Moja lista blogów

piątek, sierpnia 01, 2014

Wiem,że nie powinnam

             ale trafia mnie. Emocje mnie za chwile zeżrą. Trafi mnie chyba szlag.... albo inna cholera.

Wróciłam do domu. Mojego wydawało się bezpiecznego domeczku. Na dzień dobry odkryłam brak telewizora.  Potem odkryłam brak gwarancji do tegoż ,skarbonki i jedynego złotego pierścionka ,którego zwyczajnie nie nosiłam bo haczył. Radość z powrotu do domu ulotniła się jak senna mara...
Schody zaczęły się potem. Telefon na policje. Policja jest niezwykle zajęta i przyjdzie zbadać korpus delicti jutro. Jutro zadzwonili - policja,że są tak zajęci, tyle mają pracy,że najlepiej jak ja przyjdę i złoże doniesienie. Przyjechałam, złożyłam  ,otrzymałam pisemko z zeznaniami i polecenie udania się do ubezpieczenia. Udałam się. Dowiedziałam się,że moje ubezpieczenie nie obejmuje kradzieży i dostanę g... a nie odszkodowanie.
Telefon - dzwoni help organizacja ,że właśnie  dzwoniła do nich policja, że mnie okradziono i czy nie jest przypadkiem potrzebna mi pomoc psychologiczna jako ofierze. Powiedziałam ,że za chwile  będzie mi potrzebna bo zaraz eksploduje ze złości.
  Policja nie wzięła ode mnie żadnych nazwisk, żadnych adresów ,nie zbadała czy przy drzwiach było majstrowane czy nie (a skąd do cholery mam to wiedzieć, ja się na tym nie znam!!!) Na oko wszystko wygląda przecież normalnie.
Udałam się do mojej spółdzielni. W umowie mam ,że w takich wypadkach spółdzielnia ma obowiązek wymienić zamek na ich koszt. Okazało się,,że i owszem  ale tylko w drzwiach na klatkę - do mieszkania - martw się sama kobieto. Zażądałam wobec tego wglądu do moritoringu. Niemożliwe, bo mogę kogoś bezpodstawnie wskazać np. Rzucić fałszywe podejrzenie....No jasna anielcia...
Stwierdziłam tylko ,że do tej pory wydawało mi się ,że żyje w Holandii - państwie prawa itd ale podejrzewam ,,że chyba jednak w Rosji Moje notowania poszły w dół myślę... A może jednak do gazety albo TV??  Uderzyć w tony  ,rasizm, złe traktowanie itp  to może bym chociaż nowy zamek uzyskała..
     W tzw. międzyczasie miałam z pięć telefonów i wizyt z różnymi  prośbami pt pomóż...Przetłumacz  chociaż orłem nie jestem i z holenderskim mam problem. A moje najważniejsze sprawy  (bo to moje pieniądze) leżą sobie odłogiem i kwiczą. Bo potrzebuje wypełnić druk z głową i z pełnym zrozumieniem ,zdobycie dowodów ,że nie jestem wielbłądem .Najmniejsza pomyłka będzie mnie kosztować utratę części albo całego zasiłku. Mam generalnie dość. Jakoś do tematu moich prac i wykonywanych zawodów nie mogę wrócić. A tak chciałam na tydzień nad jakieś może , hamak i błogie lenistwo.
   Tak poza tym  - z rodziną naprawdę wychodzi się najlepiej na zdjęciach... Bo również w tzw międzyczasie rodzina dała mi popalić. Marzy mi się ta moja kurna chata na bezludnej wyspie bele z internetem...

5 komentarzy:

  1. A co to za złodziej ,że tak dobrze wiedział co brać ?
    Obserwował Ciebie ?
    Współczuję nerwów...
    A mówią ,że na Zachodzie tak dobrze...

    OdpowiedzUsuń
  2. Generalnie jest dobrze - nie można narzekać ale od czasu do czasu zdarzają się takie historie., że człowiekowi ręce i nogi opadają. Ostatnio zrobiłam się instytucją pomocy - z dzieckiem do lekarza,z kobietą w różnych sprawach po różnych urzędach .Zrobiło się za dużo Polaków wokół mnie... Najbardziej wkurzył mnie ten monitoring. Przecież po to chciałam go obejrzeć ,żeby wyeliminować jakieś podejrzenia a nie oskarżać..Musiałam dać upust emocjom.Sorry...

    OdpowiedzUsuń
  3. Renatko, sprawa monitoringu powinna zająć się policja w ramach dochodzenia to raczej normalne, że nagrań nie udostępnia się każdemu kto tego zażąda. Widzisz, dobrze się dowiedzieć, że nigdzie nie ma raju i w każdym kraju napotyka się na wkurzające postępowanie. Byłam ostatnio w bogatej Anglii i też mam sporo krytycznych spostrzeżeń.
    Na pocieszenie pomyśl, że po burzy zawsze jest słońce. Musi być lepiej!

    OdpowiedzUsuń
  4. Klik dobry:)
    Może policja ma już dość zgłoszeń kradzieży? Dotychczas mówiło się, że w Holandii kradną Polacy, a teraz krążą plotki, że to Polacy są okradani. Czytałam artykuł, że w Rotterdamie w dzielnicy Hoogvliet nie ma tygodnia bez włamania do mieszkań Polaków, a policja tylko spisuje zgłoszenie i na tym się kończy.

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń