Przede wszystkim arogancja.
Dyskusja z Somalijką okutaną od stóp do głow w jakieś zawoje.
Ona - Miałam dom ,nie wiem gdzie teraz podziewa się mąż, połowa rodziny jest w Kanadzie, połowa moich dzieci nie wiadomo gdzie a ja tu MUSZĘ uczyć się języka. Znam francuski, znam angielski i po diabła mi nederlandzki.
Nauczycielka - ale te dzieci,ktore tu masz chodzą do szkoły nederlandzkiej i jak się nimi za czas jakiś porozumiesz? Jeżeli bierzesz zasiłek od tego państwa to też masz jakieś obowiązki.
- czekam na wizę do Kanady. Nie wiem co się z nią tera dzieje - nie chodzi na lekcje. Ta sama pani na moje diktum ,że przecież nie musi taka okutana chodzić Koran jej nie zabrania odsłaniania twarzy - stwierdziła ,że ma prawo -
Ja na to ,że my troszkę odbieramy to wręcz za arogancję wobec naszej kultury i naszego sposobu życia - powtorzyla z mocą - mam prawo , towarzyszyło jej przy tym wzruszenie ramion...
Pomyślałam sobie wtedy ,że z przyznawaniem praw Europa lekko przesadziła.
Fatima elegancka Marokanka. Tzn elegancka po marokańsku. Długa spódniczka uszyta na miarę z jakiegoś jedwabistego materiału, żakiecik, eleganckie poncho , i chustka już jedwabna ,dobrana kolorystycznie ,wszystko ze smakiem i taktem. Ze mna nie rozmawia . Od kiedy opowiadałam o naszych świętach Bożego Narodzenia. Długo myślałam dlaczego , aż mi zajarzyło, że przecież powiedziałam coś takiego ,że ja osobiście jestem ateistką - te święta, to dla mnie jest nasza polska tradycja i mnie osobiście kojarzą się ze świętami rodzinnymi.Mnie.. ale innym moim ,wierzącym krajanom oznaczają zupełnie coś innego. Tzn - jestem niewierząca ,tzn niegodna by z nią zamienić jedno słowo....Dzwonek z tyłu głowy ,taki alarmowy...
Fatima nr dwa- młoda kobieta ,głęboko wierząca, nie mogąca absolutnie zrozumieć mojej postawy wobec wszelkich religii ale mnie akceptująca - gotujemy razem i wspolpraca z nią jest bardzo ok...pokończyła jakieś szkoły, dalej uczy się, praktykuje swoje modły i...twierdzi,że Islam jest religią pokoju...Dzwonek alarmowy..
Fatima nr 3, Marokanka.Cała okutana w swoje tradycyjne stroje. Dokładnie w moim wieku. Matka dziewięciorga dzieci - buzia o wiele ładniejsza niż moja .Nie wiem jak reszta ciała z powodu tego stroju. Pierwsza żona swego zmarłego męża. Opowiadała jak to było z nią jak poraz pierwszy mąż sobie wziąl drugą żonę. Mówiła ,że nie było jej łatwo zaakceptować tę sytuację bo jej matka już wtedy nie żyła a ojciec robił to samo co jej mąż. Za następnymi żonami już nie było jej tak niemiło bo - przyzwyczajenie drugą naturą człowieka.Aktualnie żyjąca z zasiłku. Dzieci w świecie.Nie miałam odwagi zapytać się czy do Holandii trafila wraz z tymi innymi żonami. Tylko tyle powiedziała,że z drugą żona maż się rozwiódł bo nie dała mu dziecka..Po wypadkach w Paryżu nie pojawiła się w szkole - nie wiem dlaczego. Ogólnie miła kobieta tyle tylko ,że powiedziała ,że bez tej jej chustek czuje się naga..Jestem w stanie to zrozumieć. Myślę ,że życie w Holandii tej kobiecie pomogło....ale ja tylko tak pobożnie myślę.
Hadiva - moja ulubienica, też Marokanka. Matka dwójki dzieci, i żona pracującego od lat w jednym zakładzie męża.Wierząca, chodząca w chustce ale z żyłką społeczną. Udziela się w różnych kolach ,chodzi na basen (uwielbia pływać) .Lubię ją bo jest zwyczajnie fajna ale po wycieczce do Brukseli zapiała coś takiego - no w Brukseli jak w Maroko ,jak w Maroko...dzwonek z tyłu glowy zaczął dzwonić.
Po wypadkach w Paryżu widziałam w tv udzielającą wywiadu jakąś Arabkę cala zakutaną i zasłaniającą twarz kobietę o pięknych ,wymownych oczach.O ile mi wiadomo we Francji jest zabronione noszenie czadoru. Swoim się też naraziła - odsłonila połowę reki gestykulując..
Na ulicy - szłam z inna Polką ,naprzeciw nas dwie Arabki w swoich czarnych strojach. Koleżanka po polsku do mnie - o,idą znowu te czarne wdowy, niezbyt sympatycznym tonem ale do mnie i po polsku. Widać Arabkom się nie spodobał ton albo co ,bo zaczęly do nas krzyczeć , że one sobie życzą więcej respektu i tolerancji - młyn na moja wodę...Koleżanka ,sprawczyni zamieszania się nie odzywała ale ja wdałam się w pyskówkę.Z której wyszłam pobita bo one lepszym nederlandzkim operowały ... poza tym - odpuściłam nie chcąc mieć sprawy o nietolerancję i rasizm.
