Moja lista blogów

środa, maja 07, 2014

Kot sąsiada....

       Gdy jeszcze mieszkałam na wsi zwanej Herkenbosch miałam sąsiadów bardzo młodych.Sąsiedzi ci mieli małe dziecko,płci żeńskiej, hodowle "pomidorów"  na strychu  ,a dobytku tego pilnował mały zajadły piesek i kot przeze mnie nazwany Gangster.
Kot  był czarny cały, pochodzenie miał ponoć belgijskie ( a tutaj się opowiada własnie dowcipy o Belgach jak my o  pewnym sołtysie).To pochodzenie ponoć tłumaczy  gangsterskie zachowania kota.
  Moja znajomość z kotem sąsiada zaczęła się od wizyt sąsiedzkich. Ja też miałam kotkę czarną która miała swoje miseczki ze swoją karmą. Gangster odkrył ,że miseczki sąsiadki są  zwykle pełne i  żarełko smaczne i świeże.
Siedzę sobie na tarasie,czytam książkę i kątem oka widzę jak Gangster skrada się do miseczki. Mówię głośno po polsku - widzę cię. Kot  chowa się pod krzaczkiem ale nie cofa - o nie - chowa się
 pół metra bliżej miseczki.
Porwana akcją czytanej właśnie książki nie zwracam więcej uwagi na poczynania Gangstera. Słyszę chrupanie chrupek. Patrzę - moja Baltazar na dachu a przy misce  kto - no właśnie - belgijskie zwierzę.
 Gangster nie tylko odwiedzał mój ogród.
Pewnego razu przybiega sąsiadka z wiaderkiem w którym pływa ogromny złoty karp. Się pyta czy to moja ryba. Lece sprawdzić - nie w oczku wodnym pływa mój karpik złoty. Zresztą -mój nie był taki wielki jeszcze...Ten karp raczej pływał niemrawo .Okazało się ,że Gangster przywlókł rybę  hmm od jeszcze innego sąsiada, którego dumą był właśnie staw i hodowla jakiś ryb ...
Karp skończył żle. Nie przeżył jednak spotkania z Gangsterem.
Po jakimś czasie dzwonek do drzwi. Kobieta ,która pierwszy raz na oczy widzę mówi, że właśnie ten sąsiad od ryb przejechał moją Baltazar i biedna leży na ulicy. Więc cała w szoku idę ,szukam nie ma żadnych zwłok. Wracam do domu i odkrywam,że Baltazar spokojnie siedzi sobie  na krześle w pokoju. Idę po coś do garażu a tam co widzę - leży Gangster w koszyku Baltazar i dogorywa. . Zawołałam sąsiadkę. Ta przystąpiła natychmiast do akcji ratowniczej. Weterynarz poskładał  kota. jak mógł najlepiej. Po tej renowacji kot miał ozdobną zieloną nitkę w pozszywanym nosie i krzywą łapę. Koszta tej renowacji oscylowały w okolicach 700 eu.  Sąsiedzi od kota i karpia sądzili się o koszta poniesionych strat  a ja - no cóż - dalej walczyłam z gangsterskimi posunięciami kota sąsiada.
 Siostra,która akurat przebywała u mnie tego lata  wchodzi do pokoju a tu  na łóżku wyleguje  się kot sąsiada z tą ozdobną niteczką zieloną w nosie. Siostra kota za wszarz, i za okno. Miałam zadaszenie nad tarasem własnie pod tymże oknem. Tup,tup tup kot poleciał ,wydawało się po szklanym dachu na swoje włości. Na drugi dzień patrzymy - Gangster jak zwykle nawiedza nasz ogród ale coś dziwnie ostrożnie idzie. Zielona nitka była na miejscu ale krzywa łapa okazuje się jeszcze bardziej krzywa i jakoś tak zaczęła się kręcić na okrągło...
Siostrę zaczęły gryżć wyrzuty sumienia ,że przyczyniła się być może itd. Gangster skrzętnie wykorzystywał to.. Panoszył się w moim domu jak w swoim ..
Problemy z Gangsterem rozwiązały się  niejako same. Policja nakryła strychową plantacje i młodzi sąsiedzi wyprowadzili się. Zabierając ze sobą Gangstera....

