Moja lista blogów

środa, września 05, 2012

Moeder centrum"Femina"

                  Pisalam juz kiedys o kobiecie,ktora ze mna chodzi na kurs jezykowy.Dzis bedzie o Fatimie - berberce,ktora co prawda jest tu dosc dlugo  lecz dlugo rowniez przebywala wylacznie w swiecie arabskim.Dopiero kiedy zaczela sie starac o obywatelstwo nederlandzkie okazalo sie ze nie dosc,ze jest analfabetka to slowa po nederlandzku nie umie.Nederlandka nie mogla zostac wiec w wieku 54 lat nauczyla sie pisac i chodzi na ten kurs.Opowiadala dzis po co  - dla przyszlosci,dla zycia dla swych dzieci i ich lepszego zycia.Ona nie chce na pustynie.
Z humorem  i zacieciem opowiadala jak podeszla do nauki.Jak szla spac i powtarzala w mysli jej adres,kod pocztowy ,ktory jej sie snil potem - mowi, ze nie zapomni nigdy.Na pytanie pana od spraw socjalnych - dlaczego nie mowi jeszcze po nederlandzku odpowiedziala podobno - holenderskim przyslowiem - ku uciesze lektorki i pan obserwatorek - moja glupota i moj blad.To brzmi mniej wiecej tak jak nasze - zeby kozka nie skakala ,to by nozki nie zlamala.
Malutka kobietka ubrana w ten swoj stroj narodowy,smieszniutka i opowiada o tym,ze juz teraz ma paszport nederlandzki,ze to, ze na ten kurs poszla umozliwilo jej podjecie pracy i chce pracowac.I pojdzie glosowac.
Dzis bylo wlasciwie partyjne zebranie bo glosowanie bedzie 12-tego.Wiekszosc z tych pan muzulmanek ma nederladzki paszport wiec moze glosowac.Rozne partie sie prezentowaly.Muzulmanow jest tu sporo a kazdy glos sie liczy...
Moja Fatima,ta malutka analfabetka powiedziala: moja corka jest wyksztalcona,ona wiecej rozumie wiec przedyskutuje z nia na jaka partie mam oddac swoj glos.Moje serce jest przy partii pracy(Nederlandzkie SP)
Swiat muzulmanski nie jest jednoznaczny. Sa wewnetrzne tarcia ,sa rozne podejscia.Roznie to wyglada.Widze jedno - sa takie i takie osoby - wszystko zalezy od osobistego zaangazowania.Jedne beda chodzic do tej szkoly i spac 2 godz - inne chcac rzeczywiscie czegos sie nauczyc biora aktywny udzial w lekcji i nie tylko - w calej  dzialalnosci tego moeder centrum.
Fatima,malutka kobietka gdzies tam z berberii(kurcze nawet nie wiem gdzie to faktycznie jest)z jakiejs pustynnej krainy,ze szczepu nomadow siedzi sobie z nami  i opowiada ,ze teraz to ona ma dobrze bo ma prace!Jest dumna z siebie bo oprocz nederlandzkiego nauczyla sie tez arabskiego .Podobno berberyjski jest inny.A co dla mnie jest nie do przyjecia - nauczyla sie piec nederlandzki chleb bo pracuje w piekarni.Wiem co mowie,mogla juz piec te swoje berberyjskie placki.Bo chleb tu jest niezjadliwy jak dla mnie i nie dlatego,ze piecze je berberka tylko dlatego ,ze receptury nederlandzkie sa  nie do przyjecia .To jest chleb z luftem,mozesz zjesc pol bochenka i sie nie najesz,to smakuje na nic,nawet nie pachnie.Krzywde jej zrobili uczac ja pieczenia tego niewypalu.
Zyje w Holandii,musze jesc to co jest dostepne na rynku .W Polsce nawet na obiad jadam chleb bo sie najesc nie moge.No coz...
Fatima wpisala sie w Nederlandzki krajobraz.Pomimo kopf tuch i tradycyjnych jakis strojow zyje wsrod nas Ten  nowy dla niej kraj dal jej szanse i ja skwapliwie wykorzystuje.

8 komentarzy:

  1. Ładna opowieść Reno. Dzielna kobieta i dobry wzór dla wielu z nas.
    Chleb możesz sama sobie upiec reno... To nie jest wcale trudne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och Bet,wiem,ze moge sobie upiec .Moja siostra piecze.Ja tez pare razy popelnilam chlebek.Wyobraz sobie,ze tu sa maki specjalne do pieczenia chleba w domu no i wychodzi chlebek z luftem...ech.Mam tu Turkow,ktorzy maja dobry chleb no i czasem jak mi sie chce to jade do polskiego sklepu, nazywa sie on "Polski chleb".Holendrzy mnie sie pytaja co to jest slep.Nie moglam zajarzyc o co im chodzi ,dopiero jak dodali,ze jest taki sklep - polski slep to juz wiedzialam o co chodzi i umarlam ze smiechu:))

      Usuń
  2. Znam trochę jedzenie niemieckie i produkty jakie tam mają. Moim zdaniem do jedzenia w Niemczech nadaje się tylko czekolada. Myślę, że w Holandii jest podobnie z tym, że tam wyjątkiem będą sery.Chyba niezłe, prawda?

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo dobre.Sery.Maja tez specjalnosc swoja ,ktora mi smakuje bardzo a mianowicie nalesniki na boczku,polane syropem jablkowym.Potrafia to jeszcze cukrem pudrem posypac ..uwazam,ze to przesada.No i te ich rozne puree - z marchewka na,jarmuzem,salata i bog wie z czym jeszcze.Ja gustuje z marchewka ,na miesku wolowym,i do tego jeszcze boczus..No i frytki .A na sniadanie jedza czesto bialy chlebek z wiorkami czekoladowymi albo z malutkimi kolorowymi cukiereczkami.I zolty ser pociagniety wspomnianym syropem...Tak,sery dla smakoszy dobre.

    OdpowiedzUsuń
  4. Matko jedyna, cukierki na śniadanie? Toż to zgroza! Ser z syropem owocowym? Ciekawe zestawienie
    , co kraj to obyczaj.

    OdpowiedzUsuń
  5. Potwierdzam - chleb fatalny. W Albertheinie jest chleb Bawarski, który przynajmniej stawia troche oporu przy gryzieniu.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piotrze- mozna to przezyc,jak sie nie ma co sie lubi to sie lubi co sie ma.I co z tego ,ze tesknie z chlebkiem pieczonym przez babcie ,polany smietana i posypanym cukrem.Moja corka juz sobie nie moze wyobrazic nawet w przyblizeniu jak moze to smakowac.No ale to se nie wrati..Pozdrowienia

      Usuń
  6. rzyznaję, że w "jesieni zycia" jestes dość leniwa bo wpisy są nieczęste - aj - nieczęste !!!.
    Dla porządku, pozdrowien nie bedzie :-))

    OdpowiedzUsuń