Moja lista blogów

sobota, maja 31, 2014

Przerywnik , czyli różnice między kobietą a mężczyzną

                 W ramach przerywnika miedzy moimi "zawodowymi" wspomnieniami zajmę się chwilowo różnicami między kobietą a mężczyzną.
A było tak....
Byłam u mojej  przyjaciółki .Zawsze gdy się spotykamy odbywa się coś na kształt imprezy lekko alkoholowej  podczas której to jest omawiany  nasz stan aktualny,nasze oczekiwania,polityka i inne ważne sprawy - od szkolnictwa po obgadywanie naszych mężczyzn.
    Impreza była przednia i nastąpił poranek. Co miłe musi się kiedyś skończyć.  Psiapsiółka właśnie doprowadza się do porządku przed pójściem do pracy  ,ja również sprawdzam stan makijażu i manicure
gdy nagle odzywa się alarmujący dzwonek do drzwi. W drzwiach stoją dwie siostry lekko roztrzęsione ,wołające o pomoc bo własnie zatrzasnęły sobie drzwi.
    To jest kamienica  przedwojenna ,poniemiecka, zaopatrzona w solidne drzwi,zamki,sztaby ,łańcuchy i bóg wi co jeszcze.
 Nastąpiła szybka burza myśli. Wyszła jeszcze jedna sąsiadka. Było nas 5 do jednego zamka. Siostra, winna zamieszania zażądała  śrubokręta. Odkręciłyśmy zewnętrzną blachę  i zapasowym kluczem usiłowałyśmy otworzyć. Się nie dało. Wyszło nam,że klucz jest wewnątrz. Rozzłoszczona Alusia zażądała młotka i zaczęła rujnować zamek. Ten klucz wewnątrz przecież  musi wypaść. Wyszło,że nie wypadł bo drzwi dalej się nie dały otworzyć. W międzyczasie napatoczył się młody człowiek płci męskiej,właściciel szkółki jakiegoś karate czy innego kung - fu. Pomedytował,pomedytował i stwierdził, że on może te drzwi z kopa. Alusia się nie zgodziła bo  co innego nowy zamek a co innego nowe drzwi  pasujące do tej starej kamienicy.....
Szpilka zadzwoniła do swojego przyjaciela .Przyjaciel stwierdził, że on nie ma pojęcia o zamkach ale ma fachowca.. Fachowiec właśnie był w Zabrzu na podobnej robocie,będzie za jakieś 3 godziny ,co  się mieści w kosztach 180 zł + nowy zamek...
Okazało się ,że na gazie stoją w środku gotujące się ziemniaki... Jagoda dzwoni do swojego przyjaciela..Ten ją informuje ,że właśnie miał wypadek i ma auto do kasacji i gada z policją..
Przyjaciel Alusi zwyczajnie nie odbiera telefonu  bo nie cierpi jej siostry...
O moim przyjacielu nie ma co mówić - stracił się jak zwykle w sinej dali...
Mówię - Alusia -trzeba po straż pożarna bo oprócz zamka to jeszcze mieszkanie się spali . Odpada bo koszta są takie ,że nie da rady.... Telefon do fachowca kiedy może ,jak najszybciej  bo w środku są gotujące się ziemniaki na gazie i cztery koty... Fachowiec odpowiedział ,że  jeśli jest od gazu na korytarzu ustrojstwo to zamknąć gaz. Było na wysokości 2 metrów. Szpilka dała drabinę odpowiedniej wysokości. Nagle okazało się ,że to ja jestem najwyższa i dosięgnę tam gdzie trzeba. W pomarańczowych butach,z pomarańczowymi paznokciami ,pomalowałam jeszcze usta pomarańczową kredką i  uzbrojona w narodowe barwy holenderskie zaczęłam wspinaczkę. Udało się. Zamknęłam gaz! Spokojne już o ogień i koty zaczęłyśmy myśleć dalej. Wpadłam na pomysł, że na filmach kryminalnych widziałam jak rozbrajali różni włamywacze zamki wiertarką. Mówię ,że ja mogę powiercić  ale trzeba wiertarki..  Sprzętu nie ma.
I nagle - eureka . Rysiek - Rysiek ma na pewno wiertarkę i on umie wszystko . Byle akurat nie miał ciągu...
Nie miał. Przyjechał z wiertarką ale ku naszemu zdziwieniu zażądał obcążków. Przekręcił obcążkami nie te część zamka  nad która myśmy się znęcały młotkami i drucikami...Zamek puścił i  było po krzyku i za darmo..
Wszystko zaczęło działać jak należy. Ja jeszcze raz błyskając pomarańczowo pobiegałam po drabinie...
Moja refleksja . Pięć kobiet ,które właściwie żyją samotnie więc  nieco doświadczone i umiejące się niektórymi narzędziami posługiwać nie umiały wpaść na proste  rozwiązania. A mężczyżni ? No cóż - jak ich naprawdę potrzeba to ich nie ma bo są zajęci np. zbawianiem świata - zjawiają się przeważnie wtedy ,gdy człowiekowi wszelkie ciepłe uczucia przechodzą i potrzeba porady i ochrony.. Albo mają wypadki np. Albo inne radosne zajęcia.  Zostają  niedobitki złote rączki ,których trzeba cenić pomimo ...  wad i nałogów  gdyż to oni są akurat zwykle przydatni w potrzebie .

3 komentarze:

  1. Są sytuacje, w których mężczyźni się sprawdzają. To prawda. "Złote rączki" trzeba pielęgnować jak rzadkie okazy roślin i trzymać pod ochroną. To gatunek wymierający!

    OdpowiedzUsuń
  2. Znowu mi nie wyszło jak chciałam, bo naszła mnie jednak taka refleksja między innymi. Że jak by nie było mężczyzna jakoś inaczej myśli i od razu jak ma pojęcie o temacie to wymyśli. Natomiast kobiety hmm ...tu zaczyna się problem z tym myśleniem...Tyle,że ten mężczyzna tak jakoś ma,że jest nieobecny gdy jego konstruktywne myślenie jest wskazane...

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytam wreszcie wszystko, czego wcześniej nie miałam czasu przeczytać. Muszę się z tobą zgodzić, że po coś oni zostali stworzeni, tylko najczęściej sami nie wiedzą po co! Świetnie opisałaś!

    OdpowiedzUsuń