Moja lista blogów

sobota, kwietnia 02, 2016

Szlak mnie trafia

Na moje pomysły. Kupiłam sobie rower .Nowy - wartości auta z drugiej ręki. Elektryczny.
I jak jaka głupia nie wypytałam się co zrobić jak bateria się wyładuje.Np.Jeżdzi jednak wspaniale.Na razie. Ten szef od rowerowego geszeftu ostrzegał mnie - niech pani jeżdzi poniżej 80 :)) On się śmiał ,bo ja tak troszkę jak na bombie zegarowej siedziałam. Kolanko jednak nie boli pomimo, że pedałuje...
 To są pozytywy...
Dzisiaj jest ciepło ,wszyscy niezwykle pracowici .Więc ja też. Normalnie niegdyś takie tam okna,firanki itp szorowanie balkonów ,kwiateczki  zajmowało mi pół dnia. Dzisiaj walczę z bólem krzyza,rwaniem w rękach i zrobiłam pół tej pracy co niegdyś. Fakt - nie robiłam żadnych porządkow świątecznych.Bo na święta byłam nieobecna. Dzisiaj postanowiłam nadrobić zaległości. Dwa balkony, okna  i - durna kupiłam sobie firanki do prasowania!!!Ręce nie chodzą tak jak ja chcę. Tu rwie ,tam boli, gdzie niegdzie gryzie.
Jasna anielcia - co jest ze mną???
    Siostra mnie oszczędza - sama sobie daje radę z przeprowadzką. Czy ja już jestem na odstrzał...??

8 komentarzy:

  1. Wiesz, Siora, jak sié spotkamy w przyszłym tygodniu przy kawce, albo jakim innym napitku - to sobie poopowiadamy, co którą bardziej boli..... :) a rękach to mi nawet nie wspominaj.... :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Klik dobry:)
    Nie wiem, Reniu, ile masz lat, ale... Jeśli człowieka po czterdziestce nic nie boli, to znaczy, że nie żyje. :)))

    Na kawową posiaduszkę na temat: "co kogo bardziej boli" i ja się kwalifikuję. ;) :)

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. To ja wam zrobię tę kawę:))) Chociaż dziś też bolą mnie "koślawe paluchy" z powodu nowych, pięknych butów koloru czerwonego:))

    OdpowiedzUsuń
  4. I co z tym rowerem?

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeżdzi, całkiem fajnie .Jaja się zaczną jak trzeba będzie baterię załadować,hi,hi. Nie no żartuję - jest do tego instrukcja obsługi ..po angielsku ale obrazki też są. Jakoś dojdę do porozumienia z techniką...Jeżdże juz na najwyższych obrotach .Z prędkością 20 km na godz.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale to się wymienia baterię na nową, czy jakoś ładuje? Ciekawe to bardzo... Nigdy nie widziałam elektrycznego roweru...

    OdpowiedzUsuń
  7. to się ładuje - wiesz - jutro go ofotografuje i zamieszczę na blogu. Dzis już siedzi w piwnicy.Baterie ma ten mój pod tylnym bagażnikiem. Są też takie co baterię mają w ramie.Ale ten mój był najlżejszy .Nazywa się Trek.Między normalnym rowerem a tym jest różnica niewielka - mniejszy wysiłek przy pedałowaniu. Ech..wiesz - idę do tej piwnicy ,zrobię djęcia

    OdpowiedzUsuń
  8. Dagmara tylko wykorzystuje różnicę wieku. Za 4 lata, Ty będziesz oszczędzała jej zdrowie(bo może przyjdzie Ci się przeprowadzać na tę Twoją Kubę czy inne tereny).

    OdpowiedzUsuń