Moja lista blogów

sobota, maja 20, 2017

Jeszcze o emigrantach, azylantach i innych

    A wszystko z powodu Tatula. Nie chcę mu zabierać miejsca na  blogu więc podyskutuję sobie z nim i innymi u siebie.
 Wiem ,że w Polsce toczy się zawzięta dyskusja na ten temat i nasz rząd walczy z Unią  ,żeby nie przyjmować azylantów .
 
    Mieszkam w Holandii, gdzie   np. w moim mieście liczącym 45 tys. mieszkańców oficjalnie zameldowanych żyje 120 nacji.  W tym azylanci.

    Azylanci a emigranci zarobkowi ( wybaczcie ale w tym ostatnim celują Polacy, w tym ja) to zupełnie inna sprawa  - gdzie p. Szydło  - tak dla p. szydło dla wyjaśnienia
   Azylant przybywa z kraju , w którym toczy się wojna,lub jako osoba w danym reżimie - jak my niegdyś niepożądana

Azylant dopóki nie dostanie pozwolenia na pracę dostaje pieniądze na przeżycie. Siedzi w  obozach azylanckich. No nie takie obozy jak by się do nam wydawało i jak się nam kojarzy ale w specjalnych budynkach ...

  Tak się składa, że wojny ostatnio  toczą się w krajach opanowanych przez religię islamska... Przybywają do Europy wyznawcy tej religii .

 Prawo Unijne jest bardzo liberalne i każdy tu może wyznawać taką religię jaka mu pasuje...

  Unia zapomniała niegdyś - nie teraz - ,że Islam to nie liberalne  podejście do życia . Wyznawcy  Allacha niestety nie mają bladego pojęcia o demokracji . Demokracja jest dobra dla nich wtedy ,gdy mają z niej korzyści . Z jej dóbr się korzysta ale żyje dalej jak u siebie na wsi... Taka postawa jest  mi znana tez u przedstawicieli pewnego kraju nad Wisła..

  Tylnymi drzwiami wprowadza  się  teraz różne ograniczenia - a to nie buduje się nagminnie meczetów a to  azylant, który chce  dostać azyl musi podpisać deklarację ,że będzie respektować np prawo Holandii, równość kobiet i mężczyzn,prawo do życia lesbijek i homoseksualistów itp ,itd...
    I oczywiście szkoła - dla dzieci, dla dorosłych ,kursy językowe i wszelkie inne....

 Wszystko to pięknie wygląda na papierze ale wiadomo, że ludzie są wszędzie różni , że z masą tysięczna różnych ludzi przychodzą i kryminaliści i terroryści różnej maści ,kwitnie podziemne życie.
 Przeważnie narkotyki i prostytucja....Zwyczajne napady na biedne automaty...
 
     W Polsce wszelka inność  jest nieakceptowalna. Fałszywie - moim zdaniem  - pojęty patriotyzm już i tak wypaczył normalne ludzkie uczucia zwyczajnego współczucia dla ludzi ,, którzy przechodzą gehennę.
   Teoretyczna pomoc na miejscu. Uwaga ,uwaga już ruszyła Czarna Afryka.  Sahara się powiększa ,są rejony gdzie już parę lat nie spadła kropla deszczu - jak sobie Polska wyobraża pomoc na miejscu w takiej sytuacji? Już nie mówiąc ,że w tej Afryce kwitnie zabobon, walczą ze sobą różne ugrupowania , gdzie biedniej i bez możliwości życia - kwitnie korupcja itp. To jest worek bez dna.  i bez jakiegokolwiek rozsądnego wyjścia.
  Ci wszyscy ludzie ,którzy dla siebie nie widzą innej możliwości zmierzają tam gdzie  im się wydaje mają lepsze szanse - tak jak my kiedyś a i teraz...

  Świat się skurczył ,ludzie  przemieszczają się w zasadzie bez ograniczęń ....
 Fala emigrantów jest  chyba większa  niż zaraz po drugiej wojnie światowej i w dodatku w większości to wyznawcy Allacha....

