Moja lista blogów

sobota, marca 08, 2014

Wspominki

 
Tekst Bet o koszyku  i wspominki natchnęły mnie też do wspominek ..a co...
  ..
    Urodziłam się we właściwej rodzinie w/g kryteriów komunistycznych. Mialam właściwe pochodzenie - więc właściwie nie było mi tak żle. Osobiście rzecz jasna ,bo ślepa i głucha nie byłam ...
Czułam się pomimo wszystko bezpiecznie w moim kraju. Wiedziałam ,że majątek  to nie wszystko , pokornie stałam w kolejkach po różne dobroci- osobiście uważam, że Polacy kochają kolejki i już. Teraz nie musza ich mieć i tęsknia za nimi i robią je sobie byle gdzie,gdzie tylko to jest troszkę możliwe .
Ponieważ mam bardzo delikatny system nerwowy to nauczyłam się tak kombinować, żeby w kolejkach  nie stać.
I tak sobie żyłam w wesołym PRL aż pojawiła się Solidarność, zrobiły się kolejki za wszystkim i po wszystko a na półkach sklepowych zaczynał królowac ocet. Po kartkach na cukier , wprowadzono kartki na wszystko inne możliwe. Do łez ze śmiechu doprowadzały mnie przydziały na parę butów zimowych i parę letnich. Dla kobiety .... czynniki chyba całkiem ocipiały jak pewien rycerz z dowcipu...
 Kwitła wymiana połlitrowek na cukierki ,papierosow  na mięsko ,masełka na coś tam jeszcze  a ja na dodatek wykorzystywałam jak mogłam i umiałam moje stanowisko pracy . Myśle, że i tak byłam w tych róznych kombinacjach raczej miernym uczniem  u o wiele sprytniejszych mistrzów...
 Kwitła też wymiana  towarowa  i pomoc sąsiedzka.
Nagle  Polacy zaczęli pożadać wszelkich dóbr takich jak pralki automatyczne,zmywarki no i meble, kolorowe telwizory i inna dobroci świata  ... Nie mówiąc o autkach. Pod właściwymi sklepami robiły sie kolejki,pojawiła się instytucja zawodowego stacza kolejkowego już nie wspomne o listach społecznych,kolejkowych itp.
 Jak sobie tak dzisiaj wspomnę - żyłam w Matriksie....
    Ponieważ nagle zrobiłam się milionerka i tych milionów za bardzo nie miąlam gdzie wydać więc zaczęłam jeżdzić sobie na wczasy po wszystkich krajach dawnych demoludów i dostepnych mi europach. A co.
Dla mnie był to rodzaj sportu - wydadza mi tym razem paszport czy nie, zdobedę lewe dolary czy nie.
Nawet Batorym sobie popływałam  co prawda tylko po Bałtyku, bo w stanie wojennym Batory nie wypływał niestety poza nasze wody terytorialne, zarabiać musiał ,no to sobie sylwestrowe rejsy wymyślili . Sie na taki załapałam. Radości miałam wiele . Szczerze - tak dobrego jedzenia to  nigdy jeszcze przedtem nie kosztowałam....
Fajnie było.
Wtedy byliśmy jeszcze młodzi prawda? Wszystko można było przeżyć...
  Teraz jest inaczej. Hmm....
Lepiej, niby łatwiej a gdzie sie podziała radość  życia???






7 komentarzy:

  1. Klik dobry:)
    A ja w niewłaściwej rodzinie, bo sklasyfikowanej, jako inteligencja. Przydziały kartkowe mniejsze i żadnych ulg ani punktów na studia. Nawet zagramanica nas nie chciała, bo co wy umiecie? Nam roboli potrzeba! Ciężki los inteligenta był... :)

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja nie narzekam na los inteligenta. Wszelkie szykany z tego powodu jakoś mnie ominęły. Przywilejów nie zanotowałam żadnych, ale i tak jakoś przeżyłam w niezłej kondycji. No, fakt, pomogła praca w Spółdzielni Samopomoc Chłopska /nomem omen...hi,hi,hi../ i dodatkowe kostki margaryny mi się trafiały a nawet talon na....Uwaga! Głowicę do maszyny do szycia :))) Głowicę tę zamieniłam na usługi krawieckie u znajomej krawcowej. No i dało się żyć!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz Bet - ja własciwie tez. Poza tym jak slucham roznych ludzi co to za komuny byli dreczeni bo tak jakos nie w tych rodzinach sie porodzili itp.. to jakos mi wychodzi,ze pomimo wszelkich trudnosci(ktore byly niewatpliwie) jakos szkoly pomimo wszystko pokonczyli ,nawet studia, . I tak trzymac. Dzis moga byc z siebie dumni ,ze pomimo wszelkich przeszkod,,braku punktow itp sie wyksztalcili.CI ,ktorzy mogli, mieli wszelkie szanse podane na tacy bywalo - jak ja zwyczajnie z nich nie skorzystali . Dzis uwazam ,ze wyjatkowo w tym temacie spapralam sobie hehe kariere...

      Usuń
  3. No masz - wiem jak to bylo. Co do punktow - tez bylam corka oficera WP ,komunisty na dodatek to wiesz - fajnie bylo ale punktow tez nie bylo...
    Zreszta - mnie akurat nie bylo to potrzebne bo mialam inne radosne zajecia pojscie na studia odkaldajac w nieskonczonosc...A na zachodzie - od zawsze chca roboli - no teraz troche sie pozmienialo ale od niedawna

    OdpowiedzUsuń
  4. Pamiętam, że kiedyś poczułam autentycznie tak zwany "nawis inflacyjny". Miałam gotówkę i szukałam co by można za to kupić. Zdobyłam jakimś cudem wymarzony młynek do kawy:))) O oszczędzaniu i gromadzeniu pieniędzy nawisowych jakoś niewielu wtedy myślało.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ci co mysleli dzis sa faktycznie zaasobnymi ludzmi. Wtedy wlasciwie trzeba bylo umiec z nawisem sobie radzic.Niektorzy umieli Ja wydawalam jak leci ,prewaznie na wycieczki rozne...

    OdpowiedzUsuń
  6. I bardzo dobrze, że wydałyście, Dziewuszki, ten nawis. Ja zainwestowałam w przedpłaty mieszkaniowe i posagowe, a co dalej z książeczkami mieszkaniowymi było, to wiecie... Waloryzacja książeczek starczyła ledwo na drzwi do mieszkania. Natomiast za posagową kupiłam synowi książkę - tak, tak! Książkę - szt. 1 słownie - jedna.

    OdpowiedzUsuń