Ratunku - w co ja sie wplatalam! Bylo milo,fajnie i przyjemnie i zaczely sie schody. Gotowalam juz polska zupe, polskie placki kartoflane i gulasz po wegiersku i teraz mam na 30 osob zrobic polski deser i rece mi opadly....Powiedzcie mi co ja mam zrobic na deser kiedy po pierwsze nie pieke ,nie umiem co byc moze jest niezrozumiale dla milych pan i panow ale tak mam. Po za tym - co my w Polsce jedlismy na deser? Jakos hmmm.. nie wiem - zeby bylo lekko ,milo, przyjemnie.Jestem gotowa zrobic szaszlyki w/g pomyslu al Elli - no ale... obiad bedzie taki bardziej jarski - zupa pomidorowa bez miesa zadnego po marokansku, cos w rodzaju naszych golabkow po sudansku i jakies baklazany (dokladnie opisze jak sie to robi i jak smakuje po wszystkim - najbardziej jestem ciekawa pinda sosu do baklazanow) wiec ten deser dobrze by bylo tak bardziej tresciwy bo same jarzyny ... tak mysle.
Malo tego - 15 - maja mam zaprezentowac moj kraj rodzinny. troche geografii ,muzyki ma byc i tez mam problem niestety.Odbiorcy tego tematu beda o bardzo roznym poziomie pojmowania. Mam malutka idee ,jeszcze sie to dopracuje , lecz jedno jest pewne - nie za duzo historii ,zadnych bohaterskich czynow, Chopinem tez nie mozna katowac za bardzo ...to ma byc prezentacja zrozumiala.Mam jeszcze kupe czasu ,zeby przygotowac cos fajnego zeby wszystkie nacje cos z tego wyniosly - male pojecie czym jest Polska.I to sa moje problemy na goraco.Wlasnie wrocilam z posiedzenia. Niose kaganek oswiaty z tego wynika.
Mam jeszcze inny temat. Bo jakos nie moge sie odczepic od tematu zamazywania rzekomego przez Niemcow historii i odpowiedzialnosci. a w szczegolnosci - Zydow a sprawa Polska.
W niedziele na niemieckiej stacji ZDF pozno wieczorem o 11.30 zwykle leci seria "History".
Tym razem bylo o gettcie warszawskim. Obejrzalam dokladnie. Byla pokazana historia utworzenia getta, odpowedzialnosci Niemcow za wyniszczenie, historia powstania w gettcie. Rzecz jasna bylo rowniez o Polakach. Zabral glos Ray-Ranicki, i jedna osoba,ktora przezyla i zyje do dzis w Polsce.Bylo jasne powiedziane - ze podziemie polskie ,niektorzy pomagali albo chcieli pomoc,niektorzy nie chcieli sie wtracac. Niektorych jak te polska zydowke uratowali polacy. Niektorych nikt nie uratowal....W tym dokumencie bylo jasno powiedziane - my Niemcy zgotowalismy taki los tym nacjom ,Zydom specjalnie. Nie bylo - przynajmniej w moim rozumieniu zadnych wycieczek pod wzgledem Polakow ,ze oni sa tez odpowiedzialni .Nic podobnego - byl rzetelny material o historii i martyrologii getta.
Urodzilam sie po wojnie. Nie wyobrazam sobie przezywac tego co bylo zgotowane moim rodzicom. Zydow znam z opisow. Osobiscie znam sztuk trzy. No moze cztery jesli w to wlicze pewna pania psycholog. Kontaktujac sie z tymi osobami pojecia nie mialam ,ze sa Zydami. I jednego marnego zlego slowa o tych osobach , ktore poznalam w zyciu nie moge powiedziec. Uwielbiam zydowska muzyke ,nawet kantorow. Nie rozumiem dalej fobii Polakow ( niektorych , rzecz jasna). I ciagle nie wiem dlaczego Niemcy,ktorzy tyle zlego temu narodowi zrobili moga sie z nimi dogadac a my nie...gdzie polscy Zydzi byli od lat naszymi wspolmieszkancami. Od wiekow..
Tym bardziej ,ze Polakow rozsianych po swiecie jest tyle ,ze nie wiem czy juz nie doganiamy Zydow w tym wzgledzie. Dlaczego my sie mamy zawsze ustawiac w roli niewinnych bohaterow kiedy realia byly o wiele bardziej skomplikowane i nie zawsze tacy swieci bylismy w stosunku co do Zydow jak i sasiadow....I jakby nie patrzec ,z ktorej strony by nie ugryzc nasza historie,czy historie sztuki naszej polskiej - to jakos Zydzi mieli akurat bardzo duzy wklad w te nasza polskosc.
