Moja lista blogów
sobota, maja 13, 2017
Cicha, ciepła wiosenna noc
Mieszkam w niewielkim miasteczku , w dzielnicy spokojnej , zamieszkała przez teoretycznie spokojnych ludzi.
Mam widok na park i domeczki - wokół jest zielono miło i spokojnie. Mój pech - mieszkam niedaleko malutkiego skrzyżowania ,gdzie istnieją tzw grempels. Holland ,grempels land śpiewają tutejsi kierowcy. Grempels to takie wybrzuszenia na jezdni ,które wymuszają na kierowcach położenie nogi na hamulcach...
Wczoraj była piękna pogoda...Ślicznie było caly dzień .
Wieczorem w porze oglądalności różnych filmów najpierw zerwała się burza z piorunami i błyskawicami ,z ciepłym deszczem . Miałam rozrywkę, bo tu kryminał a tu pioruny - nie wiedziałam ,czy się bać czy nie....
Walandera obejrzałam już z zamykającymi się oczami . Cała zadowolona, że chce mi się spać i zaraz zasnę. około pierwszej udałam się na spoczynek.
Czy ja wspominałam, że mieszkam w papierowym domu?
Najpierw usłyszałam potężne chrapanie zza ściany. Czy nie wiem . Ktoś spał i chrapał. Uczulona jestem na chrapanie... Coś sen nie nadchodził... Wysłuchałam treli dochodzących - nie wiem, czy z góry ,czy zza ściany ..Gdy zaczęłam koło trzeciej odpływać najpierw do przytomności doprowadziło mnie auto skaczące na grempels a potem trzaskanie paletami. To do sklepu rybnego przywieźli towar....
Załadunek czy rozładunek został uskuteczniony i już zaczęłam odpływać gdy dotarł do mnie bim z zegara kościelnego. Bimbnęło tylko raz czyli było wpół do czwartej. Aha - pomyślałam zaraz zaczną kosy mordeczki drzeć.
Nie pomyliłam się - punkt czwarta rozległy się trele . Och jak pięknie - sobie myślę - to przynajmniej jest miłe dla ucha i chociaż nie śpię to miło tak leżeć i słuchać ptasich gwizdów.
W końcu uśpiły mnie ptaszki .. O szóstej trzydzieści obudził mnie mój osobisty budzik - telefon z Polski.
Nie byłam uprzejma ani miła. Budzić mnie o takiej porze!!!!
Położyłam się jeszcze . Wstałam o dziewiątej...
To była miła spokojna noc. Najbardziej podobały mi się ptaszki...
Właśnie zaczynają swe wieczorne trele...
W mojej okolicy lubię najbardziej te trele...Obojętnie o której w nocy..
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
O, jaki miły, spokojny tekst. Pomimo bezsenności noc była przyjemna. Dobrze to usłyszeć.
OdpowiedzUsuńDziś jednak zaśnij jak Pan Bóg Przykazał:)))
Może mi się uda...
OdpowiedzUsuńWięc śpiiij kochanie
OdpowiedzUsuńJeśli gwiazdke z nieba chcesz - dostaaaniesz
Wszystkie dzieci, nawe złe
Pogrążone są we śnie
Tylko tyyy jedna nieee
Mam wiele bezsennych nocy, nie calkiem bezsennych, czasem do drugiej, czasem od drugiej, czasem do polnocy... laze po domu, robie sobie kawe z mlekiem, co mnie usypia, ogladam na szajsfonie glupie seriale, oprozniam zmywarke... mam mnostwo czynnosci do wyboru, wiec nie marudze :)
OdpowiedzUsuńMam takie cichutkie marzenie: zasnac o dziesiatej i wstac po dlugim snie o siodmej rano, wyspana (ale pisze to naprawde cichutko, zeby diabel nie uslyszal i czegos zlosliwie nie uczynil!).
Kosowe spiewanie baaaardzo lubie, mam stala parke, co roku kilka pisklat, wiec ma kto spiewac :) Podkarmiam je jablkami!
Właśnie z tym diabłem trzeba ostrożnie bo cholera nadprogramowo coś pooglądasz i jeszcze jakąs serwetke albo cós popełnis iemną nocą.Też mam takie marzenie - przespac siedem godzin cięgiem...
OdpowiedzUsuńKlik dobry:)
OdpowiedzUsuńCałkiem ciekawa noc. Ja jednak lubię noce nieciekawe. :)))
Pozdrawiam serdecznie.
Bo ptasie śpiewu budzące nas rano to najpiękniejszy początek dnia....
OdpowiedzUsuńTeż to lubię, a nawet kocham, dlatego wyjeżdżam teraz często na podwarszawską działkę.
Do mnie bezsenne noce powróciły parę tygodni temu. Farmaceutyki nie pomagają, a ptasie trele zastępowane są szczekaniem psów lub miauczeniem buszujących na dworze kotów. Ty o 9.00 wstajesz, a ja po 4 godzinach siedzenia przy laptopie, podejmuję drugą próbę zaśnięcia chociaż na godzinę. Miłych snów życze.
OdpowiedzUsuńWiesz - właściwie szkoda ,że u CIebie ptaszki nie świergolą. To pomimo bezsenności uspokaja, przynajmniej mnie..
OdpowiedzUsuńUdało mi się przebić przez wszystkie zapory, to spróbuję Ci ślad komentarzem pozostawić, że dokładam starań i jak mi się udaje to zaglądam...;o)
OdpowiedzUsuńo a to niespodzianka::)) a co do zapór - do mnie wchodzi się tak samo jak do Dagi:))
OdpowiedzUsuńMiło,że zaglądasz..
Ciekawa jestem co zjada moje komentarze. A może chochlik wysyła je na chmurkę. W poprzednim poście napisałam dwa komentarze.
OdpowiedzUsuńJestem meteoropatką. Kiedy ustabilizowana pogoda, śpię, ale kiedy te fronty przechodzą, nie ma zmiłuj. Podobnie reaguję na burze. No, cóż, z wiekiem wszystko dokucza w dwójnasób.
Pozdrawiam serdecznie
W poprzednim poście dotarł do mnie jeden i to dzisiaj jednocześnie z tym co do nowego posta. Nie wiem co za chochlik tutaj działa. Dzięki za odwiedziny. Pozdrowienia...
OdpowiedzUsuńJa chodzę spać tak zmęczony, że zasypiam natychmiast. Mam względną ciszę za oknem i za ścianą. Gorzej,że budzę sie o stałej porze kiedy zwyczajowo wstawało się do pracy. Już sześć lat jestem na bocznym torze, a zegar biologiczny wciąż działa. Ptaki są dla mnie ciekawym uzupełnieniem tak zwanego tła.
OdpowiedzUsuńPodpowiadam : Żadnych kryminałów na dobranoc.
Romanse mogą być
Cóz zrobić jak w tv tylko prawie kryminały. Mnie to nie wzrusza. Mam takie swoje ,seryjne, które oglądam bo mi się aktor np .podoba. Mam takie dwa - jeden holenderski ,jeden niemiecki czy austriacki.
OdpowiedzUsuńI informuję, żem dzisiaj spała jak zabita bez przerw, bez nocnego szwendania się po lodówce itp ,itd...o jak fajnie...