Się nie dać. Nie wykończy mnie rodzina, żadne kradzieże ani żadna inna cholera.
Ludzie na urlopach,na wywczasach a mnie się udało wyskoczyć na jeden dzień do Amsterdamu. I zapomniałam w dodatku aparatu fotograficznego . Wycieczka była przednia, się mi podobało - najmniej sex muzeum . W tym muzeum podobał mi się jedynie parawan japoński. Nie był obsceniczny za bardzo i ślicznie wykonany.
Merylin Monroe jako symbol seksu była również ze słynną,podwiewającą sukienką I na tyle w tym przybytku. Taksówki wodne również były i stateczki wycieczkowe po kanałach i całym Amsterdamie . Polaków jak zwykle pełno wszędzie.
- Gdzie byłeś słyszę jednego .
- a w tej serowni - bardzo dobre sery ,przelecisz się po sklepie i nie musisz iść na obiad....dobre sery mają - pada odpowiedż.
Chora jestem na takie tanie cwaniactwo. Bo wynika mi,że gość nie poszedł na degustację i wybrać najbardziej mu smakujący ser, tylko się nażreć za darmo Wrr .. Tak poza tym fajnie było. Z całych moich wakacji zaliczam go do najfajniejszych.
Boli mnie ,że nie mam wokół siebie ludzi na których mogę polegać. Nie chodzi mi o jakieś bezwzględne zaufanie ale zwyczajnie - umawiam się tak i tak z kimś i ten ktoś się wywiązuje z umowy.
I tego nie mam nawet u najbliższych mi osób.
No ale w końcu - to nie powód do depresji. Przecież ja twarda baba jestem, obrotna ,to dam sobie radę prawda?
Kochani moi ulubieni - czytam wszystkich i kilku nowych znajomych .Jakby to powiedzieć - blogi mam pod kontrolą - nie zawsze tylko daje znać o sobie.
Dobrego sera też bym spróbowała, ale faktycznie jest to irytujące takie zachowanie.
OdpowiedzUsuńSex muzeów nie lubię...
A co tam niby do oglądania czego człowiek nie wie...
Się nie dawaj, ale nie trać też niepotrzebnie zdrowia na ludzi,
któych nie da się zmienić.Zmień środowisko jak możesz :-)
Mówisz z sensem, że twarda baba i nie da sie itp... Tak ma być!
OdpowiedzUsuńPo co do tego seksowego muzeum poszłaś? Nastrój sobie polepszyć czy pogorszyć? Hi,hi,hi...
Po co poszlam ?- bo bylo najbliżej miejsca i w ktorym zaczęlismy zwiedzanie i najtansze bilety wstepu.Ja jak ja ,byli inni żywo zaintresowani:)) Te japonskie ekspozycje byly w miare hmm ...W końcu nie bedę czekac na reszte az sobie pozwiedzają:)) stojac przed muzeum....
OdpowiedzUsuńCo do reszty jak wiadomo rodziny sie nie wybiera chociaz trudno z nia wytrzymac więc ...Srodowisko zawsze mozna zmienic teoretycznie..,doroslego człowieka bliskiego nie....
NIEdorosłego też się czasem nie da zmienić :D
UsuńA co tam! Jakby się człowiek wszystkim przejmował, to by zwariował, jak nic.
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńA w takim muzeum to się seksuje w sposób z danej epoki?
Pozdrawiam serdecznie.
W takim muzeum są i z epoki ,jest sala De Sade a jakże (nie wiem jak tam jest bo sobie odpuściłam,usiadłam na ławeczce miedzy ogromnymi fallusami i czekałam na resztę a w zasadzie historia erotyzmu no raczej pornografii. no wiesz - trochę śmieszne ale bardziej ,żenujące. Mnie nie bawiło ale są tacy co ich to nieżłe bawiło....Nie to,,,,że święta jakaś jestem tia ale takie rzeczy mnie mniej bawią. Co innego w życiu:))prawdziwym nieprawdaż?
OdpowiedzUsuńI dobrze, że odpuściłaś, bo jeśli to "de sade" jest od sadyzmu - jednego z zaburzeń seksualnych, to na kij Ci przemoc jako źródło przeżyć o charakterze seksualnym?
UsuńTo już lepiej posiedzieć z tymi fallusami. :)))