      Dyskusja czy przyjmować czy nie jest dla mnie  bezprzedmiotowa.   Azylanci i emigranci już są w Europie i na innych kontynentach. Zmierzają tu jeszcze tysiące.... Z tej całej masy ludzkiej będą jednostki ,które się wybiją pomimo przeciwności i z nimi będzie się robiło interesy, i oni będą sprowadzali swoje rodziny .... i człowieka biznesu czy kogokolwiek kto da zarobić nikt się nie będzie pytał o wyznanie. A on sprowadzi rodzinę i geszeft będzie kwitnął.  I różne nielegalne i legalne interesy. Ci wszyscy inni i tak do nas przyjdą innymi drogami ...

      Jeszcze bym się przyjrzała  Turcji - pomimo ,że ludzie z Turcji nie uciekali przed wojną są wszędzie w Europie. I Pan Erdogan miesza - i tu bym powiedziała ,że akurat to nie ma nic wspólnego z religią ale wszystkie kraje Europy zachodniej na czele  Niemcami po Stany Zjednoczone mają problem.
  Od pewnego Turka usłyszałam - po co mój kraj ma przystępować do Unii skoro my już jesteśmy w Europie....

    Z tego wniosek jest jeden - przyjmować  azylantów ,zapewnić im kursy językowe ,szkoły ale  przedtem dobrze sprawdzić (panie Antoni,jak tam nas wywiad i współpraca  z innymi krajami?)kogo przyjmujemy. Żeby  jak możliwe najbardziej z możliwych ukrócić  możliwość jakiś ekscesów.
  Ja bym przyjmowała kobiety z dziećmi... tych jest  pod dostatkiem i w Afryce i w Syrii i gdziekolwiek  ,gdzie ludzie uciekają przed biedą i wojną...
 Poza tym - po jednym i drugim spotkaniu z młodzieżą patriotyczna i z kibolami  i z naszym szalenie przyjaznym obywatelem   będą się rękami  nogami bronić przed trafieniem do Polski. Bo to będzie dla nich zesłanie. Już nie wspomnę o niezwykle chrześcijańskim kościele...
     
 Osobiście uważam ,że  w końcu ani Włochy ani Grecja ani Hiszpania ,Malta czy inne państwa nie są w stanie sobie poradzić z problemem a postawa Polski wydaje mi się bezczelna.
Sami latamy po całym świecie (bo gdzie nas nie ma??) i nie tylko  dlatego ,że u nas była wojna . Od dwudziestu paru lat włóczymy się po świecie za chlebem ,że tak powiem a od kiedy jesteśmy w gronie krajów europejskich to nie jest dla nas problemem wyjechać za pracą do jakiegokolwiek kraju..
   Byliśmy po wojnie i w czasie jej trwania przyjmowani wszędzie  - i w Iraku,  i w Afryce, i w Ameryce. Jednej i drugiej.
Sami teraz mówimy ,że ci inni to inna kultura .inna religia Islam niebezpieczny jakby katolicyzm w/g ojca Rydzyka był bezpieczny.   Kościół  zabiera się za metody ,że Mahomet by się zawstydził..
 
Poczucie przyzwoitości uważam ,żę obecna ekipę rządzącą  mocno zawodzi. No ale od kiedy o politykach można powiedzieć ,że to przyzwoici ludzie....ale zwykli obywatele??

  Na zakończenie - bo już chyba do tematu nie będę wracać  - od kiedy żyje w tej Holandii ,żyje w wielokolorowej społeczności  o różnych religiach , różnych narzeczach i różnej kulturze. Do pracy dojeżdżałam z Angolczykiem, który nie dość ,że był szalenie przystojny to swobodnie  władał pięcioma językami obcymi za ścianą mieszka Marokańczyk, pode  mną młoda rodzina z Syrii.
  Mój flet uchodzi ,  za uosobienie spokoju i zaciszności...Jak do tej pory tylko jednego holenderskiego ćpuna i hodowcę  maryśki wsadzono bo jednak przesadził z czymś...

  Się wypisałam  -   obiecuję ,że już więcej nie będę truć. To nie moja wina a Tatula :))





   

17 komentarzy:

  1. Ty się wypisałaś, a ja się pod tym podpiszę:)
    Też uważam, że obecna postawa Polski jest bezczelna.I niegodziwa. I wstyd mi za to.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam bratnią duszę...

