Moja lista blogów

czwartek, maja 09, 2013

Pomieszanie z poplataniem

                    W Polsce byl dlugi  weekend. Tu tez sa co chwila jakies swieta , wolne dni , dzieci maja ferie  do 15- tego ,ja tez .
Mialam wizyte mojej najlepszejszej  psiapsiolki z Polski. Przez tydzien omawialysmy miedzynarodowa sytuacje, polskich politykow, obgadalysmy pare naszych innych psiapsiolek (zyczliwie ,zaznaczam)sytuacje w polskim szkolnictwie obgadalymy dokladnie. Byly przez nas uzywane rozne wspomagacze na rozwiazywanie jezyka. Byly rowniez wycieczki rowerowe a jakze hi,hi.Po tych wycieczkach kolezanke bolala pupa a mnie kolano.
  Psiapsiolka nawiozla mi "Nie"i "Polityke".  Poniewaz ona jest nauczycielka to jej pokazalam kilka szkol z sasiedztwa. Cita Verde College tez.  Nie wiem do jakiej konkluzji doszla. Wiem,ze jest ona nauczycielka z powolania,ze lubi to co robi ale niestety jest wychowana i wyszkolona tam w kraju. I mysli po polsku.
    Po tych dyskusjach jakos mnie nie zdziwila dzisiaj informacja na onecie,ze jakas tam szkola nie przystapila do matury. I jakos mnie nie zdziwily rozne komentarze tlumaczace dlaczego doszlo do tej sytuacji. Musi sie liczyc kasa i tyle. Szkole sie oplaca brac subwencje ale organizowac matury juz sie nie oplaca. I juz.
   Kontrole nic tu nie pomoga - kazda szkola walczy  o etaty, o pieniadze ,  itp. Bet na pewno wie  lepiej
W miezyczasie tzw. gotowalysmy sobie rozne rzeczy. Ja robilam "terobaki". Nazwa sie wziela z tad ,ze w mojej bujnej przeszlosci pierwsza praca na obczyznie to byla praca w gastete .Do moich obowiazkow nalezalo dbanie  o pare pokoi, robienie gosciom sniadania , tudziez pomoc w kuchni .Tam byla duza restauracja i  kreglarnia. Chyba nigdy w zyciu sie tak nie napracowalam przedtem jak tam . To byla dobra szkola - zobaczylam wtedy, na wlasnej skorze doswiadczylam co to znacy praca. I tam tez poraz pierwszy jadlam szparagi ,krewetki, muszle i takie tam. Nie znajac jezyka  ,zadeklarowalam szefowi kuchni ,ze chce sprobowac  te robaki pokazujac palcem . On myslal,ze po polsku tak sie nazywaja krewetki i mowil  - Rena - chcesz terobaki? wymawiajac to razem. I tak sie ostalo .Tam w tej kuchni "terobaki"zostaly jak nazwa.
    Kolezanka pojechala a ja sie wzielam za studiowanie  prasy. Nic nowego  sie nie dowiedzialam.
Leszek i Piotr dostarczaja mi  aktualnych wiadomosci okazuje sie bardzo dokladnych. Inne rzeczy wiem z innych publikatorow - niemieckich czy nederlandzkich.
 Okazalo  sie ,ze prasa mi jest niepotrzebna - wystarczy Leszek i Piotr - ich aktualnosci  sa jak najbardziej ..
Przy okazji niejako zaczelam sobie temat patriotyzmu  przerabiac. Chyba z powodu tego Swieta  Flagi.
Wyszlo mi ,ze chyba jestem zdrajczynia narodu bo:
- nie tesknie za Polska - swiat zrobil sie maly i mam z nia ciagly,zywy kontakt
- jak na stadionie siedza ludzie wymalowani na bialo czerwono  jakos mnie to nie razi
- nie uwazam orla z czekolady za profanacje
- obiegowa opinia o polakach wcale juz mnie nie rusza bo sama sie z nia zgadzam
(polacy potrafia ciezko pracowac,pic i krasc)
-nie uwazam,ze wszystko musi byc na wysokie "C"- jesli  robia ranking  najbardziej znanych osbo  pochodzenia polskiego na swiecie i akurat obok Marie Sklodowskiej znajduje sie Doda to mysle ,ze nie chodzi to  o to zeby sprofanowac Marie ale  akurat o tych ludzi ,ktora Europa zna. Szkoda,ze zamiast Dody mogli umiescic Niemena albo duet fortepianowy Wacka .Pewnie w dziedzinie - pop akurat Doda byla na topie.
- nie pracuje w Polsce a wiec nie przyczyniam sie zadnym paluszkiem do pomnazania US. Place podatki tutaj. Wredna jestem
- smieszy mnie buta,arogancja Polakow. Uwazanie sie za zbawienie narodow ,najmadrzejsi,najlepiej wyksztalceni ,najlepsi fachowcy, jednym slowem - naj ,nie umiejacy korzystac z doswiadczen innych narodow, wysmiewajacy wszystko i wszystkich.
 - wkurza mnie postawa - bo mi sie nalezy i juz...
- denerwuje mnie umyslowosc Kalego
 - powszechne kretactwo i pospolite zlodziejstwo mnie denerwuje. Okazuje sie,ze nie rozumiem ludzi ,ktorych znam od dawna nieraz bo oni mysla po polsku .
Nie czuje sie wynarodowiona .Jezyk polski zostanie moim ojczystym jezykiem. Jestem zawsze  zainteresowana wszystkim co dotyczy Polski.
Jednoczesnie  - jestem dumna z osiagniec  Polski  Widze jak sie zmienia  moim zdaniem na korzysc. Jak ladnieje. To mnie cieszy .Ale jestem wredna - za zadne skarby  nie wrocilabym  do Polski. Nie mam do kogo ,nie mam gdzie,  inaczej mysle niz moi znajomi.
 Tu polakow tez omijam szerokim lukiem. Ograniczam sie do paru sztuk ,z ktorymi mam kontakt i juz.
I nie dlatego ,ze polak polakowi wilkiem ale wlasnie  - o popatrz ,potrzebujesz rury a tu lezy na trawie caly zestaw.
Jezdzilem 8 lat na polskich rejestracjach i mnie teraz zlapali ,mam 8 tysiecy zaplacic kary ,to s ...... holendrzy.A to,ze oszukiwal 8 lat nederlandzkie prawo bylo jak najbardziej ok. Bardzo czesto podobne myslenie widze w Polsce - wiec nie chce wracac.  Cos chyba ze mna nie tak jest. Widac nie jestem patriotka.

