Moja lista blogów

niedziela, sierpnia 25, 2013

Wściekłość

Się wścieklam. Na holendrów ,na kryzys, na kurcze wszystko.
    Było mi bele jak. Postanowiłam sobie laune polepszyć/. Więc poszlam do fryzjera.
Przypomnialam sobie, ze w takiej jednej galerii Roerceneter ,jest tam jakis fryzjer,który działa jak fabryka i kosztuje bele co - 10 eu.
Więc sobie poszłam.Po drodze doczytałam się,że już nie 10 ale 16 eu.Ok. Zawziełam się. Nawet za 20 eu.Umycie,obcięcie jednego cm z każdej strony,tudzież wysuszenie i z mojej strony instrukcja jak ona ma  to robić(fryzjerka),kosztowalo mnie 36 eu.
      Szlak mnie trafia.Zamiast polepszyc sobie samopoczucie rowścieczyłam  sie tylko na pazerność ,na kryzys,na siebie,za glupote, na cały świat.
Jednym słowem zapłaciłam dwadzieścia eu więcej  za instrukcje fryzjerki ...
Można się wściec - przysięglam sobie ,że już nigdy nie pójde do fryzjera w Holandii ende,koniec ,najwyzej zapuszcze włosy na dlugie calkiem i już.

6 komentarzy:

  1. Ale sympatycznie się wściekasz Reno. Kochana, w Polsce zapłacisz niewiele mniej...o ile w ogóle mniej. Ceny mamy już europejskie.
    Na poprawienie nastroju jednak lepsze coś z czekolady...

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiem ile w Polsce zaplace i szczerze mowiac - statnio korzystalam wylacznie z polskich fryzjerow. Wiec - a jestem obcieta na pazia hmm.. wielka filozofia to nie jest. W Polsce place za te sama operacje 40 zl.A nie wscieklo mnie cena tgo holenderskiego ,tylko jawne okradnie. Za obciecie,umycie i wysuszenie wlosow mialam zaplacic 16 eu, a za to ,ze mi troszke spulchnila wlosy na szczotce policzyla sobie 20 eu ekstra. No jawne zlodziejstwo. W tym samym zakladzie farbowanie wlosow np ,kosztuje 32 eu - wiec?Podejrzewam,ze znowu wziely mnie za niemke i postanowily ograbic ....

    OdpowiedzUsuń
  3. A jesli mozesz zajrzyj do wczesniejszego postu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Byłam i zostawiłam ślad:)))

    OdpowiedzUsuń
  5. W Polsce fryzjerzy wykorzystują podobnie. Jak nie zdążysz zaprotestować to wsadzą ci na głowę jakieś pianki i lakiery, wymodelują i wytapirują bez pytania. Za wszystko policzą.
    Koleżance zdarzyło się zapłacić słono za samo mycie włosów bo były długie i trzeba je wysuszyć suszarką dość długo. Rachunek też był odpowiednio długi.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja nie płacę w euro , a też nigdy nie jestem zadowolona z poczynań moich fryzjerek. Może dlatego, że nie mam od lat jednej(moja matka miała), tylko chodzę do tych gdzie najbliżej, chociaż wiem, że odwalają fuszerkę. W odróżnieniu od Ciebie jednak nie zapuszczam włosów.

    OdpowiedzUsuń