Boję się. Boję się niesprawności fizycznej i coraz częściej zastanawiam się - może ja już osiągnęłam kres swoich możliwości intelektualnych??
Do rozwoju własnego są potrzebne bodżce z zewnątrz , i wola. Ciekawość. No i praca własna. Ta ostatnia od zawsze mi szwankuje - co mi samo wlezie do głowy tak jakoś mimochodem jest zapamiętane . Są rzeczy ,które mi nie chcą jakoś same do łba wchodzić
Powinnam w końcu przeczytać książkę, powinnam szkolić wymowę niderlandzkiego ( z tą jest fatalnie) powinnam coś robić ....Coś robić dla siebie w końcu.
Ostatnio poczułam się na marginesie życia.
Kot mi kiedyś mówił ,że człowiek samego siebie nie przeskoczy tzn. ma zapisane w genach IQ - i już. Może ja już osiągnęłam kres swoich możliwości?
Boję się też - bo co z moimi marzeniami?...Przecież jest wojna (niech mi nikt nie mówi, że nie)Jest III światowa wojna.Już trwa i krzyżuje mi szyki...
Mam poczucie ,że niczego nie mogę zaplanować - bo ktoś albo coś zawsze stanie na przeszkodzie. Nawet marzenia trudno zrealizować. Straciłam na ten moment wolę walki. Czy ja muszę zresztą zawsze walczyć? Nie może być tak jakoś krok po kroku spokojnie ,w przyjażni .. Nawet z własnym organizmem muszę walczyć i właściwie po co. Po co właściwie ścigać się ze samym sobą . Dla ZUS i CZ najlepiej by było ,żebym już zeszła ...
Chwilowo ,pomimo,że piękna pogoda,że jeszcze jest ciepło jakaś ciemna chmura wisi nade mną. Nie wiem jak sobie poradzić Szare komórki pracują leniwie - mam czasem wrażenie , że tam gdzie powinna się jakaś myśl pojawić jest nic... Mózg stoi , nic,kompletna pustka.
Jesienna depresja? .Dlaczego - jeszcze jest tak pięknie...
Czuje się kompletnie wypalona ...A co będzie jak nastaną jesienne szarugi...
Gdy nastaną jesienne szarugi będziesz świeża jak skowronek! Depresja dopadła cię wcześniej niż powinna i w związku z tym jesteś "do przodu" wobec innych. Mózg też musi czasem odpocząć, daj mu szansę.
OdpowiedzUsuńTia - organ nieużywany zanika...
OdpowiedzUsuńTo juz jesień.
OdpowiedzUsuńDowód ?
Bardzo filozoficzno-egzystencjonalna notka....... ale przyjdzie wiosna.
Pozdrawiam
Wiosna być może przyjdzie,raczej na pewno przyjdzie..I pewnie wszyscy będziemy inni .Wiosną..Tyle,że nie wiadomo na ile inni i na ile będzie się chciało cieszyć z tego faktu.Konkretnie mnie się cieszyć - za innych się nie wypowiadam .
OdpowiedzUsuńPozdrowienia
Eeeee tam, do wiosny daleko. Przed nami złota jesień. Reniu, uśmiechnij się....Bo mnie też smutno się zrobiło.
OdpowiedzUsuńPiotrze, wspieraj uśmiechanie się! Nie dajmy się jesieni! Hej, hej, hej:))))
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńNie wyszło z aktywnym linkiem....Buuuuuu....
UsuńMoże teraz się uda
Usuńjesień
Udało się! Kliknij w jesień.
UsuńPrzepiękne te twoje jesienne obrazki, Bet. Chciałam się z moimi dorzucić, ale nie udało się....
UsuńEtam. Dobrze będzie. słońce przygrzeje. kolorami drzewa zabłysną. A potem śnieg, taki świeży i skrzypiący...
OdpowiedzUsuńNo dobra, może nie w Holandii. Ale za to u was figi rosną w ogródkach i hortensje nie wymarzają. No nie ma tak, że wszystko.
:D
TAKI ŁADNY WPIS MI ZEŻARŁO!!!
OdpowiedzUsuńŚciskam i przesyłam buziaki.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNo, nie wyszło mi z tym linkiem, ale masz już z boku :) mój nowy dla ciebie wpis :)
OdpowiedzUsuńHi,hi,hi...Bo to nie jest takie proste, to linkowanie. Też mi nie wychodziło.
UsuńOpowiadam się raczej za III wojną światową. Tak wynika z chronologii
OdpowiedzUsuńCo do kresu swoich możliwości, sam nad tym, czasem boleję
Pozdrawiam
Już poprawiłam .....Pan Nieistotny czyta bardzo uważnie
OdpowiedzUsuń