Tak normalnie przecież ja nie oszczędzam .No ale te Antyle itp ,to sobie postanowiłam zaoszczędzić . Tym bardziej , że płacili wakantie geld i postanowiłam raz w życiu te pieniądze rzeczywiście przeznaczyć na wakacje...
Moja credit kart była nadwątlona nieco , więc niezwykle inteligentna właścicielka tejże postanowiła braki uzupełnić i przelała z konta na konto okrągła sumkę.
Patrzy jeden dzień ,drugi a na koncie kredytowym sytuacja bez zmian .. Nic nie wpłynęło, pieniążków nie ma...
Tak sobie podglądałam i po jakimś tygodniu stwierdziłam ,że Pieniążki owszem są, ale jakby ich nie było bo do ogólnej sumy do wykorzystania jakoś nie zostały doliczone......
Ooo.. ,zaglądam i zaglądam , w międzyczasie to ja gimnastyki finansowe uskuteczniałam , żeby jakoś bez tych pieniążków się utrzymać i jeszcze tę nową ładowarkę kupić i parę innych rzeczy....
Zdolna jestem - udało się ale z tymi pieniążkami dalej mi coś nie pasowało...
W końcu cała zdenerwowana udałam się dzisiaj do banku. Mam tam takiego fajnego pana, z którym zwykle się dogaduje jak mam problem....
I ten pan zajrzał ,pooglądał te wszystkie moje biedne rachunki i nagle stwierdził , że owszem te pieniążki są, ale na dawno zamkniętej karcie. O matko i córko....
Po długiej konferencji telefonicznej z czynnikiem od credit kart , dowiedziałam się ,że pieniązki będą z powrotem w ciągu 3 dni roboczych. Na koncie, z którego zostały wysłane....
Zostałam poinformowana jak mam zrobić , żeby prawidłowo wpłacić pieniążki na właściwą credit kart. I naciągnięta na ubezpieczenie tudzież moje karty zostały przystosowane do korzystania nie tylko w Europie ale na całym świecie... Nic tylko podróżować ale ....trzeba jeszcze mieć brakującą sumę. Która to szwenda się po różnych kontach ....
Chociaż z drugiej strony...Pewnie bym mocno uszczuplilą zgromadzona sumę a tak hmm jakby to powiedzieć - znerwami , bo nerwami ale jakoś....
Spokojnie nie umrę. To jest pewne. Przed samą śmiercią pewnie jeszcze jakiś numer wywinę...
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńNo to sobie bank zarobił na Twoich pieniądzach zawieszonych na koncie "nigdzie nie ma pieniędzy".
To samo się dzieje z moją emeryturą. Przez dzień-dwa, a nawet trzy jest "nigdzie". Niby poszła do mnie, a ja jej fizycznie nie mam.
Pozdrawiam serdecznie.
Pozdrawiam serdecznie.
Widzisz - Ty pokojnie możesz psiczyć na bank , bo robi Ce dokładnie w bambuko i przez 3 dni obraca Twoimi pieniędzmi. Ja sobie krzywdę sama zrobiłam i tyle. Mojemu bankowi jednak by nie przyszło do głowy takie tam historie. Jak mam dostać pieniądze 20-tego np to je dostaje. Znam tę historia jak Twoje z opowieści ludzi pracujących w Polsce... bo np. ona ma konto innym banku niż jej zakląd pracy itp itp.. Czego jako żywo nie rozumię...
OdpowiedzUsuńMoje pieniądze wpływają na moje konto bez dodatkowych wędrówek. Dobrze je sobie wychowałam:)) Żadnych skoków w bok tylko prosto "do mamusi".
OdpowiedzUsuńNiektóre banki w Polsce działają bez zarzutu.
Reniu, mianuję Cię "wywijaczką".
Ok - zgadzam się . Mogę być wywijaczką..A czemu nie...I mam pytanie takie skromne - czy ktoś nie chce pojechać do Gruzji???
