Moja lista blogów

piątek, czerwca 13, 2014

Dzisiaj w Moeder Maximina Centrum

                Była prelekcja. Na temat nastolatków. Jak sobie radzić  . Co my ( ja nie) rodzice możemy zrobić ,żeby pomóc nastolatkom przeżyć okres dorastania ,nie stracić autorytetu i jak najlepiej się spełnić w roli rodzica i nie zwariować.
  I tak słuchając co ma do powiedzenia pani prelegent (holenderka) i co na temat mają do powiedzenia mamy nastolatków takie bardziej kolorowe to doszłam do wniosku , że my jako Europejki mamy święte życie. Choćby się nam trafił jak najbardziej upierdliwy nastolatek to i tak mamy mniej problemow  niż panie z czarnej Afryki, Marokanki czy Turczynki.
   Po primo - islam. Mają swoje reguły i dla nich jest straszne gdy dzieci urodzone tutaj,albo jako małe dziecko idzie do szkoły i tam styka się z tzw. naszą normalnością.
I tak dziewczyny ściągają chustki z głów i noszą w teczce. Chłopcy nagle nie chodzą do Meczetu na lekcje -szukają jakby tu się odnależć w grupie międzynarodowej. Co dla ich rodziców już jest przestępstwem.
Każdy nastolatek jest trudny . Ichnie nastolatki nie dość, że muszą często walczyć z rodzicami  to jeszcze na dodatek z opinią tzw, białych chrześcijan. Nie od dziś wiadomo, że Maroko handluje wraz z Turkami haszem a czarna Afryka oprócz haszu ma jeszcze inne  delikatesy.
Na każdego" innego" patrzy się jak na potencjalnego przestępcę . Do tego wszystkiego dochodzi tradycja kulturowa domu rodzinnego zupełnie w opozycji do zastanej kultury no i - żeby było śmieszniej - język.
Bo te ,które się uczą arabski znają wyrywkowo jeśli już. One lepiej posługują się niderlandzkim niż ich rodzice. Oprócz tego uczą się w szkole 3 innych języków.
.W berberskim domu ,gdzie matka jest analfabetka - komunikacja z dziećmi żadna.Mama za mało rozumie z tego świata,w którym żyje a tata usilnie usiłuje zachować swoje  tradycje.
  Czarna Afryk jest trochę inna - kobiety są ambitne w większości  i dumne ze swoich osiągnięć i osiągnięć swoich dzieci .Yedidia z Konga opowiadała jak ona ze swoimi postępowała. Jak były malutkie mówiła do nich swoim narzeczem. Potem po francusku. W szkole zaczęły się uczyć niderlandzkiego ,angielskiego ,niemieckiego i pogłębiły francuski. Dzisiaj starsze dzieci Yedidii pracują w banku.Ze swoimi krewnymi w Afryce  dogadają się bez problemów. Inna sprawa,że jakoś się nie mogę doliczyć jej dzieci. :))
Te dzieci emigrantów urodzone w Holandii żyją w deja vue. Dom jest ortodoksyjny, życie na zewnątrz o wiele sympatyczniejsze. Trudno im i matkom również trudno...
Nie chce powiedzieć ,że inne nacje nie są ambitne .Matki przeważnie dumne są z osiągnięć swoich dzieci. Obserwowałam matkę - Somalijkę której córka właśnie zdawała egzamin  zawodowy na pielęgniarkę zdaje się. Kobieta była w rozstroju jak my ,gdy nasze dzieci zdają matury np. Uczucia, więzy rodzinne, miłość do  dzieci jest ta sama - tylko - tak mi się wydaje,że im emigrantkom jest o wiele trudniej. Pewna  Turecka Kurdyjka zwierzyła mi się, że dzieci jej czują się Holendrami a ona niestety nigdzie nie czuje się u siebie. Jako Kurdyjka turecki zna wyrywkowo i nie czuje się w Turcji dobrze - w Holandii znowuż jak każda emigrantka - również bariera językowa .Dzieci żyją po holendersku i tak jej zdaniem jest dobrze  - nie chcą wracać do Turcji a i ona też nie . Już dobrze jest jak jest...w/g niej.Od córki nie wymaga noszenia chustki chociaż sama ją nosi ...Turecki islam nie jest w tej kwestii tak ortodoksyjny jak arabski.. Właśnie bardzo boleje nad tym,że nie umie pisać .Zaczęła się uczyć. Po rozwodzie ze swoim tureckim mężem.....Przedtem nie było jak.
   Konkluzja moja jest jedna  - bądżmy szczęśliwe i zadowolone z tego co los nam dał. Bo mógłby się pomylić np i rzucić nas gdzieś do Arabii Saudyjskiej np.
     Nie mogę odżałować jednego - gdzieś tu w okolicy mieszka grupa arabek ,która chodzi w tych czarnych habitach a pod spodem dior albo chanel .  Patrzę ja nagle w jedna z nich na skuterze w tym czarnym ,chusta jej furkocze .. .widok niezapomniany..Nie miałam przy sobie aparatu fotograficznego . Taki widok nie zdarza się codziennie.
 A tak poza tym.
 Był w naszym Centrum na poczęstunku  burmistrz  ,radni i radne. Celowo zaproszeni  - potrzebujemy przecież porządnej subsydii. Boże - jak się pisze poprawnie subsydia?  Bo mi słownik ortograficzny szaleje.
 Wracając do tematu - podałyśmy zupę z cukinii, jako przekąskę daktyle z orzechami, tarte z porami,tarte z serem kozim i papryką ,pizzę z morelami ,szalotkami i sosem z cukru i soku pomidorowego. Nowe pyszne dla mnie przepisy. Burmistrz zmłócił wszystko aż uszy mu się trzęsły. Mam nadzieję ,że przekuje się to na jakąś porządne pieniądze  dla naszego Centrum.

