Człowiek ma obawy .
Przebywać w Polsce -to tak, jakby się było w lekkim wariatkowie. Jako,że poglądy mam takie a nie inne nie widzę się w tym kraju.
Przebywać w Niemczech i to w Berlinie też nie za bardzo. Bo ja nie lubię Berlina i już.
Jechać do Holandii - no i proszę państwa i tu zaczyna się problem komunikacyjny.
Samolotów do mojego ulubionego Eindhoven nie ma. Jak już ,to zostaje kolej,która ostatnio w Niemczech się wykoleja i jakieś nagminne wypadki są.
Do tego wszystkiego ostatnie wiadomości donoszą o strzałach w Zandem...
Zandem to niby daleko ode mnie ale ja z kolei mieszkam zupełnie blisko granicznego miasta Venlo ,gdzie jest tygiel wszystkich nacji świata.... I przytulisko Aniołow ,czarnych chyba, tych tam na motorach ..Podobno zlikwidowanych oficjalnie ...Za handel bronia i narkotyki.Oficjalnie....
No strach się bać..
Jak zawsze jak tu przyjadę mam problem z wyjazdem. Bo obciążona walizką ,sprzętem i POCHp chcę dojechać jak najbliżej domu i jak najwygodniej. A z tym Berlinem to nie tak prosto. Bo córka mieszka w środkowym Berlinie. Tu nie chcą busiki przyjeżdżać a na oficjalne autobusy to najwyżej do Dusseldorfu a tam to się muszę z pociągu na pociąg tachać jak jaka głupia z całym tym bagażem. A ja wygodna jestem....
Miałam obcykane Berlin -EIndhoven samolocik, podróż do domu itp a teraz to sobie mogę lecieć do Eindhoven przez Rzym albo inny Londyn. Już nie mówiąc o wzmożonych kontrolach itp. Wrrrr
Jakoś mi się coraz bardziej ten świat nie podoba.
No nie zdążą chyba Wenus skolonizować za mojego życia a szkoda....
Znam te podróżne problemy... Dlatego preferuję samochód. Własny. Z kierowcą.
OdpowiedzUsuńPomyśl że nie musi samochód być własny, byle był kierowca, ale ten też lepszy jak cudzy....
OdpowiedzUsuńKomentarz wysłany z uściskami świątecznymi!
Niom - jeszcze jak kierowca sympatyczny ,średnio młody itp...Życie jest niestety ponure - i nie ma takiego w zasięgu ręki.....
OdpowiedzUsuńAle może za tego życia będą już automobile kierowców nie wymagające...:) Czego niekoniecznie na te Święta życzę, ale na któreś tam kolejne: czemu nie?:) Póki co: Świąt Zdrowych i Spokojnych, a nade wszystko Bezpiecznych:)
OdpowiedzUsuńKłaniam nisko:)
Ja tym razem z wielką, przeogromną prośbą i błaganiem. Najmłodsze w mojej rodzinie dziecko potrzebuje pomocy. Jeśli możesz, pomóż, proszę. Szczegóły podaję w notce na swoim blogu:
OdpowiedzUsuńhttp://grycela.blogspot.com/2016/03/uroczy-nowy-roczek-prosi-o-pomoc.html
Pozdrawiam serdecznie.
Byłam ,poczytałam, wykonałam..
OdpowiedzUsuń