12 komentarzy:

  1. Oj,oj,oj... ale namieszałaś:)) Patriotyzm z tymirobakami i listą wad narodowych Polaków. Tytuł notki jest adekwatny do treści,hi,hi,hi...
    Ja nie umiem tak mieszać więc odpowiem w sprawie matury. Szkoła ma obowiązek organizować maturę i nie ma zmiłuj! Ona się uczniom po prostu należy w ramach programu edukacji. To nie zabawa i nawet strajk w tym czasie jest nie do pomyślenia.
    Uczeń nie musi zdawać matury ale szkoła musi taki egzamin umożliwić.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiem Bet - jak rozumiem z tego artykulu to szkola zglosila,ze nikt z uczniow nie przystepuje do matury a pomimo to zostaly do szkoly wyslane arkusze egzaminacyjne. Byla to zreszta szkola dla doroslych .Jeden z komentatorow opisal pod artykulem dokladnie o co chodzilo wiec - jak zwykle o kase zreszta.Ma byc kontrola w tej szkole. I tyle .Mam dzis sraczke myslowa i dlatego to pomieszanie z poplataniem :)) Zreszta to moja wada,z ktora sie zmagam cale zycie - jestem porzadny blizniak i nigdy nie mysle na jeden temat. Jest mi trudno czasem napisac notke nie zjechawszy z tematu ,ktory sobie obralam . Wlasciwie jestem wdzieczna ,ze macie cierpliwosc mnie czzytac...

    OdpowiedzUsuń
  3. Teraz poprawka: najpopularniejszym Polakiem jest ostatnio Lewandowski. Ten od bramek dla Hiszpanów. Doda jest niemodna już.

    OdpowiedzUsuń
  4. No tak -Lewy nie tylko popularny w Polsce hihi .O tym rankingu wiem od alElli.Sama go nie widzialam przeciez - pewnie byl robiony przez jakis z CNN i akurat Doda sie mieszala gdzies po Anglii. I tak im wyszlo . A zreszta - kto mowil,ze dziennikarze to solidna branza. Na calym siwecie sie przyglupy zdarzaja.

    OdpowiedzUsuń
  5. Klik dobry:)

    No i tak, że "Pomieszanie z poplątaniem". To też swego rodzaju sztuka pisać tak spontanicznie o wszystkim, co w danej chwili zajmuje myśli.

    TEROBAKI - bomba nazwa. Ogromnie mi się podoba.

    Prawdą jest, że ciężko żyć gdzieś, gdzie nie da się zaakceptować innej mentalności u ludzi, a dla Ciebie taką stała się Polska. Ja np. uciekłam z Francji, bo nie mogłam znieść ich "żabiego zimna". Brakowało mi polskiego ciepła i takiego serca na ręku u ludzi, wśród których się wychowałam.

