Moja lista blogów

sobota, stycznia 09, 2016

Kolęda

                 Czytam tu i ówdzie  o chodzeniu po kolędzie księży. Dylematy ,przyjąć czy nie a jak tak to ile włożyć w kopertę albo i nie itp.
      Pamiętam to z Polski . No - ja dylematów nie miałam .
  I nagle objawienie  - no ja tu przecież nigdy nie widziałam żadnego księdza chodzącego po kolędzie..
 Nawet jak mieszkałam na wsi ,nikt nigdy nie chodził po kolędzie.
  Pomyślałam ,że ja jako nie zainteresowana troszkę  nie zwracałam  na to uwagi albo co. Ale przecież tu już mieszkam pięc lat z hakiem , niedaleko kościoła i widuje moje starsze sąsiadki jak czasem idą na jakąś mszę więc jakby ta kolęda była praktykowana to przecież bym coś na ten temat wiedziała, tym bardziej, że ostatnio siedze w domu jak potępieniec to jakieś dzwoneczki albo coś bym słyszała.
    Limburg jest katolickim okręgem. Większośc deklaruje,że są katolikami. Jak pytałam o tę kolęde patrzyli się na mnie  dziwnym wzrokiem. Nie rozumieją o co pytam.. Jednym słowem ,tu nie ma takiego obyczaju..
    W jakim ja dziwnym kraju  żyje - kościołów od metra , wierzących w rózne religie też  a ja księdza w sutannie nie widziałam na ulicy.

7 komentarzy:

  1. Może kwestia religii jest u Was tam sprawą prywatną? W przeciwieństwie, jak wiadomo, do Polski...

    OdpowiedzUsuń
  2. Kolęda była zawsze odkąd pamiętam. To chyba taki specyficzny, wyjątkowy obyczaj obowiązujący w Polsce. Intencja jest niby dobra bo poznawanie parafian, ich warunków życia itp Ale tak naprawdę wielu wiernych tych wizyt nie lubi. Drażni dopytywanie o sprawy drażliwe,umoralnianie itp. Dawniej chodziło też o zawartość kopert. To się zmienia bo Kościół syty więc często nawet odmawia przyjęcia ofiary od mało zasobnych lub co najmniej wzbrania się.
    Przyjmowanie wizyt Księży odbywa się często pod presją otoczenia bo odmowa jest krytykowana. Często aż wieje fałszem i obłudą. Jednak dla wielu starszych osób jest to cenna i oczekiwana wizyta.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiem,że w Polsce to obyczaj obowiązujący. Myślałam właściwie ,że w całej Europie. Okazuje, się ,że nie . Znowu ta Polska jakaś inna...

    OdpowiedzUsuń
  4. W sobotę przyjmujemy księdza w domu z wizytą duszpasterską. Zna naszą rodzinę i nasz dom, a więc nie musi tego sprawdzać w czasie wizyty. Jest zawsze wspólna modlitwa, poświęcenie nas w naszym codziennym otoczeniu, ale i rozmowa o parafii, problemach, dokonaniach, planach. Jest też ofiara na kościół, co uważam za zupełnie naturalny sposób finansowania potrzeb kościoła, parafii. W ostatni dzień roku czytane jest sprawozdanie z tego ile daliśmy na kościół podczas kolędy, na tacę i inny sposób. Jest też sprawozdanie z wydatków i bilans zamknięcia. Jestem członkiem tego klubu, to i poczuwam się do wnoszenia klubowych opłat...

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiem ,że tak jest w Polsce. Holandia to laicki kraj, gdzie obok siebie funkcjonują przeróżne religie.Limburg - gdzie mieszkam - jest w większości katolicki. Inne regiony bardziej protestanckie. Tu są po prostu inne obyczaje.Jest Islam i Maharischi - poniewaz to kraj wielokulturowy tak i są meczety i żydowskie diaspory.Myślę - zwyczajnie - Holendrzy są niezwykle pragmatyczni i sprawy swego kościoła i dla swojego kościoła rozwiązują po swojemu.
    I te wiejskie kościółki i ten tu obok mniee niedaleko są niewykle skromne.
    Byłam z Holendrami w Polsce. Byli zgorszeni bogactwem kipiącej z każdej sali kościoła w Bochni. To było dla nich niezrozumiałe. Dla mnie to był normalny stary kościól - dla nich trwonienie pieniędzy.Jak przyjmowali do wiadomości ,że stary kościól z tradycjami ipt np. katedra w Krakowie ale wiejski kościół - to dla nich było i szczerze powiedziawszy do dzisiaj jest lekko niezrozumiałe. Co kraj to obyczaj..

    OdpowiedzUsuń
  6. Wiem ,że tak jest w Polsce. Holandia to laicki kraj, gdzie obok siebie funkcjonują przeróżne religie.Limburg - gdzie mieszkam - jest w większości katolicki. Inne regiony bardziej protestanckie. Tu są po prostu inne obyczaje.Jest Islam i Maharischi - poniewaz to kraj wielokulturowy tak i są meczety i żydowskie diaspory.Myślę - zwyczajnie - Holendrzy są niezwykle pragmatyczni i sprawy swego kościoła i dla swojego kościoła rozwiązują po swojemu.
    I te wiejskie kościółki i ten tu obok mniee niedaleko są niewykle skromne.
    Byłam z Holendrami w Polsce. Byli zgorszeni bogactwem kipiącej z każdej sali kościoła w Bochni. To było dla nich niezrozumiałe. Dla mnie to był normalny stary kościól - dla nich trwonienie pieniędzy.Jak przyjmowali do wiadomości ,że stary kościól z tradycjami ipt np. katedra w Krakowie ale wiejski kościół - to dla nich było i szczerze powiedziawszy do dzisiaj jest lekko niezrozumiałe. Co kraj to obyczaj..

    OdpowiedzUsuń