Wchodzimy, pulpit jet ,za nim nikogo ,ekran jakiś ,skan i musimy się sami zważyc ,
Boziu kochana - byłam lepsza od siostry!!Umiałam zeskanować hihi.Załatwili nas komputerowo!
No, co raz lepiej w w holendrowni - za niedlugo jak tak dalej pójdzie będę musiała udwodnić, że istnieje tylko komputerowo..A jak mi znów mysz zginie???
Kup sobie łapkę na myszy:-)
OdpowiedzUsuńO Jezu... Do tego doszło, że się człowiek sam musi ZESKANOWAĆ!!!
OdpowiedzUsuń:D
Wracacie?
Ten postęp poszedł chyba ciut za daleko. Cóż bowiem z pasażerami nieco mniej biegłymi w elektronice? Wykluczeni z podróży?
OdpowiedzUsuńStoi jakaś obsługa i pokazuje niekumatej osobie co robić...jak się taka osoba zwróci o pomoc oczywiście...Z bagażem podręcznym jest to samo...
OdpowiedzUsuńWow, faktycznie postęp :)
OdpowiedzUsuńWow, faktycznie postęp :)
OdpowiedzUsuńO rety, przypomniało mi się coś, zaraz napiszę na blogu!
OdpowiedzUsuń