OdpowiedzUsuńJa mogę tylko wypić herbatkę z herbacianych pól Batumi. :)
UsuńNic nie rozumiem... A Antyle? 😉
OdpowiedzUsuńMożna by powiedzieć, że zaoszczędziłaś te sumkę tylko, że jak sobie gdzieś tam fruwała to ty nic na tym nie skorzystałaś, żadnych odseteczek;-)
OdpowiedzUsuńWIesz odstki odsetkami .. ale po wizycie w banku dostanę do ręki troszke więcej niż by wyniosły odsetki bo mój bank jakieś cuda ma z których nigdy nie korzystałam ..tzn , bonusy itp ..mam niezłą sumkę uskładaną bez mojej wiedzy..
UsuńDaska - spokojnie . Wszystko w swoim czasie...Gruzja o ile mi wiadomo leży tam gdzie leżała...Antyle jeszcze też . Teraz mam właściwą sume na Antyle , jak rócę to już będzie na Gruzje. Tylko wszystko muszę abukować jak w końcu tee pieniądze będą..
OdpowiedzUsuńA gdzie na Antyle? Tych Antyli to pół świata.
UsuńPrzynajmniej ich nie wydałaś 😂
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNo waśnie... bo w międzyczasie to ja inne pomysły miałam i bardzo łatwow mogłam się ich pozbyć...Całe szczęście ,że ja za bardzo po sklepach nie lubię...
OdpowiedzUsuńAntyle holemderskie czyli Aruba, Boreneo iquracao popularnie zwane ABC
OdpowiedzUsuńBo wiesz - możan róznie ale podobno ja jako mieszkaniec Holandii mogę sobie spędzic tam pół roku np...to chce zobaczzyc na miejscu czy mi się opłaca
OdpowiedzUsuńA dasz radę tam z klimatem?
UsuńTam jest klimat hmm dobry - wietrznie czasem, ok 30 i słońce i ocean. Na Maderze dałam rade to zobaczę jak tma. Nie jade precież na stałe a na pare dni. Wytrzymam. Tajfuny omijają podobno te wyspy...
UsuńMoje pieniądze z jednego konta, gdzie pracuję zdalnie, wędrują do trzech miesięcy. Po prostu po zakończeniu umowy zlecenia następuje weryfikacja, a wypłata dopiero po całkowitym zakończeniu kontraktu.
OdpowiedzUsuńTo są zupełnie inne realia. Jeśli chodzi o moje pieniądze - gdyby nie moja głupia pomyłka to pewnie by ich dawno nie było..
OdpowiedzUsuńjakaż to radość, że ma się co przelewać z konta na konto. Nawet jeżeli zrobiło się niewłaściwy ruch, który można naprawić. Gorzej kiedy już nie ma się żadnego manewru, bo dopływu gotówki znikąd,a innych możliwości jej zdobycia brak. Udanej realizacji planów urlopowych. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMnogość kąt to przpyadek związany z moją bujną przeszłościa i silnym pędem do samodzielności..
OdpowiedzUsuńMożliwości gotówkowe to ja mam takie jak większość więc każdy niewłaściwy ruch kosztuje mnie sporo nerwów .Całe szczęście ,że jestem klientem tego banku od niepamiętnych czasów. ..
o jesu - kont miało być .Czasem jednak mam jakąś pomroczność jasną....
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze Cię rozumiem, Droga Wywijaczko! ja wczoraj licząc pieniądze które miałam na koncie raz od góry do dołu a potem w drugą stronę, to jak je wypłaciłam to zamiast oddać 2/3 na dług to oddałam WSZYSTKO!!!! Nawet wstyd sobie po cichu to powiedzieć....
OdpowiedzUsuńOch Joasiu droga - ale masz dług nadpłacony i z głowy. Powiedzmy sobie ,że jesteśmy specjalistkami od upłynniania pieniędzy :))
OdpowiedzUsuń