Moja lista blogów

środa, grudnia 30, 2015

Święta po holendersku i ten nieznany jeszcze nowy rok

      Na wstępie  - bardzo dziękuję za życzenia świąteczne.
Jakoś ostatnio nie miałam weny. Obniżenie nastroju czy co.
Koniec roku zmusza  do podsumowań. W sumie rok był intensywny w różne wydarzenia ,u mnie przede wszystkim w swerze duchowej- tak bym to nazwała.
     Odejście mamy było dla mnie wstrząsem . Człowiek niby wie,że jest taka kolej rzeczy ale ,  ale to była mama, dla mnie najdroższy człowiek na świecie.
   Była jasna  strona - urlop. I też jakoś ta moja wyprawa właściwie  zaowocowała  dużym stresem. Nagle okazało się ,że to, w co wierzyłam głęboko że do końca życia pewna przyjażn  przetrwa . Okazało sie że nie i to boli.
 Właściwie od tamtej pory nie mogę sie pozbierać
 Ten z drugiego brzegu rzeki  codziennie dzwoni i okazuje się ,że no coż - dobrze jest jak jest. Mogłoby być gorzej :))
  Były przesympatyczne święta z siostrą. Prygotowałyśmy wspólną Wigilię.Polską Wigilię.Była zupa grzybowa. Był karp (na zapisy:)), jeden smażony drugi w szarym sosie po żydowsku. Sos w końcu był brązowy od piernika i ciemnego piwa tudzież czerwonego wina ( no, taką recepturę znalazłam )ale za to pyszny. Dla trzech osób dobroci było za dużo Byl kompot z suszonych owoców, sernik i makowiec. Nie było tylko makówek ani kutii bo chyba ten Holender co z nami jadł tę kolację  od tych dobroci  by padł. Był też opłatek. W Holandii sprawa nieznana,kultywowane chyba tylko w Polsce...
   W Holandii a i owszem jada się kolacje ale taką jak zwykle. No może jakies ciasto się pojawi. Wierzący idą o dziesiątej na msze..Niewierzący planuja dzień wolny od pracy. To sportowy naród. A to wyprawy rowerowe a to jakieś inne atrakcje. Całymi rodzinami .Idą się bawić. Komercja panuje wszędzie. Stroją domy,okna drzewa, a choinkę ubierają już na początku grudnia...
    Nie wiem co mówią tutejszy księza na mszy. Nie chodzę i właściwie mnie to nie interesuje...Może Piotr ma lepsze wiadomości na ten temat. Z Holendrami z którymi mam do czynienia jest tak,że  mówią ,że są wierzący ale w kościele ich nie widać ,chyba ,że pogrzeb albo ślub. No czasem widzę moje staruszki sąsiadki jak dreptają do  kościoła ...
   W drugi dzien świat my pojechaliśmy do chinskiej restauracji na kolację. Też było miło i smacznie.
W Holandii w święta wszelkie podstawowym składnikiem jest dziczyzna tzn. zając ,kaczka, jak ktoś ma dojścia to i sarnę czy dzika... A jak nie ma -to proszę państwa królik. Wyszło mi kiedyś ,że najlepszego królika w Holandii robiłam ja...W rodzinie mojego eks naturalnie....I żeby nie było -  w drugi dzień świąt jeżdziły śmieciarki i zabierały śmieci a okoliczne sklepy były otwarte no i handlowały rzecz jasna    .... biznes is biznes . Duże markety,media markt, gamy i  outlet jest otwarty .Ludzie mają czas...
  Była - jak dla mnie  - łyżka dziegciu....Nawet na skype mi się córka nie zgłosiła.
I tu wracam do tematów zgryzów.  Chcę ,żeby ten rok się skończyl. Już ,natychmiast.
    Bo ten następny będzie piękny ....Czego sobie i Wam drodzy czytelnicy z calego serca życzę
  P. S w nederlandzkiej telewizji jest co tydzień nadawana msza z jakiegoś kościoła. W święta rzecz jasna też. Czasem sobie zostawiam... bo pięknie chóry śpiewają. Mało gadania dużo śpiewania .Bo to wszystko zależy od nastroju. W  te święta oglądałam  jednak koncert Andree Rieu...Bo  lubie go i już i lubie patrzeć jak świetnie się bawi publika...Jak są jakieś pytania względem świąt w Holandii to proszę....