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Pewnie w Holandii byloby Ci jeszcze gorzej. Serce na dloni to oni maja na ostatnim miejscu w swoim rankingu. Bedac ,zyjac jeszcze w Polsce i tak bylam tam jakas ïnna". Zreszta - ludzie sa bardzo rozni - ja naleze do tych ,chyba to efekt dziecinstwa, ze tan gdzie mnie losy rzuca staram sie stworzyc sobie moj mikroklimat w ktorym sie dobrze czuje. I samotnosc mi nie przeszkadza.Gorzej mi przeszkadzala samotnosc w tlumie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie mogłem z miejsca napisac komentarza bo po takich komplementach musiał pójśc i i ubrac krawat.
    Właściwie chciałem tylko podzielic jedną refleksją. Jak to zrobili Holendrzy że nauka dzieci i mlodziezy, nie jest tak podzielona skokowo jak u nas; żłobek, przedszkole a w nim jeszcze starszaki i coś tam, szkoła podstawowa z ostro zarysowanymi klasami itd, itd. Obserwuję etapy rozwoju własnej wnuczki i jestem zachwycony strona organizacyjno-pedagogiczną.
    Druga refleksja - moja córka juz sie zupełnie zholendrzyła i to na kazdym kroku. Oglądała koronację , jak mówi, swojego króla. Jak jest w Polsce to tęskni za swoim domem i nowa ojczyzną.......... troszkę mi serce krwawi ale jestem dumny że udało sie córce w zyciu czego i wszystkim zyczę.
    Pozdrawiam
    ps.
    Odnośnie serca na dłoni to zgodnie ze swoimi genami dom mojej córki jest przesycony serdecznością i atmosfera w nim zgoła nie holenderska /szczegolnie po kilku "Dębowej"/

    OdpowiedzUsuń
  8. Piotrze - ja rowniez znam holendrow z sercem na dloni..Przypuszczam jednak ze nie o taki serce alElli chodilo. Tez z zapartym tchem ogladalam koronacje. Zreszta jak juz gdzies pisalam - jestem fanka rodziny krolewskiej. I wlasnie - jesli juz musialabym znowu zmieniac sobie miejsce na zycie to gdziekolwiek tylko nie w Polsce bo to gdziekolwiek to z gory zakladam,ze nie znam,musze poznac i sie przystosowac.Wracajac do Polski teoretycznie nie musialabym ale praktycznie byloby gorzej ,bo musialabym sie prystosowywac do zycia w mojej ojczyznie.To byloby bardziej trudne...

    OdpowiedzUsuń
  9. acha - co do systemu nauczania - podobno im to wprowadzil Hitler,oni tylko ulepszali przez lata jego idee:))Poza tym - tu sie powaznie podchodzi do obowiazkow - jak jest psycholog to on pracuje z dziecmi faktycznie, jak nauczyciel to tez pracuje a nie walczy o etat - jak nie pracuje dobrze to i tak ten etat straci.Jak sie jest fachowcem w dziedzinie to sie nim jest.Holandia jest w polowie protestancka i jakos tak sie sklada ,ze tam gdzie protestanci to jakos takie podejscie jest do pracy porzadne.

    OdpowiedzUsuń
  10. W Polsce też Hitler wprowadzał swój system nauczania. Usunął z programu gimnastykę, historię i geografię oraz wprowadził ograniczenia do nauczania języka polskiego. Zlikwidował szkoły siedmioklasowe zastępując je dwuklasowymi. Jedyną dozwoloną formą kształcenia na poziomie średnim było szkolnictwo zawodowe, mające wyprodukować robotników na potrzeby przemysłu Rzeszy.

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak bylo w Polsce taz przeciez wiem - tyle,ze Holandia byla troszke inaczej traktowana,tak mysle...dokladnie jak to bylo nie wiem w Holandii - tyle wiem,ze sam system ksztalcenia przyszedl od Niemcow.Za Hitlera. WIdocznie z tym ksztalceniem przed wojna w Holandii bylo jeszcze gorzej:))

    OdpowiedzUsuń
  12. O szkolnictwie polskim i holenderskim krąży taka obiegowa opinia, że Holendrzy uczą, jak dawać sobie radę w społeczeństwie. Oświata dba o to, aby dzieci rozwijały się społecznie.

    Polacy zaś nie przywiązują wagi do rozwoju społecznego. Są indywidualistami i chcą wcisnąć w głowę za dużo. Ważne aby dziecko znało cytoplazmę, wzór na obwód trapezu, fizykę kwantową i przeanalizowało wszystkich bohaterów literackich. Uczniowie wiedzą, że 'pi' w przybliżeniu wynosi 3,1415926535897932 i znają tysiące wzorów na pamięć.
    Nie uczą się na chemii, czy w wypadku narażenia na działanie kwasu, oko należy przemyć mlekiem czy sokiem z cytryny, ale za to wiedzą, że sole można uzyskać na siedem sposobów i że tylko w jednym przypadku powstaje sól i wodór /reakcja metalu z kwasem/. Często nie potrafią napisać poprawnie własnego życiorysu w swoim ojczystym języku, ale za to na lekcjach języka polskiego nauczyli się, że drugą osobę w tragedii greckiej wprowadził Arjon, a poemat taki a taki miał tyle a tyle sylab w 18 wersecie. I

    I jeszcze taki przykład z żartów o programach nauczania: polski uczeń wie, że cytoplazma ameby jest zróżnicowana na ektoplazmę oraz endoplazmę i jak powstają pseudopodia, ale żyć i znaleźć swoje miejsce w społeczeństwie nie potrafi.

    Cyprian Kamil Norwid napisał o Polakach: "Naród wielki, społeczeństwo żadne".

    OdpowiedzUsuń