Chyba nastapilo u mnie zmeczenie materialu.Nie mam jakis nowych przemyslen,nie chce mi sie za bardzo nic.Patrze na brudne okna i ciesze sie,ze znowu pada snieg i mam pretekst zeby ich nie myc.
Zwykle we wtorek zaczynam byc ozywiona.Ide na lekcje,sroda az na dwie, czwartek na czytanie i w piatek i sobote i niedziele przetrawiam.
Ciesze sie,ze mowia mi sasiadki,ze coraz lepiej mowie.Tzn ,ze moj wysilek przynosi wymierne efekty.Postanowilam tez przeczytac cos po nederlandzku.Mam dwie pozycje - Duits wertels - biograficzna ksiazka o kolejach losu niemki urodzonej w Gliwicach..Jak przeczytam,zrozumie ,to pozwole sobie napisac komentarz w dziale skomplikowane ludzkie losy.
Druga pozycja bedzie mi dostarczona w srode .Moja wieczorna nauczycielka jest corka Polaka,ktory przewedrowal cala kampanie z gen Maczkiem ,zatrzymal sie dopiero w Kolonii, i jak trafil do Holandii i jak to sie stalo dalej mam zamiar sie dowiedziec z ksiazki ,ktora pani Kasia napisala.Corka zolnierza polskiego i holenderki.Pani Kasia jest przemila osoba w bardzo srednim wieku.Poswieca swoj czas na uczenie jezyka nederlandzkiego azylantow i takich jak ja.Niedouczonych hi,hi.
A wiec - ucze sie jezyka nederlandzkiego u azjatki,polki i jednej holenderki. Gotuje razem z piecioma innymi nacjami.Siedze sobie teraz przed komputerem,zjadam sobie polska chalwe kupiona w tureckim sklepie i bardzo mi sie podoba ten internacjonalny swiat...
Reno, siedzę w polskim domu i myślę sobie:jak to jest w domach innych narodów? Świat jest globalną wioską... Ucz, się ucz... wiedzy nigdy nie jest za dużo.
OdpowiedzUsuńps ja już umyłam okna. Słyszałam wiele legend na temat zamiłowania Holendrów do czystych okien oraz dekoracji w oknach. Widziałam to w Niemczech ale podobno Holandia jest jeszcze bardziej uczulona na tym punkcie.
Bet - przepraszam,przez pomylke odpowiedzialam na nie tutaj a na maila :)) widac ,rzeczywiscie przesilenie
OdpowiedzUsuń