W tv teraz są rożne wywiady z uciekinierami .Jeden się żalił ,że burdele są za drogie dla nich(ciekawe, czyżby chciał obniżki cen??? specjalnie dla azylantów??)drugi pokazywał co dostają w obozie azylanckim do jedzenia. Nic do chleba - mówił.No jak to - stwierdza dziennikarz ,no przecież jest masło i ser , Holendrzy tak jedzą - ale my nie - stwierdza pokrzywdzony azylant....
Żeby było śmieszniej moja Polska przyjaciółka stwierdziła ,że jestem zniemczona ,zholendziała(cokolwiek to oznacza) mam idiotyczne poglądy i w ogóle to jestem rasistka. bo żyję w kraju kolonialnym.Nie muszę mówić ,że to już jest moja eks przyjaciółka. Szowinizm mnie wykończył...I co ja mam z tym rozdwojeniem jażni zrobić???
Ojezu... że tak powiem...
OdpowiedzUsuńMnie najbardziej doskwierają dwie rzeczy: ich absolutnie roszczeniowa postawa i to, że my MUSIMY ich akceptować w całości a oni zupełnie nie muszą nawet tolerować nas (w sensie zwyczajów kultury tradycji wartości itd).
Tak Jo - może nieudolnie ale to właśnie starałam się pokazać
UsuńPotwierdzam. Byłam przedwczoraj "na miescie" w poszukiwaniu nowych spodni. A więc wszystkie sklepy w centrum, butiki i przymierzalnie zwiedziłam. "Niewiernych" jakby mniej, (no, może ta pogoda...), za to kobiet w chustkach, z mężem, dziećmi, wujem, bacią i kim tam jeszcze - na każdym kroku. I głośno rozmawiajacych, nawołujących się, bleblajacych po "ichniemu". Taka ostetacyjna arogancja. Udało mi się wydac pięniążki, powinnam być zadowolona z zakupów. Wróciłam do domu zniesmaczona..... To się robi naprawdę wojna dwóch swiatów...
OdpowiedzUsuńDaga - a co było wczoraj na mieście? CIekawam - wczoraj był przecież długi czwartek handlowy...
UsuńTak nawiasem mówiąc- ostatnio rozmawiamy na blogach???
Jesteśmy tu dośc długo - tak nie było przecież....
Dniem świątecznym muzułmanów jest piątek. W czwartki całymi rodzinami wychodzą więc na zakupy. Robą wtedy dużo gwaru wokół siebie. Nie patrzyłabym więc na zakupy w kategoriach "arogancji" i "wojny dwóch światów".
UsuńJa byłam w środę "na mieście" :-). Ale przyznaję się też do przewrażliwienia.... Zresztą chyba każdy jest. Obie strony obu światów. W Polsce nie czuje się wręcz fizycznie tej "kolorowości". Tutaj żyjemy z nią od lat. I do tej pory było OK. Fajnie , kolorowo. A teraz robi się podział na "tych" i "tamtych" patrzących na siebie "wilkiem". Mówię tu o moich odczuciach i obserwacjach.
UsuńPrzewrażliwienie opanowuje coraz więcej ludzi, nawet tych, którzy muzułmanów w swojej społeczności nie mają. Wcale nie dziwię się Twoim odczuciom.
UsuńReniu, Ty też jesteś częścią tego multi-kulti i zapewne swoją odmiennością drażnisz te Panie, które to jawnie okazują. Kto zatem ma większą rację "bycia na swoim" terytorium?
OdpowiedzUsuńMyślę, że w tym opisanym w notce "pojedynku" jest 1:1 :)))
I tylko dlatego Bet, że ja jestem taka troszke walcząca..Zdołowalła mnie postawa pewnej holenderki - od tamtej pory nie byłam w szkole.Bo ,po wypadkach w Paryzu w szkole nie było o tym mowy.Nie było sprawy. A uważam, ze właśnie kobiety (bo nie jest prawdą ,ze nie mają nic do powiedzeenia - mają i to dużo wbrew obiegowemu myśleniu) poinny cokolwiek powiedziec na temat ostatnich wypadków. Żająć jakies stanowisko... a tu nic - dupa blada ech...
OdpowiedzUsuńBały się poruszyć temat w obecności pań muzułmanek? Właśnie o to terrorystom chodzi aby strach zapanował wszędzie.
OdpowiedzUsuńJest taka niepisana zasada, żeby z muzułmanami nie rozmawiać o polityce i religii. Nawet biura podróży zalecają to turystom wybierającym się do krajów muzułmańskich.
UsuńŚwiat "niewiernych" robi wszystko od dziesięcioleci by akceptować i nie drażnić Lwa.... Więc Lew się panoszy, rośnie w siłę i sieje strach.
UsuńOczywiscie przerysowuję.....ale tak patrzę na świat : obrazami.
A jednak świat rozjuszył Lwa, pchając się przed laty na jego tereny z rakietami, bombami i wojskiem.
UsuńDokladnie tak....
UsuńNiom - własnie. Ropa ,ropa panie dziejku. Wydaje się mi ,że nie tylko ropa.Tez arogancja nasza od lat ,od wieków w zasadzie.To my niesiemy hi,hi kaganek demokracji,oświaty i to my szukamy dalej niewolników. Oburzamy sie jak Arabowie również szukaja niewolnikow. Jak się okazuje - głupi nie są. Potrafią korzystać ze zdobyczy cywilizacji jak najbardziej...W końcu to nie oni wymyślili terroryzm , mieli dobrych nauczycieli...
OdpowiedzUsuń