Jutro w Holandii jest wielkie święto - Koningsdag.
Jest to właściwie święto narodowe Holandii. Obchodzone zwykle w dzień urodzin Królowej. I to akurat Juliany albowiem ostatnia królowa akurat urodziła się w grudniu. czy tam w styczniu., ale zachowała tradycję Do abdykacji Królowej na rzecz syna święto zawsze było obchodzone 30 kwietnia. Niestety Król urodził 27 kwietnia i od kiedy został ci on królem świeto jest obchodzone właśnie jutro...
Do tradycji należy odwiedzanie przez rodzinę jakiegoś miasta w plateland..Jutro będzie w Zwolle. Zwolle zwariowało pewnie .Widzę w tv co się tam robi ,jaki program będzie kto króla i rodzinę będzie podejmował ,jakie atrakcje są przygotowywane dla mieszkańców i turystów. Specjalne pociągi będą podstawiane i to jeszcze jakieś obniżki mają być.
Przed tym świętem odbywa się impreza dla dzieci. Po ulicach latają ksężniczki w koronach, rózni królowie tyż w koronach i szabelkach. W szkołach i w przedszkoalch odbywają się imprezy - gry i zabawy ,sportowe wysiłki dzieci i rodziców. Gry przeważnie holenderskie..Para królewska odwiedza szkoły (nie muszę mówić ,,że w pierwszym rzędzie szkoły swoich córek...)
Impreza jest zapewne bardzo sympatyczna. Nigdy wtakiej nie uczestniczyłam bo dzieci nie mam...
No a w samo święto - to prawda - kramy mogą handlować w tym dniu bez podatku,..Nie wiem jak teraz ale w pabach niegdyś był serwowany likier królewski - dla każdego jeden kieliszek jako poczęstunek..Dobry zresztą.Bardzo taki ziołowy....
Jak mieszkałam na wsi Herkenbosch - wieś taka bardziej turystyczna posiadająca wtedy 9 knajp różnych ,w każdej po kieliszku ,popić piwem - i można pokochać królową:))
Nawet wtedy jazgocząca orkiestra dęta nie przeszkadzała:))
Nie zazdroszczę jutro rodzinie królewskiej. Ma być zimno (9 stopni) deszczowo i gradowo oraz naturalnie wietrznie. A mają się bratać z narodem ,odwiedzać kramy itp.
W Roermond pewnie też bęzie jutro wesoło i krzykliwie. Może jednak tak ze dwie godziny nie będzie padać bo uwielbiam chodzić po targowiskach różnych i chętnie bym się wybrała.
Do Zwolle nie pojadę na pewno . Przecież mogę życzyć Królowi dobrze na odległość .Impreze obejrzę sobie w telewizji i też będzie fajnie:)) I o wiele cieplej..
Piotr - uważaj ,żeby cię nie zwiało z tej plaży prosto w ramiona Maksimy....
Holendrzy mają tę rodzinę krolewska. Oszczędzają sobie wyborów prezydenckich co 4 lata.
I mają raz w roku radosne święto ,.Niegdyś wolne od pracy. Dziś jak kto chce...Widzę ,że sklepy mają karteczki informacją ,że pracują jutro do siedemnastej...Jednak Holendrzy to pragmatyczny naród- Krol ma urodziny ,fajnie ale trzeba zyskać a nie tracić...Nawet w święto...
Holendrzy chyba w ogóle mają dość pragmatyczne podejście do wielu spraw?
OdpowiedzUsuńPrzede wszystkim, zawsze najpierw liczą. Tutejsze dzienniki oprócz wiadomości zamieszczaja równiez ile i na czym ktoś zarobił albo stracił. Firmy znaczy się. banki i ich kondycja. Ile pieniędzy kosztowała taka czy inna impreza.O ekonomii jest zwykle bardzo dużo...dopiero potem następują wiadomości z kraju i ze świata.
OdpowiedzUsuńTakie świętowanie mi się podoba!
OdpowiedzUsuńUtrzymywanie głowy państwa dynastycznej, a nie pochodzącej z wyborów też ma wiele zalet - zwłaszcza w kontekście wyników naszych ostatnich wyborów...