Oglądałam niemiecki film. Początkowo jednym okiem, bo wydawało mi się ,że film to jakaś pseudo komedia, rozmawiałam przez telefon i miałam mnóstwó innych zajęć więc tylko jednym okiem.
Tak gdzieś od połowy filmu zaczęłam mu poświęcać coraz więcej uwagi.
To był film o miłośći,, przyjażni i... .eutanazji.
To nie był film wychwalający tę drogę zejścia ze sceny.
To był film o odejściu świadomym . Osoba poddająca się temu była chora nieuleczalnie a że grupa przyjaciól to byli sportowcy i on niedawno też to sobie nie wyobrażal życia na wózku w nieświadomości itp itd.
Z Niemiec cała ta grupa jechała do Holandi na rowerach .Wraz z tym chorym,który chciał umrzeć.
W pewnym momencie nawet myślałam,że film zakończy się amerykańskim happy endem, bo doktor, który miał wstrzyknąć akurat uległ bardzo poważnemu wypadkowi i nie mógł wykonać usługi.
Okazało się jednak, że nie - był drugi doktor.
Dla inforamcji - to nie jest tak ,że gość sobie życzy i życzenie będzie spełnione. Zawsze jest gremium,które stwierdza czy ten żyjący jeszcze człowiek jest gotowy na zastrzyk uśpienia - czy jego choroba jest nieuleczalna itp
W zapasie był drugi doktor, który w tym gremium przedtem uczestniczył.
Dla mnie była piękna scena - jak każdy z przyjaciół, kochanka i przede wszystkim matka żegnali się.
Wszyscy byli jak doktor wbijał zastrzyk.
Po roku cała ta grupa przyjaciół była w Holandii na tej samej plaży. Matka też była.
To był bardzo romantyczny film o śmierci, o chorobie...
To wszystko byli młodzi ludzie. W drodze do Holandii na tych rowerach przeżywali rozmaite problemy .
Szczerze - też bym tak chciała...Gdy przyjdzie mój czas na odejście.
Reniu, Ty oglądałaś refleksyjny film o umieraniu, a na południu Francji ktoś wtedy zabijał niewinnych i rozradowanych świętem ludzi. Smutny zbieg okoliczności.
OdpowiedzUsuńTak Bet - smutny zbieg okoliczności .Tylko to nie był film o zabijaniu i atakach terrorystycznych.Tak nawiasem mówiąc- strach słuchać porannych wiadomości. Będziemy mieć "wesołe" wakacje....
OdpowiedzUsuń.
Czy tak już będzie zawsze? Bombardowanie - odwet? Bombardowanie - odwet?
UsuńCiąg dalszy nastąpił... w Turcji...
OdpowiedzUsuńKlik dobry:)
OdpowiedzUsuńJa nie mogę oglądać takich filmów. Wybieram więc tylko komedie.
Pozdrawiam serdecznie.
Wbrew pozorom to był bardzo pogodny film.
OdpowiedzUsuńTak nawiasem mówiąc - żeby to Quracao nie było takie drogie....