Moja lista blogów

wtorek, listopada 25, 2014

Oho - naraziłam się

Naraziłam się  onetowi. Nie wiem co prawda czym ale jednak ..
Zamieściłam taki oto komentarz :"No wiesz - bardzo panią lubiłam - taksówki owszem były ale również kolejka do nich ..Przede wszystkim ich nie było wtedy jak najbardziej były potrzebne.To nie to co dzisiaj - stoi sznurek taksówek i czasem się znajdzie klient. Wtedy akurat było odwrotnie.. Kobieta ma dystans i poczucie humoru i w końcu mówi to co myśli i czuje a tak przede wszystkim - naśmiewa się nie tylko z siebie ale i z rzeczywistości - która ma prawo odbierać jak uważa..Ma prawo - wyrastała w innej rzeczywistości ,niż dzisiejsze prostackie pokolenie. Osobiście nie przepadam za dziećmi i jakoś rozumiem Czubaszek.W czasach młodości jej i wieku prokreacyjnego nie było pigułek anty tak dostępnych jak dzisiaj no i kler nie mieszał w głowach ludziom.Z tymi więzami rodzinnymi też bym nie przesadzała kochaniutka. Czy Ty zawsze mówisz dobre o swojej siostrze czy bracie ? Poza tym -bądżmy szczerzy - czy ona musi mieć osobiste kontakty z rodzina dalsza czy jakąś tam..Jeśli nie ma ani ochoty ani potrzeby?Poza tym - na głupie pytania otrzymuje się głupie odpowiedzi.Pozdrawiam i więcej uśmiechu i tolerancji dla starych prześmiewnych ludzi ....."
dotyczący artykułu Maria Czubaszek: o narkotykach, domówkach i parówkach, do pewnego komentarza ,właśnie do pani  "bardzo panią lubiłam" onet mi to usunął ,i przysłał adnotację ,że naruszyłam regulamin?? Czy może mi ktoś  powiedzieć w jakim punkcie naruszyłam regulamin??
No poza tym nie da się już czytać onetu. no nie da...

10 komentarzy:

  1. moderowaniem komentarzy zajmują się praktykanci i stażyści, jeśli Ci bardzo zależy to wyślij reklamację, myślę jednak, że ktoś "uciął" bez czytania widząc dużo tekstu

    OdpowiedzUsuń
  2. No, .....normalnie nie mam komentarza, do tego onetowego komentarza.....
    Bojkotujemy onet i idziemy n.p. na: interia.pl??....przegladałam trochę, nie jestem zachwycona, troche mniej obrazków,... no ale czas cos zmienić :)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Klik dobry:)
    O Onecie się już tyle nagadałam, że teraz słów szkoda. Teraz w ogóle przestałam czytać onetowe wieści, przede wszystkim dlatego, że artykuły zawierają dużo błędów, przeważnie gramatycznych i człowiek się cofa w rozwoju, bo jednak to się koduje gdzieś tam w szarych komórkach. Daj sobie, Reniu, spokój z Onetem, bo poprawnej mowy polskiej zapomnisz albo będziesz pisać, jak onetowi redaktorzy: np. "dwoje mężczyzn", albo "dwaj kobiety" :))).

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. PS. Rozmawiałam z polonistą pracującym w Onecie. Zapytałam go, czy nie wstyd mu tam pracować. Odpowiedział, że wstyd i nie przyznaje się do tego, ale praca mu potrzebna a innej nie znajduje.

    OdpowiedzUsuń
  5. Leszka i ja także nawialismy z ONETU - bez komentarza.
    Pozdrawiam
    ps.
    Czekam na sprawozdanie z udanej biby !!.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję za wszystkie komentarze. Onet przysłał mi adnotację ,że wystąpiła pomyłka i ..zamieścił mój komentarz. .Hue ,hue...
    Dalej mam pietra co do jutrzejszego dnia - mam nadzieję, że na najbliższy rok będę miała spokój z Polskim jedzonkiem.. Zamieszczę oczywiście sprawozdanie.
    Alellu - przepraszam, że namieszałam na Twoim blogu z moimi rozterkami kuchennymi.Wykończyłam ich kaszą bo okazała się najdroższa ze wszystkich produktów...hue,hue
    Piotrze - dębowa nie wchodzi w rachubę w tym towarzystwie, będą musieli zjeśc to co im ugotuje. Stanęło na barszczu ukrainskim....Boję się ,że będzie plajta dokładna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic nie namieszałaś, Reniu. Fajna wywiązała się rozmowa.Lubię takie żywe posiaduszki,

      Usuń
    2. I szkoda, że w nich nie uczestniczyłaś. Panowie tak bardzo się starali.

      Usuń
    3. Za to wszystko przeczytałam, wszystkie rady co do barszczu no i wszystko o misiach.
      Relacja z wieczoru polskiego jutro...

      Usuń
    4. Reniu, jutro już było, a relacji nie ma.

      Usuń