Poszłam do bankomatu pobliskiego. Było parę osób bo akurat porę dnia sobie wybrałam nieszczególną. Przede mna gość wybierał pieniądze. Odszedł i ja już miałam właśnie przystąpić do działalności ale jakoś moja karta nie chciała wejść za to otworzyła się szuflada a w niej leżało sobie spokojnie 50eu.
Co zrobiła Renia. Ano zawołala za facetem czy on nie chce swoich pieniędzy. Facet właśnie wsiadał do samochodu i gdyby nie mój zaśpiew pewnie by odjechał .
Facet powiedzial, że właśnie wybierał się do następnego bankomatu bo myślał ,że ten jest zepsuty. Ja znam ten bankomat i wiem,że na pieniądze trzeba w nim swoje odczekać i dopóki jest napis, że proszę czekać na swoje pieniądze to się czeka. W tym momencie jednak wcale o tym nie myślałam ,tylko jakoś tak automatycznie zawołałam. Pani za mna skomentowała, że jednak są uczciwi ludzie ale w jej oczach widziałam - aleś glupia babo, trzeba było brać i już. Od pana od 50eu dostałam calusa ... I tyle. Czy ja mam jakis defekt genetyczny???
To nie defekt, to przyzwoitość. Całus za 50 euro to przecież nie byle co:-)
OdpowiedzUsuńMasz !!!!!...........i jeszcze w EURO !!!!!!
OdpowiedzUsuńPozdro
.....a powaznie, jeżeli ktos bierze 50 EURO to to jest dla niego kwota.
UsuńJeszcze cieplejsze pozdro
Dzięki za miłe słowa. Tak poważnie - ja mam jakiś defekt. ALe o tym innym razem...
OdpowiedzUsuńDefekt genetyczny całkiem rodzinny.... Ja zrobiłam to samo w sklepie. Panienka - uczennica przy kasie wydała mi 10 euro za dużo. Wróciłam się już z pod drzwi i oddałam. Wzrok osób z za mnie przy kasie, mówił wyrażnie: co za kretynka!.... :)
OdpowiedzUsuńO rany - no KAŻDY ma jakiś defekt, ale osobiście uczciwości za defekt nie uważam.
OdpowiedzUsuńA, i ja też oddaję, jak mi omyłkowo za dużo ktoś wyda. Kiedyś wróciłam do sklepu, bo dopiero w domu się zorientowałam. Najpierw sprzedawczyni spojrzała na mnie morderczo, a jak się dowiedziała, że przyjechałam ODDAĆ, to ją zamurowało. I to dopiero jest defekt.
Dawno, dawno temu zapłaciłam czekiem za kurtkę zimową wcale nie tanią. Kontrolując stan konta odkryłam, że suma czeku "nie schodzi" ze stanu konta. Powinnam być szczęśliwą posiadaczkę kurtki gratis. Ale... Poszłam do właścicielki sklepu i dowiedziałam się, że przegapiła okres kilku dni, w których mogła czek zrealizować i odzyskać pieniądze. Taka była procedura realizacji czeków. Uregulowałam zaległość gotówką i zasłużyłam na wielką wdzięczność sprzedawcy. Tak więc dołączam do grona tych ze skazą:)))
OdpowiedzUsuńTo nie defekt, tylko nieprzystawalność do tych czasów! Ja tez w tej grupie! Niedługo trzeba będzie się jednoczyć, bo to skaza coraz rzadsza.
OdpowiedzUsuńDzisiejsze czasy starają się leczyć wszystkie defekty genetyczne..
OdpowiedzUsuńGdyby wszyscy Polacy i większość ludzkości miała taki defekt, nazywający się uczciwość, to świat byłby piękniejszy, a Polska normalniejsza.
OdpowiedzUsuń