Moja lista blogów

sobota, listopada 07, 2015

Tracę kontakt z rzeczwistością

               Wczoraj pod moim balkonem przeszedł biały koń z facetem na grzbiecie w czerwonej pelerynie i jakimś złotym rapierem w ręku...Koń był rasy holenderskiej..
 Za koniem leciały świetliki wielkości strusich jaj. Po bliższym przyjrzeniu się temu zjawisku dojrzałam,że to lampiony. Przeszło kilka czarownic...Potem oczywiście orkiestra dęta....
   Najbardziej magiczne było przejście konia. Był już zmrok,mgla i takie człap,człap...
      Dopiero po przejsciu orkiestry dętej zrobiłam sobie pierwszego drinka
St Claas  przybywa jedenastego. Wczoraj był szósty to co to do diabła wczoraj było???

9 komentarzy:

  1. Czy ten "drinek" na pewno był po?

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawie się zaczyna... ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Drinek był na pewno po..Holenderskie zabawy dla dzieci zawsze mnie zadziwiają. Ale bialy kon pod moim balkonem w środku miasta to bardzo przepraszam -to musiałam sie wzmocnić..:))

    OdpowiedzUsuń
  4. Podziwiam Holendrów za ich wyobraźnie i inwencję.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Też.Moja niegdyś niemiecka szefowa powiedziała,że jesli się spotka 5 Holendrów,złoża sie po 5 guldenów i będą się świetnie bawić, I to jest prawda z mojej naturalnie perspektywy

    OdpowiedzUsuń
  6. Klik dobry:)
    To marzenie chyba każdej dziewczynki, by pod swoim balkonem ujrzeć księcia na białym koniu. :)

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  7. No tak.... to była zabawa dla dzieci, a ja przecież kiedys widziałąm konia zaparkowanego przy poczcie....I to był "normalny" osiodłany koń.

    OdpowiedzUsuń
  8. Tej znakomitej umiejętności bawienia się i nie WYŚMIEWANIA, choć ośmieszania innych, tego właśnie najbardziej i po prostu im zazdraszczam!

    OdpowiedzUsuń