15 komentarzy:

  1. Sąsiedzi byli też gangsterami w pewnym sensie... Nielegalna plantacja, domyślam się czego, wygląda na gangsterstwo. Nie dziwić się kotu!
    Ciekawe to co mówisz o Belgach, że to obiekt żartów. Nie wiedziała, że inne narody też trapią takie animozje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sąsiedzi faktycznie nie z powodu plantacji na strychu się wyprowadzili. Sąsiad zapłacił karę , policja zniszczyła sadzonki na strychu a on sam mi pokazywał, ze do garażu nie zajrzeli a tam nowy "narybek" już rósł.. Po prostu się rozwiedli i każde poszło w swoją stronę Ona zabrała kota.

      Usuń
  2. Oj jakie piękne... Mój kot, syberyjski, nie pozwala się czesać i co jakiś czas robią mu się sfilcowane kołtuny, które usunąć potrafi tylko francuski fryzjer. Niestety często kończy się to miejscowym ogoleniem kota. Kot wygląda idiotycznie, bo na reszcie "siebie" ma długie, gęste futro. Wychodzi do ogrodu. Koty sąsiadów nie bardzo wiedzą CO TO JEST??? więc schodzą mu z drogi, a ten dobiera się do ich obiadów. Opadają ręce...

    OdpowiedzUsuń
  3. No proszę ze zwierzakami tak już jest. Cała jednak uciecha posiadać takiego zwierzaczka choćby nawet Gangstera:))

    OdpowiedzUsuń
  4. Cha, cha... z gangsterem się zadawałaś i do domu wpuszczałaś? I do miski z żarciem dopuszczałaś? :)))))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  5. no widzisz - na co człowiekowi w życiu przyjdzie..

    OdpowiedzUsuń
  6. Mokrą ścier go trza było! :D

    OdpowiedzUsuń
  7. ścierą - ą zjadłem. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Na Gangstera ściery nie pomagały ani prysznice. dziś oberwał a jutro i tak przylazł i coś wykręcił.On nie tylko skazywał moją Baltazar na odchudzanie...Lubił u nas przebywać i tyle. Chował się na krześle np,i zostawał na noc. Baltazar moja to odkrywała póżno w nocy i zaczynały się walki .Człowiek dostawał zawału bo walki były krwawe i głośne. Na piętro tylko Baltazar mogła wejść bo ona mogła wszystko bo to był mój kot.Gangster nie - miał swój dom.Może on maryśki nie lubił ? - tak sobie dziś myśle...

    OdpowiedzUsuń
  9. A mój dom był wit frei

    OdpowiedzUsuń
  10. Zamiennie zamiast ściery może byc zwinieta gazeta !!!.
    Fajnie sie czytało hihihihihihi.
    Życze nastepnego sąsiada z kotem !.
    Pozdro

    OdpowiedzUsuń
  11. To ,że Gangster przychodził w odwiedziny nie było największym problemem. Problem był dla Baltazar bo mi się chowała albo gdzieś wynosiła i unikała swojego domu. Zaprzyjażnione te koty nie były na pewno.Chociaż oba czarne....A Gangster był mało strachliwy....

    OdpowiedzUsuń
  12. Już lubię Gangstera za jego zdecydowany charakter! Jak zwykle kobieta cierpi, więc zrobiło mi się głupio i przepraszam Baltazar. Ją jeszcze bardziej lubię bo kocham koty czarne!

    OdpowiedzUsuń
  13. No wiesz - właściwie też go lubiłam pomimo wszystko. No iak Gangster - kawał przystojnego kota z niego było pomimo czołowego zderzenia z samochodem rybiarza:))

    OdpowiedzUsuń
  14. Jak zrozumiałam miałaś kotkę(dostałam odpowiedź na moje pytanie czy lubisz koty), skąd więc męskie imię?

    OdpowiedzUsuń