To tyle. Osobiscie tylko uwazam ze Niemcy przynajmniej w oficjalnej panstwowej tv nie obarczaja za swoje winy nikogo Tak mi z tego dokumentu o warszawskim gettcie wynika.
Zydzi w koncu maja swoje panstwo.W ktorym zadza sie sami - polityka Izraela to jest inna bajka. Po dwoch tysiacach lat tulaczki],ucza sie byc samodzielni.
Maja tak samo jak i my mase problemow , i tylko mozna miec nadzieje ze nastepnego Hitlera nie bedzie juz nigdy ani u nich jakis nawiedzony sie nie narodzi...A my ,dla nas . uwazam byloby dobrze, zebysmy chociaz troszke od nich sie nauczyli , przynajmniej w kwestii solidarnosci wobez ziomkow naszych :)) I nie patrzyli na nasza historie jak na pasmo bohaterskich czynow ze znamieniem swietosci... Bo ani swieci nie bylismy ,ani tak czysci i bez skazy jakbysmy chcieli sie widziec..
Polski deser - prosze bardzo /ja z tym robię wszystkich w konia/
OdpowiedzUsuńKup kilka puszek brzoskwiń z brzoswiniami pokrojonymi na połówki. Połówki rypnij na patelnie zalej tym co było w puszce i gotuj az sie zacznie zmażyć i palić. zedrzyj delikatnie połówki brzoswiń z patelki, połóż na talerzyki i podlej tym co zostało na petelni z syropu brzoskwiniowego i pierdulnij po listku mięty. Jeżeli wystygnie to możesz rąbnąc na góre lody i wszyscy będa zachwyceni !!!!!.
Naucz sie cyganic do cholery !!!!!!
Pozdrawiam
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńPiotr ma rację, trzeba trochę "cyganić", bo tradycyjne polskie desery są pracochłonne, a i nie lada umiejętności i doświadczenia trzeba posiadać. Są to ciasta drożdżowe, rozmaite rolady z makiem i bakaliami, mazurki, jabłeczniki, serniki i pierniki. Także pączki nadziewane konfiturą z róży.
Jak chcesz treściwie, to może kluski z truskawkami rozgniecionym z cukrem i śmietaną?
Pozdrawiam serdecznie.
PS. Te szaszłyki owocowe mało polskie :))) Ananasy, melony, banany, kiwi... to raczej egzotyka...
PS. Kluski z truskawkami - to danie "na lenia". Bardziej pracowicie- mogą być racuchy z jabłkami, które można jeść na zimno, a zatem usmażyć wcześniej. Racuchy mogą być drożdżowe, a nowocześniejsza wersja taka:
OdpowiedzUsuńjabłka - 2 sztuki
jajka - 2 sztuki
maślanka - 3 szklanki
mąka - 1 szklanka
proszek do pieczenia - 1 łyżeczka
cukier - 4 łyżki
cukier puder
cynamon
cukier wanilinowy
olej
Zmiksuj mąkę z jajkiem, maślanką i proszkiem do pieczenia.
Jabłka obierz i pokrój na cienkie plasterki, a następnie obsyp cukrem i cynamonem.
Dodaj do ciasta i smaż na rozgrzanej patelni z olejem z obu stron. Po zdjęciu z patelni posyp cukrem pudrem.
Z serii "syto i na lenia" przyszedł mi do głowy jeszcze ryż zapiekany z jabłkami. Do tego bita, albo zwykła śmietana i cukier.
OdpowiedzUsuńA może galaretka owocowa z bitą śmietaną? Kompot owocowy ze śliwek lub wiśni - może są w Holandii takie mrożone? Ale to mało treściwe.
OdpowiedzUsuńRacuchy z jabłkami są bardzo dobrym pomysłem bo naleśników wstyd proponować w Holandii-naśnikolandii :)))
Na temat żydowski trudno sie wypowiadać bo wiem tyle co widziałam na filmach i wyczytałam w książkach. Każdy ma na ten temat swoją prawdę.
Hi,hi,... miało być: Holandii-naleśnikolandii
UsuńPrzemyślałam sprawę dokładnie. Nie ma mowy o deserze "na lenia" skoro jest to sprawa honoru Polski. Masz dwa wyjścia: czerwona galaretka z białą bitą śmietaną lub racuchy posypane białym cukrem-pudrem i ozdobione konfiturą z wiśni, czerwoną.
