę hoduję bo mi śmierdzi .....
Po raz pierwszy ten zapach w piwnicy poczułam, niedawno na balkonie.....hmm...
Byłam dzisiaj na polowaniu. Koniecznie tego perkoza chce upolować obiektywem, który siedzi nad rzeką i udaje badylka. Niestety - znowu mi nie wyszło.... Kiedyś wpadnę tam pod samochód bo wiecznie nad tą rzeką wypatruje tego rybojada...
Na razie zdenerwowałam tylko gęsi. Łyska odwróciła się do mnie pupą i zdjęcie mi nie wyszło. Gęsi mi wyszły ale ja ich nie lubię ,bp na mnie syczą i w ogule się panoszą okrutnie...
|
tam gdzieś jest ta łyska wysiadująca |
|
3 wieże kościelne widoczne z pokoju 11, który to zajmowałam dwukrotnie |
|
a to kościół widoczny z pokoju nr siedem |
|
gęsi na łące |
|
tej łące |
A dlaczego taki misz masz? A bo nie mogę się zdecydować o czym ja właściwie mam pisać...