    OdpowiedzUsuń
  3. Witajcie, dusze siostrzane! Pytanie na dziś: jak wyjść z tym poglądem poza własne, już przekonane enklawy?

    OdpowiedzUsuń
  4. Tia...nie wiem, ale miło, że nie jestem osamotniona w swoich poglądach...

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie jesteś osamotniona, sporo osób z mojego otoczenia tak myśli. I wstyd im za rodaków, którzy wydają się pozbawieni grama empatii i współczucia.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wiesz - jak czytam rózne komentarze na temat , słucham co niektórzych to mam czasem wątpliwości .. czy ze mną jest wszystko ok .Jak widzę nie tylko ja mam jakieś takie odczucia i to jest miło.
    Miło,że wpadłaś. Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też jak czytam czy słucham ludzi wypowiadających się o "arabach", do których zaliczają Turków, Persów, Afgańczyków itp., bez śladu wiedzy o innych kulturach i świadomości, że wojna w Syrii trwa dłużej niż II wojna światowa a w Afganistanie nie można mówić o pokoju od dziesięcioleci, to albo się denerwuję albo popadam w przygnębienie. Miło poczytać kogoś, kto patrzy na sytuację normalnie.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  7. Wiesz siostrzyca, jak sobie pomyślę, że: lecę wkrótce NA WAKACJE DO POLSKI, to zaczynam się bać... Chyba się w Beskidzie Niskim zaszyję i tyle...

    OdpowiedzUsuń
  8. Myślę, że w dużej mierze problem polega na tym, że ludzie mają wątpliwości co do azylanckości azylantów. To znaczy zauważają trudność w określeniu, kto naprawdę ucieka przed wojną i prześladowaniami, a kto jest emigrantem zarobkowym. Nie pomaga tutaj roszczeniowa postawa grup migrantów, domagających się na miejscu warunków delikatnie mówiąc odbiegających od "bezpieczeństwo, dach nad głową i jedzenie". Pani Merkel otwierająca ramiona przed każdym, kto postawi nogę na europejskiej ziemi również.
    Jednym słowem zrobił się kolosalny bałagan, z którym sobie nie radzimy.

    O, tu jest bardzo dobry (moim zdaniem) tekst. Polecam.
    http://weekend.gazeta.pl/weekend/1,152121,21815162,szwecja-to-raj-imigrantow-mustafa-jest-szwedem-policjantem.html?utm_source=facebook.com&utm_medium=SM&utm_campaign=FB_Weekend

    OdpowiedzUsuń
  9. Owszem - masz rację. Merkel jednak - moim zdaniem - nie spowodowała napływu nagłego. On od dawna był ,tylko temat był zamiatany pod dywan. Potem jednak bandy przemytników itp,itd. Ten policjant bardzo dobrze mówił.
    Azyl a zarobkowa emigracja to dwie inne sprawy i gratuluje p. Szydło pomylenie pojęć.
    Jeśli chodzi o Polskę - to patrząc na inne kraje, które popełniały błędy podstawowe należy wyciągać wnioski i takich samych nie popełniać.
    Jeśli chodzi o zasiłki - no cóz - każdy kraj daje tyle na ile go stać. Azylanci ,którzy w Polsce są dostają tyle ile inni ,Polacy dostają - nie więcej.
    I zrozumienie i nie grupowanie ludzi w gettach tak jak to jest we Francji . To prowadzi do frustracji. Z obu stron.
    Bardzo dobrze mówił ten szwedzko- afgański policjant. Emigrantom wszelkiej maści należy stawiać wymagania a nie tylko dawać.
    Roszczeniowa postawa nie bierze się znikąd.
    Żyje na emigracji dwadzieścia lat i pomimo , że nie chcę jakoś mi się niechcący ciągle nasuwają porównania....
    Polacy robią dokładnie to samo ,będąc emigrantami zarobkowymi - mają roszczenia i przeważnie wielkie pretensje do kraju ,w którym aktualnie przebywają ,gdy im się cóś ukruci na korzyśc np. azylantów...Już nie mówiąc o innych przejawach - bo ja Polak to najmądrzejszy w promieniu 1000 km. Autochtoni to idioci. Itp ,itd duż by tu o tym pisać..

