Moja lista blogów

poniedziałek, marca 10, 2014

Tolerancja....

          Jestem pod  wrażeniem dyskusji ,która sie odbyła na blogu u Knezia Okrutnika.
  Temat - tolerancja i kultura dyskusji.
Każdy ze stałych bywalców powiedział swoje zdanie - niektórzy odgrażając sie, że noga ich nie postanie więcej.
Moja postanie. Byłabym poważnie zmartwiona gdyby idea tego bloga nagle się zakręciłą ... Nie o tym jednak chciałam pisać.
Całą dyskusja pod tekstem Starszej dałą mi dużo do myślenia.
Tolerancja to moim zdaniem akceptowanie inności . Akceptowanie - nie musze z tym innym sie zgadzać ,mam zupełnie inne zdanie na dany temat ale musze zrozumieć tok myślenia "innego", i muszę zaakceptować że taki nny jest.
    Nie mówię, że muszę wszystko zaakceptować. Zwyczajnie - jak coś wykracza poza  moj system wartości, jest absolutnie przeze mnie do niezaakceptowania to i moja tolerancja się kończy. Np faszyzm i rasizm. Tu nie bede nawet dyskutować. W tym wypadku będę walczyć jak lew nie przebierając w słowach ani nawet nie wysilając się na tzw. kulture dyskusji.
Jestem ateistką . Tak początkowo mnie wychowano  ale przecież dorosłam  i moglam  się nawrócić.
Nie mam nic przeciwko ludziom wierzącym . Skoro im to jest potrzebne i daje pociechę w trudnościach życia codziennego - bardzo proszę. Mam wiele za to do instytucji Kościoła ,szczególnie polskiego .
 Nie jestem w stanie zrozumieć jak ludzie podobno myślący dają sie wpuszczać  delikatnie mówiąc w maliny  przez kilku mężczyzn przebranych  w czarne sukienki albo drogie, kapiące od złota ornaty czy jak to się tam zwie celebrując jakieś obrządki  rodem ze średniowiecza. I jak te sukienki maja się do tzw. ideologii gender?
  Też mnie denerwuje że jeśli  ja , jako ateista powiem coś na temat  Kościola to obrażam  uczucia religijne. Co ma piernik do wiatraka.? Nie obrażam przecież  wiary ...
 Nie rozumiem też dlaczego trzeba się koniecznie obrażac jeśli do komentarza kogoś wkradnie się cień zlośliwości .Cięta riposta podobno jest oznaka inteligencji ( jak mawiał mój sw. pamięci wujek).
Pamiętam kiedyś pewną dyskusję z księdzem. Dyskusja odbywała sie w Niemczech, w polskim domu .
 Oczywiście nasz Papież jeszcze  wtedy żył i włóczył się po świecie. Ksiądz zacząl ,,że nie rozumie jak można niektóre przesłania Jana Pawła krytykować  - wiadomo Niemcy itd. No to mówię,że krytyka zaczęla sie od jego wizyty na Czarnym Lądzie ,gdzie mowił o zakazie używania prezerwatywy w sytuacji, gdzie prawie 60% ludności czarnej Afryki jest zarażona AIDS. To jest przegięcie. Tam się wręcz namawia do stosowania tego prostego środka antykoncepcyjnego .W ochronie przed chorobami jak i również w ochronie życia poczętego. Bo co z tego ,że kobieta urodzi  dziesięcioro dzieci ,skoro przeżyje jedno. Afryka to nie Europa, gdzie wszystko jest ułożone i ludzie od dawna nauczyli się żyć -jakby się tu wyrazić  - w rozdwojeniu duchowej jażni... Tam są inne obyczaje seksualne i zupełnie jest inaczej. Na to ksiadz wstał i zwyzywał mnie od komunistycznych ,zdemoralizowanych popłuczyn....Bo jak mogłam ja ,Polka przecież, poważyć sie na krytyke świetego człowieka. A ja nie krytykowałam specjalnie - w tym wypadku powiedziałam tylko moje zdanie na temat problemu i ,że Jan Paweł w tym wypadku jednak przesadził. W Afryce nie można przecież mysleć kategoriami rodem ze Starej Europy.
 Ta dyskusja zapadła mi w pamięć mocno. A przecież nie chodziło  o wiarę ...
Z tą tolerancją jak widać też rożnie bywa.  A ksiądz do czasu tej dyskusji wydawał mi sie całkiem mądrym i sympatycznym człowiekiem...
  No  cóż ile ludzi tyle różnych przemyśleń . Sztuką jest pomimo różnicy zdań porozumieć sie na tyle,  żeby  - chociaż na blogu  swobodnie podyskutować  bez kłotni i obrażania się   i kogoś.....