UsuńTylko czy macie tam przyzwoitą śmietanę do ubicia? Bo te w spray'u to nic nie warte!
No, do dzieła ku chwale Ojczyzny!
Skoro w grę wchodzi honor Ojczyzny, to także biało-czerwony drink konieczny. Taki: http://grycela.blogspot.com/2012/06/tralalellka-na-euro-2012.html
UsuńDrink nazywa się „Teraz Polska”.
UsuńNo prosze - ale dostalam dobrych rad wiele.Dziekuje bardzo.Drinki nie wchodza w rachube bo moslem nawet tego nie sprobuja.Z galaretka jest maly problem bo takiej ,polskiej tu nie ma.tzn,sa sklepy polskie i byc moze...ALe przewrotnie ustalilysmy z kolezanka ze upieczemy murzynka z bakaliami, do tego podamy brzoskwinie w/g pomyslu Piotra i do ozdoby ladnie pokrojona albo w calosci truskaweczke,zeby bylo kolorowo. Zycie przed nami i na racuchy i jablka pieczone przyjdzie czas.Natomiast zalezy od widowni 15 maja podam na pewno slaskiego kolacza w 2 wersjach - sernikowego i makowego(wiem,gdzie kupic...no hehe, dla holendrow byc moze polskiego bialo -czerwonego drinka.Dla nie moslem rzecz jasna hi,hi..Noi syrop malinowy taki nasz prawdziwy to tez malo dostepne.Ale pracowalam ci ja kiedys we wloskiej lodziarni,ktora prowadza polacy ze slaska i maja takie dziwne rzeczy i doswiadczenie.
OdpowiedzUsuńKolezanka jest z kolei z pomorza wiec nam jakos nie przystaja wszytkie smaki.Ona ma bardziej prosta i zwyczajna kuchnie a ja jestem zwyczajnie zmanierowana przez swiat i do mojej prywatnej kuchni wdarly sie potrawy z calego swiata i mam problem bo najmniejsze doswiadczenie mam z polska kuchnia akurat.No i niestety z pieczeniem.Moje szczescie w mojej kuchni to jest to,ze MacDonalda omijam szerokim lukiem a na frytki szczekam - bo to dla mnie glupie jedzenie jest - takie dziubanie.
W sprawie smietany- sa bardzo dobre smietanki do ubicia,sa specjalne cos tam clop gdzie smietana bywa utwardzana (nie stosuje) no i jest nieoceniony crem frech z ktorego mozna zrobic wszystko i teramisu tez (akurat to umie zrobic, umie baklawe upiec,teramisu zrobic0 no ale to nie polskie...Regina widac uratuje polski honor.
OdpowiedzUsuńTo chociaż wstaw biało-czerwone chorągiewki w tego murzynka bo pomyślą, że u nas czarna rasa dominuje i objada się brzoskwiniami z puszek.
OdpowiedzUsuńPolski murzynek! Phiiii...
Nie wiedziałam, że brzoskwinie z puszki są polskim deserem. Zawsze uważałam wszelkie takie dobra puszkowe za przybyszów z Zachodu.
OdpowiedzUsuńOch Bet no wiesz - 15-tego maja bedzie polski wieczor i uracze ich polskimi slodkosciami jak zdobede mak..a teraz 25-tego beda jesc co im damy i tyle.Dla mnie malo intersujace bo zupy pomdorowej nawet po marokansku jesc nie bede bo nie lubie zadnej - po polsku tez,golabkow jakiie by nie byly - polskie,hiszpanskie ,greckie czy sudanskie tez mnie w zeby kola i baklazany smazone to tez nie moj smak.Przynajmniej tego murzynka jak Reginie wyjdzie zjem ze smakiem.Jablka w ciescie nastepnym razem.WIesz jak trudno jest zrobic jadlospis jak rozne rasy to tego nie jedza,to tamtego nawet nie sprobuja i jak sie dopytuja jaki tluszcz,jaki bulion ech...
OdpowiedzUsuńKochana, idea tych spotkań jest taka aby poznawać smaki i kulinaria innych narodów więc nie ma co wybrzydzać tylko próbować. Przynajmniej ja tak zrozumiałam.
UsuńDziś właśnie kupiłam mak...hi,hi,hi...
Powodzenia życzę i nie przejmuj się moim narzekaniem - tak trochę żartuję.