    OdpowiedzUsuń
  10. Anonimowy22.5.17

    Holandia - moja platoniczna miłość... Pijany nastolatek przed katedrą w Hadze okazał się być Polakiem, a jego donośne "kur*y" brzmiały jak wyznanie wiary; kierowca autokaru w Scheveningen, któremu wskazałem drogę, powiedział, z białostockim "sledzikowaniem", żebym sobie "spier****ł", bo mnie ze sobą nie zabierze, o czym nawet nie myślałem, byłem bowiem rowerowo; dwa bęcwały, których spytałem swoją angielszczyzną o drogę do Wassenaar, wzruszyły pogardliwie ramionami, a po moim oddaleniu się jeden wrzasnął do drugiego ...po polsku: - Te, Jasieeek! O co ten stary ku**s zapytywał?... Sprzedawca, Holender, uporczywie mnie ignorował w księgarni, bowiem o interesujący mnie album malarstwa pytałem po niemiecku, a oni mają do Niemców pretensje, gdyż ci zagrabili im podczas II światowej 80 000 rowerów, co było największą holenderską stratą podczas tej zawieruchy wojennej. Równowagi nie przywróciły mi kurtuazja wiejskiej kwiaciarki chwalącej polskie potrawy, dusery starego mynheera" na temat dzielnych żołnierzy Maczka, uśmiech, pomoc i kultura policjantek w Goudzie, barman w piwiarni w Delft, tym bardziej - banda rozwrzeszczanych bachorów kurdyjskich przy swojsko brzmiącej ulicy [a może dzielnicy] Bronovo. Wracałem kiedyś do kraju - jak zwykle ze Schiphool, a za mną siedziało kilkunastu Krakowian [i tylko ich bilety były trzeźwe; tak sądzę], proponujących polskiej stewardessie wachlarz dość perwersyjnych usług seksualnych za wysadzenie ich ... w Krakowie...
    Cóż więc z tego, że po wielu do niej wojażach kocham Holandię, skoro tak mi się za moje uczucie odpłaca?
    POzdrawiam

    Może powinienem unikać tych naszych z "pierwszego sortu", nieznających miejscowego języka i nie mających zamiaru go poznawać, lecz za to uważających Holendrów za "buraków"?

    OdpowiedzUsuń
  11. Pięknie podsumowałeś...

    OdpowiedzUsuń
  12. Klik dobry:)
    A właściwie to kto ustalił, że ta ziemia jest nasza a tamta Wasza i mam prawo nie pozwolić drugiemu człowiekowi osiedlić się na mojszej ziemi?
    W Afryce Europejczycy osiedlali się przy pomocy karabinów i wojska na zasadzie okupowania cudzych terytoriów. A jak w Europie ktoś chce się osiedlić, to wielkie dyskusje, czy przyjąć.

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  13. no tak.. he,he .Tak poza tym jawimy się w Europie jako nacja ,na której nie można polegać, która nie dotrzymuje umów. Echh

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo rozsądny tekst. I mądry. Gdybyż tak wszyscy myśleli.Gdyby stosowali się do przykazań i miłowania bliźniego jak siebie samego.
    Zasyłam serdeczności

    OdpowiedzUsuń
  15. Bo ja wiem ,czy madry... Okazuje się ,że wielu myśli podobnie.
    Najgorzej ,że co jakiś czas - jak wczoraj , stanie się cos jak na koncercie w Menchester ,że daje do rąk populistów argumenty...
    Jak się znam ,bo dużo mam do czynienia z wyznawaczyniami Allacha, troszkę Koran pocytałam żaden Bóg nie kazał nikomu takich ekscesów wyczyniać.
    To jednak politycy, różni wojownicy wykorzystują religię do swoich niecnych poczynań...
    ech, życie.Juz dzisiaj słyszałam p. Szydło .

    OdpowiedzUsuń
  16. Wcale nie trułaś.
    Wielu ciekawych rzeczy dowiedziałam się u Ciebie.
    Pozdrawiam
    stokrotkastories.blog.pl

    OdpowiedzUsuń