Moja lista blogów

sobota, kwietnia 23, 2016

Herbatka u Reni

       Zdjęć nie będzie .Jak się porozumię z moim nowym nabytkiem  i komputerem to zamieszczę zdjęciowy dopisek.
Zmobilizowałam moją siostrę do pomocy. Usiłowała się wykręcic ale powiedziałam,że dziewczyny przyjdą oglądać jej obrazy między innymi to  się zgodziła uczestniczyć w imprezie. Nawet pomogła upiec sernik. Nie spodziewałam się szczerze mówiąc ,że przyjdzie aż tyle osób. Musiałam na szybko pożyczać krzesła od sąsiadki.....
  Mój flet zamarł jak zobaczył około piętnaście pań w różnych kolorach i w różnych ubiorach.
Były wszystkie Fatimy ,były dwie Fadumy, była Sonia i Amal, była Hadiva, była Fou. Była Lizolo i Maria-Teresa - dwie Kongijki nierozłąćzki....Fou jest Wietnamką. Tzn byla u mnie z wizytą Azja,Afryka, i Europa. Bo byla jedna prawdziwa Holenderka no i my z siostrą - jeszcze Europejki...
 
Aziza
 najgorsze zdjęcie jakie zrobiłam .Jedyne ,które jakoś trafiło na ten blog.Umieszczem je za jej pozwoleniem.Pół roku temu mówiła po holendersku goeten dag. Teraz nawija jak małolata,chodzi do szkoły. gdzie może zdobć dyplom na nasze warunki tłumacząc średniej szkoły zawodowej...
Matka dwóch synów ,rozwódka....
Nie zawsze nosi chustkę. To był słoneczny ale chłodny dzień.....:))
Ech całkiem zapomniałam - była jedna Bośnianka,też moslem bez chustki .Byla również Asia w czarnych halabitach.i ze złotym zębem..
Zaręczam - kobiety na całym świecie mówia tym samym językiem...
Były pytania o przepis na sernik,podziwianie talentu Dagmary  no i plotki ,ploteczki i gaworzenie co zrobić z tymi durnymi chłopami....Może nie całkiem durnymi ,niektórzy są fajni ale którzy ?? proszę państwa ,którzy???:))Tak nawiasem mówiąc - Aziza świetnie gotuje..Niezwykle pracowita kobieta.Ta ze zdjęcia...

Mam jeszze parę przemyślen ale zostawię je na następny raz.Jak w końcu dogadam się z moimi tam tabletami i itp...





9 komentarzy:

  1. Och, piękne to stwierdzenie: kobiety mówią jednym językim:-)
    Aby tylko mogły gaworzyć o przyjemnych sprawach. No cóż Reniu, nadaję ci przydomek "Międzynarodowa".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sa poruszane różne tematy. Herbatka u mnie byłą zorganizowana na temat - spędzanie wolnego czasu.Trochę naciągany temat .Raz byłyśmy u Amal -u Sudanki na parapetówie(dostała nowe mieszkanie) a teraz u mnie.Daga prezentowała swoje obrazy - to było fajne doświadczenie. He - przydomek mi się podoba.

      Usuń
  2. Może i mówią, tylko w niektórych kulturach milkną, gdy głos zabierają mężczyźni i nawet im do głowy nie przyjdzie, że mogłyby się sprzeciwić, albo zapobiec czemuś, co mężczyzna sobie umyślił...
    Kłaniam nisko:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hmm masz rację Wachmistrzu. Jednak to co obserwuje w okolicy - te bardziej "zaasymilowane" mają wiele do powiedzenia.W zaciszu domowym potrafią postawić na swoim.Zresztą - zależy od mężczyzny. To nic nie znaczy czy ona nosi chustkę czy nie...Zależy jednak od mężczyzny na ile szanuje swoją rodzinę...
    Obsewruje przez lata tutaj bardzo różne postawy..
    Tak z mojego punktu widzenia - Europejki przegrywają na caałej linii z kobietami z innych kultur..One są trzymane w cieniu co nie znaczy ,że nie potrafią sobie z tematem poradzić...Tzn.ze swoimi mężczyznami.
    Kiedyś obserwowałam na outlecie jak pewien arabski pan szedłw towarzystwie 5 kobiet ,z których 3 były w tych swoich czarnych zawojach a dwie ubrane po europejsku. W tym jedna małolata. Pyskowała chyba tatusuiowi nieżle. pan z cierpiętniczą miną chodzil ze swoimi damami po wszystkich najdroższych markowych sklepach i kupował ,kupował a panie wybrzydzały a ta torebka nie a te buciki nie pasują do torebki itp. No widok przedni. Małolata ciągle miała coś do powiedzenia...Mówiła po arabsku więc nie wiem na jaki temat się sprzeczała z panem..
    Masz rację - muszą zrobić to co sobie wymyśłił pan - jak nie chcą - mogą się spokojnie rozwieść..
    Jedna Fatima mi powiedziała,że wolność jak dla niej to bardzo trudna sprawa. Ciekawe co miałą na myśli....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, ten "spokojny" rozwód nie zawsze i nie wszędzie jest taki prosty - zwłaszcza w świecie islamskim. No i jest jeszcze kwestia środków utrzymania...

      Usuń
  4. Nigdzie nie ma spokojnych rozwodów. Kwestia utrzymania jest bardzo dorbiazgowo w Koranie opisana. Właśnie dobiegaja do mnie wiadomości z pierwszej ręki na ten temat. Holenderka wyszła za mąż za Marokańczyka,przeszła na Islam. Teraz się rozwodzą. To była geszeftfrau. Walczy o swoje dobra...Kwestia rozwodu jest uregulowana,kwestia majątkowa pewnie potrwa do us... śmierci.Ona na razie na socjalu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale rzecz się dzieje w Holandii? Czy w Maroku?

      Usuń
    2. Rzecz się dzieje i w Maroku i w Holandii a dobra są w obydwu tych krajach tudzież co nieco w Egipcie i w Grecji...Jest o co walczyć i czym się dzielić...:))

      Usuń
  5. Oj dogadaj sie z tabletami pliiiizzzz! Bo te Twoje opowiesci sa super!

    OdpowiedzUsuń