Moja lista blogów

sobota, czerwca 10, 2017

Świt

              Czwarta rano. Rozlega się bicie zegara kościelnego - bima bam,bima bam - cztery razy.
Jeszcze cisza nocna, jeszcze ciemno ,ledwie ledwie pokazują się jakieś promyki słońca.
Robi się szaro, słońce powolutku wschodzi i nagle
piu,piu,pim pim rozlega  jak na zawołanie piuuuu, piu piuuuu z wielu gardeł. Włączają się jakieś piiii,piii i świr,, świr..  ..Muzyka właściwie jak dla mnie usypiająca i uspokająca..
Bima bam - to piąta.
Słychać pierwszy autobus...jedzie niby cicho  ale jakoś go słychać..
Ptaszki jednak zagłuszają ten nieprzyjemny zgrzyt cywilizacyjny..
O słychać Kukułki , kuka sobie..
Za chwilę włączają się dzikie gołębie czy co to jest,co usilnie się usiłuje zagnieżdżać nad  moimi drzwiami chociaż piękne gniazda mają na drzewach ..
 Bim-bam raz  tzn wpół do szóstej i nagle nad uchem  się rozlega kra, paskudne kraaa. Ta wrona czy kruk (jak robi kruk?)  akurat koło mojego okna z dachu drze mordę.
 Na chwilę ptasi jazgot zamilkł.. na szczęście na chwilę. To kra poleciało gdzie indziej krakać ale... świergoty i piukanie trwało w najlepsze gdy usłyszałam jakiś nowy odgłos. To niezydyntyfikowany ogoniasty, którego parę razy widziałam wydaje śmieszny dżwiek podobny to słabo naoliwionych zawiasów drzwiowych ...takie grummm,hrrem.... . To nie gęś ani kaczka to coś - może jakiś czaplowaty ??? Na żer się wybiera a stacjonuje gdzieś tu w pobliżu bo słyszę go co rano...
 Raz widziałam jak go goniły kruki wrony ale szczęśliwie uciekł...

Bima bam  szósta, siódma i wreszcie usypiam ukołysana ptasią muzyką.. Nie słyszę już zegara, nie słyszę ruchu ulicznego...

Pokochałam te  wiosenno - letnie  świergoty i piukania....
 Chyba specjalnie się budzę o takiej niesamowitej porze ,żeby wysłuchać koncertu...

11 komentarzy:

  1. Ptasie koncerty puszczam z youtubka, ponieważ zwykle idę spać po północy, więc o czwartej przewracam się nieprzytomnie na drugi bok i śpię do siódmej. A w dzień to zwykle gruchają gołębie. Wynika z tego, że Ty to masz szczęście.
    Zasyłam serdeczności

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też chodzę bardzo póżno spac - szczególnie larem mam sen taki jakiś lekki. Budzę się bardzo często ,łaże po domu, a teraz jeszcze słucham tych ptasich koncertów.Które mnie naprawdę jakoś uspokajają i chociaż nie śpię to to leże cichutko ,przynamnie do tej wrony...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piszesz "wredna wrona" i od razu wspomnienia z młodości... ;-)

      Usuń
  3. Acha? A co z tą wroną? Napisz....

    OdpowiedzUsuń
  4. Och, Ty nasza ptaszno! Jak ślicznie opisałaś ten świt - poczułam się gościem w twojej sypialni:))

    OdpowiedzUsuń
  5. Szkoda, że nie mam dokmentacji filmowej albo przynajmniej dżwiękowej ( nie umiem tego zrobić} .To jeat piękne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale czytelnicy mają wyobraźnię...

      Usuń
  6. Ja tez od czwartej nie spie :) leze i slucham audiobookow albo ogladam obrazki na Pinterescie...
    ale nabralam ochoty na te koncerty i moge przeciez siasc na tarasie i tez sluchac :)
    Tylko sobie kocyk przyszykuje :) :) :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Popatrz - a na pewno w Twoim ogrodzie jest czego posłuchać..:))

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie sypiam po nocy już od wielu miesięcy, ale mnie nikt koncertu nie urządza. Mimo wszystko wolałabym parę godzin snu i ptasie trele. Ukłony.

    OdpowiedzUsuń
  9. Może nie zwracasz uwagi na ptasie trele.... Przecież w mieście są też drzewa, parki i ptaszki jednak śpiewają. Tak myślę...A nad ranem ,gdy nie ma jeszcze ruchu miejskiego nadmiernego to słychac bardzo. Tak mi się wydaje. U mojej córki w środku Berlina słychać...
    Ukłony zasyłam i parę chwil dobrego snu...

    OdpowiedzUsuń