Moja lista blogów

sobota, kwietnia 09, 2016

Miałam już nie pisać o kabelkach

                   Wkurzona  zabrałam się za porządki. W kabelkowni , bo nie ma jak  stare przyzwyczajenia . Koniecznie chciałam korzystać z internetu w  każdym kątku mojego mieszkania a nie tylko dokladnie na przeciw modemu w saloniku . I to na dodatek w bardzo niewygodnej pozycji.

       Przeniosłam modem według rady Klary. Powtykałam uprzednio wyjęte kabelki.
Efekt - przestał działać telewizor i telefon stacjonarny. Internet działa bez zmian - tzn wyłącznie  na stole naprzeciw milczącego telewizora.
     Wściekła wzięłam treka i pojechałam do kpn. Podpisałam umowę. Przyjdzie technik i mi nowy modem zainstaluje. Niestety dopiero 29 kwietnia. Niby mogę działać kabelkowo dalej metodą
prób i błedów itp itd . Boję się jednak utracić mój jedyny kontakt ze światem.Jednak bez internetu do 29 - nie wytrzymam!
Na koszyk z kabelkami nie mogę patrzeć.
  Są tez plusy. Nic nie wiem o Ukrainie,o uchodżcach bo to żelazny temat w holenderskiej i niemieckiej tv. Bez specjalnego zaangażowania  czytam wiadomości z Polski  i nawet mi się nie chce specjalnie wgłebiać  ani zabierać stanowiska.
   
      No nic - jutro otwieram  kasyno. Przedtem mały spacerek rowerowy - coś mi ostatnio jakoś lekko się jeżdzi ,pomimo,że kwitnie to i owo i cos mnie dusi.  bardziej niż zwykle dzisiaj np.
     Miałam zasade  kiedyś - nie palić przy komputerze. Palę  bo niestety komputer teraz mi chodzi jedynie w miejscu  gdzie można u mnie palić...No nie -do plusów to jednak nie można zaliczyć..
     Lawenda na balkonie uratowana ,jakieś zioła mi pachną. Są plusy.
A swoją drogą co ludzie kiedyś robili jak nie było mediów?

7 komentarzy:

  1. Mieli mniej problemów z oczami :D
    Ja się zawsze dziwię na wakacjach, że tyle rzeczy robię: sprzątam, piorę, prasuję, gotuję ORAZ plaża, trzy spacery dziennie, lody, kawa, wycieczka, książka, gry, godziny plotek z siostrą...
    A tu tylko kompunia nie zabrałam!

    OdpowiedzUsuń
  2. No chyba więcej było rodzin wielodzietnych :)). Panowie zamiast oglądac porno albo grać w strzelanki chyba tacy bardziej aktywni byli :))
    Ja bardzo długo nie miałam telewizora. Wieczorem było głośne czytanie przed pójściem Ani spać.Miałam radio gdzie za normalny przekręcacz szukający fal służyła mi żabka do wieszania prania. I było. A teraz głupia płaczę ,ze mi media nie działają. I na telefon czekałam 10 lat. Jesu jak to było !! I było. A ile ja książek przeczytałam!!.

    OdpowiedzUsuń
  3. Reniu bardzo ci współczuję z powodu problemów kablowych ale nijak nie mogę tego pojąć skąd one się biorą? Mam jeden kabel łączący linie telefoniczną z routerem i internet w każdym zakątku mieszkania. Internet nie wpływa na działanie telefonu stacjonarnego, telewizor jest całkiem niezależny. W przypadku zaniku sygnału internetowego/sporadycznie!/ lub problemów z połączeniem tegoż z komputerem informatycy poprzez infolinię naprawiają, pomagają i prowadzą krok po kroku z instalacją. W Polsce to się dzieje, przysięgam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Główny problem to chyba jest we mnie. Tele2 nie ma przedstawicielstwa w Roermond. Wszystko przed sześciu laty montowałam sama. Dzwonię w razie problemów do admi ...ci usiłują mi pomóc. I tu wychodzi problem językowy Jak oni szybko gadają fachowym językiem to ja dostaję bałej gorączki. Proszę o powoli. I prosze ,żeby mówili językiem - pierwsza dziurka,druga dziurka a nie lan jakiś tam ...Technik ,którego ew. by przysłąli to jest koszt 100 eu.Więc dlatego zmieniłam firmę bo się dowiedziałam, że techników mają na miejscu kosten los.
    Teraz mi przysłali maila gdzie jest pokazane jakie kabelki gdzie trzeba wlączyć. I jak wzmocnić wi-fi...Hmmm, może się zbiorę i podziałam ...Jak mnie nie będzie do 29 -tego tzn.że podziałałam bez efketywnie.
    Decyzja zapadła - zmieniam firmę .Pan mnie zapewnił,że na moje usługi zawsze technik będzie bez problemów i bez kosztów i jeśli tylko coś to osobiście z nim mogę załatwic bo on w firmie jest na okrągło na miejscu....!! I to jest dla mnie najważniejsze...
    Tele2 miało jakieś zakłocenia i od tej pory mam problemy ....

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak w ogóle ta Holandia to taki śmiszny kraj. Moja córci ma kłopot z wodą. Jak na górze ktos jest pod prysznicem a na parterze okręci sie wodę to ten na górce dostaje prisznic o temp. zblizonej do zaparzania herbaty.
    Często słychac hasło, tym razem na parterze - spuszczam wodę !!. Chodzi o sraczyk bo jak sie spuści wodę to trzeba czekac ok. 10 min. Fachowiec ma przyjść - jeszcze w tym połroczu.
    Czekam że po włączeniu pralki zgasnie gaz na kuchence.......... .
    To smiszna kraj ta Neterlands>
    pozdro

    OdpowiedzUsuń
  6. Tia - bardzo śmiszny. Jak puszcza się wodę w kuchni to ten pod prysznicem u mnie ma akurat bardzo zimny prysznic...Tak poza tym - zanim ciepła woda zacznie płynąć to hektolitry się marnują.Już nie wiem na czym oni oszczędzają - na wodzie czy na gazie...Na pewno jednak nie na nerwach użytkowników hi,hi .Bardzo śmieszna kraj

    OdpowiedzUsuń
  7. Może i śmieszny ale po przeczytaniu prawie całego bloga(zbliżam się do najnowszego wpisu, który już znam)ma coraz większą ochotę na wycieczkę, ja która do tej pory szczęśliwa była, że do lekarza nie musi leźć.

    OdpowiedzUsuń