Moja lista blogów

sobota, października 04, 2014

Kaloryfer

               Żeby nie było ,że tylko  w  Polsce żle się dzieje  jeśli o chodzi o fachowców. Klarki tekst o jej piecyku gazowym natchnął mnie do opisania moich perypetii z moim piecykiem i kaloryferem.
   Wszędzie w Holandii ogrzewanie jest na gaz i w takim domu jak mój piecyk gazowy jest w kanciapce. W drugiej kanciapce jest cały system wietrzący. A za kaloryferem w saloniku jest klimatyzator czy jakieś okrutne urządzenie wietrzące (dymu z papierosów jakoś nie chce specjalnie toto wietrzyć)
     Kaloryfer do ściany i do tego  urządzenia jest przymocowany takimi zawiasami , rozkłada się go,czyści i odkurza urządzenie wietrzące i składa z powrotem.
 Nie robię tego codziennie przecież - raz na pół roku albo  i dłużej. Po ostatnim czyszczeniu kaloryfer stal sobie krzywo. Myślałam sobie,że ja sił nie mam odpowiednich albo co ,że nie mogę tego radiatora do pionu przywrócić i czekałam aż jakieś spodnie przez dom się przewiną i siłą męską mi posłużą. W międzyczasie postanowiłam umyć okno    - stoję ja na parapecie ,podpierając się piętą o ten nieszczęsny kaloryfer ,kiedy ten  zrobił pełny rozkład i ja wylądowałam na podłodze ,uszkadzając
 sobie już i tak sfatygowane kolano .Miałam właściwie szczęście - pod oknem stał dębowy stół i jakbym tak głową o to....
  Nie dałam rady kaloryfera do pionu postawić  - podparłam fotelem i zaczęłam wydzwaniać do wszystkich świętych
   Wybierz jeden,wybierz dwa albo coś,żle pani zadzwoniła itp.Po  pół godzinie dzwonienia wreszcie mi się udało porozmawiać na temat i faktycznie za jakiś tydzień przyszedł fachowiec ,zrobił mi kilka dziur w podłodze i kaloryfer dalej stał krzywo. Więc zrobił kilka zdjęć ,wysłał do szefa, i tak się zaczęła  kariera mojego kaloryfera jako top fotomodel. Szef  zakomunikował ,że potrzeba nowy - a zrozumiałam kaloryfer ale się okazało ,że nie - mają być tylko nowe zawiasy... To było w kwietniu.
W międzyczasie sprawdzali kaloryfery chyba tak,że nagle stwierdziłam ,że w moim domu jest przeszło 40 stopni ,kaloryfery w tym ten krzywy grzeją jak głupie więc je wszystkie pozakręcałam,ten krzywy też.
        Gramy w karty gdy nagle coś zaczęło buczeć ...Buczało całą noc. Rano stwierdziłam ,że nie mam ciepłej wody. Telefon, przyjechał pan, posprawdzał kaloryfery i stwierdził ,że ten krzywy ma nigdy nie być całkowicie wyłączony. Wykonał kilka zdjęć krzywego kaloryfera.
    Przyszedł po tygodniu inny pan ,wykonał zdjęcia,pogrzebał i poszedł. Wieczorem zaczęło buczeć i moją ciepłą kąpiel  diabli wzięli.
Telefon, przyszedł pan od piecyka ,ja się zarzekałam,że tym razem to nie ja wyłączyłam ten kaloryfer ,wykonał parę zdjęć ,uruchomił piecyk i poszedł...
 Na koniec września przyszło dwóch panów, wykonali kilka zdjęć ,trochę jakimiś śrubokrętami  pokręcili przy zawiasach, poszli do sąsiadki obejrzeć jak powinien ten kaloryfer stać i wyglądać i poszli.
W czwartek było następnych dwóch panów.Najpierw wykonali zdjęcia, potem poszli do sąsiadki, potem rozłożyli kaloryfer, zażądali wiadra i miseczki, zrobili zdjęcia zawiasom,odkręcili kaloryfer,spuścili wodę i zakomunikowali ,że szef musi nowe zawiasy zamówić dopiero i nie wcześniej niż w przyszłym tygodniu one będą - te zawiasy.I czy ja nie mogę w końcu mieć  krzywego kaloryfera i podpierać go jak do tej pory fotelem. Ja się tylko zapytałam czy jest to możliwe ,,że wiedzą od kwietnia,że trzeba wymienić te zawiasy i nie mają na stanie ?!I poza tym nie lubię mieć rzeczy w domu ,których się boję....Kaloryfer stoi teraz pusty,odkręcony, dupą do pokoju i czeka na następnych fachowców. Ciekawe czy zaczną pracę od fotki :)) Jest pażdziernik - mam nadzieję ,że wyrobią się do mrozów....

9 komentarzy:

  1. No popatrz to wszędzie są fachowcy i "fachowcy" :-)))
    Tylko nie zamarznij, chociaż jakie to tam mrozy...

    OdpowiedzUsuń
  2. No zapowiadają od jutra ochłodzenie :))... Chcieli mi na tym czasem piecyk elektryczny wypożyczyć ale ja zrezygnowałam - u mnie jest ciepło i tak a poza tym nie będę się narażać na dodatkowe koszta. Tym bardziej prądowe.

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba zacznę w naszych fachowców wierzyć :-)
    Nie robią zdjęć i wysyłają do szefa ale czas naprawy jest podobny....

    Ciepła Tobie życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. O dzięki,dzięki, Miło mi,że wpadłaś...

    OdpowiedzUsuń
  5. Bo to jakiś fotomodel jest, żaden tam, zwykły kaloryfer!

    OdpowiedzUsuń
  6. OJ, CI FACHOWCY W EUROPEJSKIM STYLU (my to też Europa, a jak?!!!) To ja juz wolę taka fachowość:

    'Dwóch dyrektorów rozmawia o nowej sekretarce jednego z nich. - Nie powiem, naprawdę dobry fachowiec, umie pozałatwiać wiele spraw, etc. - A jak się ubiera? - pyta drugi - Bardzo szybko"

    buziaczki niekoniecznie szybkie

    OdpowiedzUsuń
  7. Przyglądam się temu kaloryferowi z coraz większym zainteresowaniem - może faktycznie ma coś w sobie czego ja nie zauważam??:A ci wszyscy fachowcy widzą w nim coś szczególnego być może.

    OdpowiedzUsuń
  8. Andrzeju - zrewanżuje się holenderskim dowcipem na temat Polaków Dwóch Polaków myje okna od zewnątrz. Zaglądają do mieszkania a tam jakaś para uprawia seks oralny.
    Q..rwa - mówi jeden - ale to obrzydliwe
    Chyba nie, odpowiada drugi - inaczej by nam to kazali robić...

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja w większym pokoju mam kaloryfer, który grzeje pełną parą albo wcale jeżeli przez przypadek uda mi się poruszyć pokrętło tak, że zmniejszę grzanie. A co ważne nie można kupić oryginalnego pokrętła do tego typu kaloryfera tylko należy je wymienić razem z całym mechanizmem. Póki co zakręcony kaloryfer mam bez względu na porę roku.

    OdpowiedzUsuń