9 komentarzy:

  1. Problemy multikulturowe są mi absolutnie obce. Nie mam pojęcia jak czuje się osoba żyjąca w obcym kulturowo otoczeniu. To nie może być łatwe ale wielu się udaje przystosować.
    Reniu, daktyle z orzechami jak się robi? A pizza z morelami i słodkim sokiem z pomidora? Hmmmm.... Zdradź tajemnice kulinarne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Daktyle - wydrąża się daktyle z pestek i na miejsce tychże wklada się orzechy. Zaręczam,ze to jest dobre- lepsze niż same daktyle.
      Pizza - z indyjskim cure smażysz na oliwie szalotki pokrojone na pól albo ćwiartki. wykładasz ciastem pizzowym foremke i na to układasz morele odsączone z soku i zalewasz sosem robionym na tym samym oleju co szalotki ,robisz coś na kształt karmelu tyle,że z sosem pomidorowym. Tym wszystkim zalewasz morele ,szalotki i wkładasz do piekarnika na 20 minut.Mówię Ci -pychotka.Mnie jednak - też sama robiłam smakowało bardzo danie = z 8 jajek całych + troszkę śmietany+ pokrojony serek kozi w bardzo drobne cząstki..Na ciasto wylewasz to coś i wkładasz pokrojone papryki - żółte i czerwone ,specjalnie przygotowane .tzn przypalone na ruszcie,wkładane na talerz pod folię,to czarne lepiej schodzi i papryka ponoć inaczej smakuje.Danie prima. burmistrz zeżarł. Ja też dzisiaj dojadam:}}

      Usuń
    2. Acha do jajek i sera dodaje się ziół italiańskich

      Usuń
  2. To coś z jajek na kruchym cieście to chyba tarta:))) Tak, widziałam kiedyś jak obierano paprykę ze skórki w opisany przez ciebie sposób. Paprykę opiec i zapakować w folię na chwilę - wtedy skórka schodzi łatwo.
    Wczoraj kupiłam szalotki:))) Reszty składników brak...
    Do daktyli pakuje się orzechy włoskie?



    OdpowiedzUsuń
  3. No popatrz - tyle się napisałam i mi zeżarło gdzieś. Tak - włoskie w miejsce po pestkach się to pakuje ile się da. Jak nie specjalnie przepadam za daktylami to te z orzechami mi smakowały bo lubię orzechy:))
    Brakuje Ci tylko sera koziego...Nie wiem jak u Ciebie - widziałam w Tychach , że kozi serek bywa . Tu nie ma problemu - jak nie ma w dużych marketach to u turka zawsze będzie...

    OdpowiedzUsuń
  4. Mieszanie się kultur, jak smaki w garnku. Wszystko w odpowiednich proporcjach. To bardzo trudny temat.
    Ale te przysmaki które wymieniłaś, to też na miejscu burmistrza bym spałaszowała! I na swoim miejscu TEŻ!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No coś mi tu się dzieje dziwnego już po raz steny mi zeżarło odpowiedż.
      To Moeder Maximina Centrum stało się po trosze moją pasją. Na co dzień żyje w otoczeniu holendrów . Tam poznaje niejako od środka sposób myślenia i odbierania świata przez kobiety z innych kręgów kulturowych. Daje mi to wiele tematów do przemyśleń no i ach te orientalne kuchnie....

      Usuń
  5. Mój podziw dla Ciebie rośnie z każdym postem.

    OdpowiedzUsuń