19 komentarzy:

  1. Życzę Ci. Tego nowego Nowego Roku. I ściskam serdecznie, jeszcze w starym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, dziekuje Jo ....A iTobie życzę wszystkiego dobrego

      Usuń
  2. Hi, nie nie mam pytań..... :-)
    Jeszcze się zdzwonimy.....

    OdpowiedzUsuń
  3. Moja córeczka obznajmia Holendrów co to sa Świeta Bożego narodzenia i robi na zakończenie roku Dzień Polski.
    Napisze jutro bo mi się ślepia zamykają. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Klik dobry:)
    Pewnie, że będzie piękny i także tego życzę. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wystarczy Wam aby był ładny? Nooo... Zawsze lepiej rozczarować się pozytywnie gdyby zechciało mu się wypięknieć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Toż musi nam chociaż dorównać. Takim pięknościom, jak my, ładny nie zaimponuje, o! :)))

      Usuń
  6. Och Bet - no wieszz jak będzie ładny to i tak będziemy zadowolone a pomazyc zawsze można:))wszystkiego dobrego na ten Nowy Rok...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Reniu, mierz wysoko i nad poziomy wzlatuj. Nie słuchaj Bet, o!

      Usuń
  7. No,no! A co to za kontrabanda alEllu? Nu,nu:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O! Zauważyła! A w takiej tajemnicy i bezszelestnie tu przyszłam i na ucho cichutko szepnęłam. :)))

      Usuń
    2. Nic się nie ukryje, nie knuj więcej bo mam sprawność "Tropiciela" zaliczoną w młodości:))))

      Usuń
  8. He, he...dziewczyny jakby nie było - jutro przyjdzie
    Tu się nic nie dzieje niezauważone...

    OdpowiedzUsuń
  9. Szczęśliwego Nowego Roku i do siego! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Sie napisało to słowa sie dotrzymuje.
    Holendrzy maja coś wspolnego z Niemcami. Nie, nie, nie to mi nie smakuje, tego sie nie jada.....kapusta śmierdzi a gołabki /pardon/ wpierdalaja jak pelikany.
    Śledzie - ich naj, naj ale nasze w oleju lub w smietance........... nie będe sie powtarzał. Buraki - toż to świństwo ale z na ostro z chrzanem na wędlinece cymes. Po Holendersku przecier z woda to zupa pomidorowa. Czeszka tak okresla moją, polską zupe pomidorowa - to zupa jakoł robiła nasza Babiczka. Gośka robiła Polski Wieczór a na nim sledzie w oleju, rybka po grecku, jajka w majonezie i .....placki ziemniaczane.
    Nie mam jeszcze sprawozdania jak sie udał wieczór, dam znać.
    Pozdrówka

    OdpowiedzUsuń
  11. He...Piotrze- jak zrobiłam barszczyk ukrainski to latali i pytali o przepis...nasza sałatka jarzynowa tu sie nazywa ruskasalatka nie wiem czemu ale to było cos..bez sałatki nie było żadnego przyjątka.Niemcy a i Holendrzy niechętnie jadają coś czego nie znają. Jak się skuszą i raz spróbuja i posmakuje wchodzi do jadłospisu ...Wszystkiego dobrego w Nowym Roku i dziekuję za życzenia. Przeczytanie ich zabrało mi trochę czasu haha:))

    OdpowiedzUsuń
  12. Najbardziej zadziwił mnie pewien Holender, który corocznie spędza trochę czasu w Hiszpanii. Na moje pytanie jak smakuje mu hiszpańska paella .. mówi ,że nie jadł...zgroza!

    OdpowiedzUsuń
  13. Muszę się przyznać, że bywałem na tym blogu wiele razy, ale nigdy nie skojarzyłem, że ta sympatyczna Renata to właśnie ta. Zawsze jakoś mnie "przekierowywało" na plusGoogle, a tam trzeba było się rejestrować, logować, itd, co z reguły zniechęca ...
    No cóż, stary rok minął, ale czy ten nowy będzie lepszy? Większość opowiada się za tym, że 2016 może nie będzie lepszy od 2015, ale na pewno będzie lepszy od 2017. I tego się trzymajmy, oczy zamknąć, zęby i pośladki zacisnąć, i liczyć na szybką zmianę.
    Jest takie stare przysłowie, że "wszędzie lepiej, gdzie nas nie ma", a więc życzę Ci, żeby w tym Nowym Roku i w następnych najlepiej było Ci tam, gdzie jesteś.

    OdpowiedzUsuń