Być może ,że mi wyszedł malutki misz masz  ..Usiłuję sie jakoś ustosunkować do tej  tolerancji ufff....
   

15 komentarzy:

  1. Ta notka o tolerancji odnosiła się bezpośrednio do dyskusji pod inna notką, o Popielcu i incydentu, który miał miejsce w związku z tym. Tak więc pomimo znacznej ogólnikowatości była bardzo konkretnie adresowana i ściśle związana z naszą strona i użytkownikami, stąd też i nieco specyficzny kontekst tej dyskusji.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiem Kneziu - notke o Popielcu tez czytalam i cala te dyskusje. Byc moze jestem nieporadna w oddawaniu moich mysli - nie chodzilo mi absolutnie o to co sie dzialo na Twoim blogu .Dyskusja ,ktora poczytalam sprowokowala u mnie jakies tam skojarzenia.Mialam chwilowa burze mysli i jak umialam tak dalam upust moim emocjom i moim skromnym przemysleniom.Temat zreszta tolerencji jest mi bliski - sama musze i chce byc tolerancyjna dla innych i wymagam dla siebie. tejze rowniez..
    Mam nadzieje , ze nie czujesz sie Kneziu urazony ,ze punktem wyjscia akurat byla dyskusja pod tekstem Starszej
    Pozdrowienia...

    OdpowiedzUsuń
  3. P.S. Matko boska Kneziu , to Ty mnie faktycznie czytasz?! No....nie wiem - wpadlam w panike. Przecie ja Tobie i Twoim gosciom do piet nie dorastam...

    OdpowiedzUsuń
  4. Oczywiście, nawet czasami komentuję, tylko nie pod nickiem Kneź, bo u Ciebie nie można swobodnie wpisywać nicka, więc wchodził taki, jaki akurat był podpięty pod google. Nie chciałem już później kasować, więc zostało jak było. Jakbyś tu jakiegoś Agenta widziała to bez podejrzliwości proszę, Dreptak też chyba był? Trochę to i Twoja zasługa bo nic po holendersku nie rozumiem i bałem się stracić komentarz. :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeżeli chodzi o dorastanie, to myślę, że to niejaka przesada, co było niedawno do zauważenia.

    OdpowiedzUsuń
  6. Renatko, coś w stylu Pawlaka "sądy sądami a prawda musi być po naszej stronie":)))
    Dużo masz racji, są sprawy /bardzo dużo takich spraw/ dla których nie ma tolerancji.

    OdpowiedzUsuń
  7. Prawie całkowicie sie zgadzam z wyjątkiem tego zdanka - Tolerancja to moim zdaniem akceptowanie inności.
    Tolerancja i akceptowanie to dwie różne kategorie. Przykład - Mam pijaczka sąsiada, widok niespecjalny jak wraca z balangi ale nie rozrabia a więc go TOLERUJĘ, ale NIE AKCETUJĘ jego postepowania.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piotrze, nie każda inność daje się zaakceptować. Ta akceptowalna inność musi mieścić się w granicach prawa oraz ogólnie przyjętych norm społecznych.

      Usuń
  8. Klik dobry:)
    To, że ktoś jest tolerancyjny niekoniecznie oznacza, że akceptuje. Po prostu jest w stanie znieść i ścierpieć - i to już jest tolerancja.

