Byłam w Polsce z wizytą roboczą. ZUS proszę państwa jeśli chodzi o system załatwiania spraw jest miły - tzn.nie robił trudności ,tylko kazał powypełniać mnóstwo formularzy.. Pomimo skasowanych niemoźliwie dużych pieniędzy za komputeryzację było niemożliwe załatwienie problemu za pomocą komputera i musiałam osobiście. Jestem tylko ciekawa co z tego wyniknie. ...
Byłam u rodziców . To już po Wszystkich Świętych. Cmentarz wydał mi się smutny i jarmarczny. Same w większości sztuczne kwiaty,smutne wypalone , kolorowe i brzydkie znicze. Te prawdziwe podwiędniete i smutne. Nie - cmentarz to nie jest miejsce dla mnie ...
Spotkanie - krótkie, bo krótkie ze znajomymi z dawnych lat jak zwykle... skończyło się długimi, nocnymi rozmowami Polaków. Po których bałam się o całość mojej wątroby i zwątpiłam o jakości mojego logicznego myślenia. Powiem krótko - spotkałam się niechcący z ludźmi, którzy głosowali na PiS.
Spotkanie z przyjacielem z dawnych lat było nie powiem - romantyczne i ekscytujące jednocześnie. I to była ta jasna strona wizyty.
Na razie to tyle. Piszę z tabletu. Jeszcze nie wiem co się dzieje z komputerem. Bo na razie walczę z kaszle i nie wiem jeszcze z czym, co mi nie pozwala myśleć i funkcjonować. He, he i porozumiewać się z otoczeniem bo straciłam głos i skrzypię jak stare drzwi.
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńJak skrzypi, to trzeba naoliwić. o! :)
Pozdrawiam serdecznie.
Renia "oliwiła" przed skrzypieniem :)... odwrotna kolejność :)))
UsuńJa nie wiem co to jest, podejrzewam, że to od tych medykamentów ,które muszę wdychać...
OdpowiedzUsuńTak, tak, lekarstwa są najgorsze. Polecam "oliwienie" oraz nacieranie. A jak wdychać to tylko czosnek, który działa na choroby i złe moce:-)
OdpowiedzUsuńŚmiejcie się śmiejcie ale jednak co bym nie wdychała i czym nie oliwiła to cholerka skrzypię dalej.:))
OdpowiedzUsuńMoja ciocia mawiała: "Skrzypiące koło dalej i dłużej jedzie" .
UsuńTo zdrowia Ci życzę!
OdpowiedzUsuńJak wątroba wytrzymała, to i gardło odpuści. Rosołek sobie ugotuj!
Rena, po prostu nie gadaj tyle, tylko naoliwiaj nakryj się jakimś niezłym, ciepłym futerkiem i zdrowiej migiem!!!
OdpowiedzUsuńTak! Tak! Zdrowiej, bo już STERRETJES TWINKELEN, KERSTBALLEN RINKELEN i MERRY CHRISTMAS dookoła.
OdpowiedzUsuńHe he, alEllu,widzę ,że holenderski wkuwasz:)) to kiedy przyjeżdżasz?
OdpowiedzUsuńJuż dzisiaj lepeij ,troch mniej skrzypię...
Rena, chrypka i kaszel przejdą nawet nie leczone, ale potrzeba czasu od 1 - 2 tygodni. I cierpliwości. Najważniejsze sprawy to te z ZUSem. Machina urzędnicza bywa tak wciągająca, że wyjść z niej nie sposób.
OdpowiedzUsuńSerdeczności zasyłam.