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Piotr - generalnie masz racje. Mnie jednak chodzilo raczej nie o sasiada pijaczka ale sasiada homo, albo pochadzecego z innego kregu kulturowego o innym kolorze skory i innej mentalnosc. Np. nie dosc ,ze trzeba tolerowac to jeszcze zaakceptowac - i wierz mi najlatwiej jest z homo najtrudniej z Arabami np.Jak wiem co jestem w stanie tolerowac tak z ta akceptacja jest trudniej.To sie wiaze - wiadomo ,ze to nie to samo ale jednak wiaze ze soba. Bez akceptacji tez trudno zdobyc sie na tolerancje.Prawda?
    alEllu - oczywiscie - masz racje w drobnych szczegolach - sasiad pijaczek, gdzies tam w tv jakis gej.. ALe jak jest w Twoich stronach z Ukraincami np generalnie? Sa a jakze, mieszkaja sobie a w głebi serca jest obawa bo zaszlosc jeszcze siedzi w ludziach. I.??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Reniu, tolerancja to tolerancja czyli „cierpliwa wytrwałość”. Jaka generalna i w szczegółach? Nie bardzo rozumiem.

      Pijaczek - to pijaczek. To, co robi pijaczek - jeśli coś złego robi - rozpatrujemy w kategoriach moralnych czy też prawnych - czy to będzie Polak czy Ukrainiec i nic tu nie ma do powiedzenia tolerancja. Odstępstwa od ogólnie przyjętych norm - to kwestia rządów, które to czy tamto ustawowo narzucają lub z czymś walczą. Rządy zawsze decydowały, które grupy i postępowania należy tolerować, a które prześladować.

      Uprawiacz konopi i maku u nas będzie "prześladowany" przez prokuratora, a w Urugwaju nawet dostanie ziemię od państwa pod uprawę marihuany.

      A np. gejom w niektórych krajach grozi kara śmierci.

      Usuń
    2. alEllu - no moze ja sie tak jakos nieszczesliwie wyrazilam. Wlasnie -i tu masz racje to rzady decydowaly ale te rzady mialy zwykle bewolne pozwolenie od obywateli. I tu jest pies pogrzebany mysle. W takim wypadku jak np .kara smierci dla homoseksualisty, zakaz np .aborcji calkowity, to przeciez sa cale kampanie. Te kraje w czarnej Afryce to dawne kolonie angielskie i prawo im zostalo po dawnych kolonistach. Jednak sie zmienilo nieprawdaz u nas w Europie ?.Byc moze nie mam racji - nie upieram sie - ale w/g mnie dopoki my sami nie zdobedziemy sie na tolerancje wlasnie i akceptacje innosci i co chyba najwazniejsze - zrozumienie tej drugiej strony nie bedzie mowy o jakiejkolwiek tolerancji juz nie mowiac o tym czy jestesmy w stanie te innosc zaakceptowac.Jakos tak sie zwykle zaczyna - brak tolerancji a potem jakies dziwne polityki....

      Usuń
  10. Acha - i jeszcze - nie pomylilam pojec. Wiem ,ze tolerancja nie jest rownowazna z akceptacja. Tyle,ze dla mnie osobiscie to sie wiaze - moge tolerowac nie musze akceptowac ale bez akceptacji nie ma tolerancji zadnej. Byc moze sie myle - nie upieram sie - ale tak czuje.. Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  11. ..................Amen, bo możemy sie pokłócić a ja sie z pewnymi sprawami nie bardzo zgadzam.
    Trudno - juz taki jestem zimny drań i dobrze...............

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja jestem życzliwa ludziom, zbyt może dużo inności toleruję, ale jestem pogodna, beż żółci wylewającej mi się jadem. Myślę, że taki zbyt dużo tolerujący biegun też nie jest dobry, bo najtrudniej wszystko WYWAŻYĆ!

    OdpowiedzUsuń