Moja lista blogów

środa, stycznia 23, 2013

To jest tekst dla Piotra.I dla wszystkich innych,ktorych to bawi

Mieszkam juz dosc dlugo w Holandii.Piotr napisal kiedys w swojej kuchni o holenderskich smakach.Zdziwilo go pewnie ,ze codzienna kuchnia  holenderska tak jakos azjatycko wyglada.Wlasciwie to nie dziwota - Holandia miala mnostwo kolonii i handlowala zawziecie korzeniami.I przywozila do swojego kraju potrawy skads tam - z Azji,Afryki,Ameryki .Taka kuchnia typowo holenderska chyba juz nie istnieje.Ale..
Na wiosne od kwietnia kroluja szparagi.Szparagi w sosie holenderskim.Gotowanie szparagow jest proste jak budowa cepa.Mozna z sosem,mozna z maselkiem - polacy z buleczka(ten dodatek nieznany tutaj raczej),mozna zielone szparagi obsmazac, mozna wkladac jako dodatek do salatki prawie jarzynowej,mozna tez zupe gotowac.Zupe szparagowa lubie.Nie zawracam sobie glowy z gotowaniem od podstaw chociaz umiem.Kupuje w proszku i na tej bazie dokladajac swieze koncowki szparagow mozna bardzo dobra zupke zrobic.Ja osobiscie uwielbiam zupe miszung.A wiec brokuly,kalafior,i glowki szparagow gotuje sie na bulione do tego jak juz bedzie miekkawe dodaje sie sera cheddar i zupa gotowa.No oczywiscie przyprawy jak sol i pieprz.Z sola uwazac...Jak chodzi o szparagi to preferuje na zimno 2 lub 3 cienkie ,zawiniete w platek szynki gotowanej,posmarowanej sosem chrzanowym.Bardzo dobre na zakaske lub przystawke na przyjatko.Normalnie gotuje sie uprzednio  obrane szparagi do 20 minut w wodzie lekko osolonej ucukrzonej,z kawalkiem maselka,i zakropionej cytryna(zostaja biale).Do tego mlode ziemniaczki ,jajecznica ze szczypiorkiem,platek szynki gotowanej.Na deser obowiazkowo truskawki .Szparagi i truskawki ida w parze.
Jesienia gotuje sie muszle.To juz dla tych co lubia wszelkie morskie robactwo(ja lubie).Z ta potrawa radze uwazac - muszle i alkochol nie ida w parze - moze sie to skonczyc obejmowaniem sedesu.:))
Muszle to troszke wyzsza szkola jazdy.Tu wlasciwie kazdy kucharz ma swoje tajemnice co do przyprawiania.Ja gotuje tak (nie to,ze jestem taka madra ,podejrzalam ):marchewke ,seler i pora kroje w   kostke,podlewam niewielka iloscia wody,sole,pieprze ,majerankuje,jak jarzyny sa miekkie,wrzucam muszle,zalewam bialym winem,przykrywam na 5-7 minut i dampfen,czyli parze.Muszle gotowe.Je sie tylko takie,ktore jeszcze w muszlach sa.Wypadniete omija sie szerokim lukiem.Je sie poslugujac sie muszlami jak szczypcami.Tu sa specjalne garnki do podawania muszli:))
Zimowe potrawy to stamppot czyli masciupina ze wszystkim z kielbaska i sosem wonchester jak ktos chce.Ja uwielbiam stamppot z marchewka,na rosole,z mieskiem rosolowym i plastrami boczku.Do tego chrzan.Oczywiscie.Swiatecznymi potrawami jest krolik.Krolika jak sie robi kazdy wie...Poza tym maja cos takiego jak belletje po mojemu glut ,sa to malutkie kulki pseudo miesne  smazone w glebokim oleju.Dla mnie nie jadalne bo mieso albo nie wiem co to jest zmielone na ciapcie i chociaz  slicznie wyglada smakuje na nic..No ale oni by nie zjedli naszych flakow np,albo ogorkow kiszonych - dla nich to  jest niejadalne.No coz.
Poza tym ryby,matjas ,ryby tylko morskie..W koncu to sa rybacy i serownicy.Sery,sery ,sery.Caly rok zjadane sa nalesniki.Maja cuda niewidy tylko nie z serem.bo takiego polskiego sera zwyczajnie nie ma.Uwielbiam ich nalesniki z cienkimi plastrami boczku,taki jeden wielki nalesnik na caly talerz,grubszy,zaden cienutki listek,polany syropem jablkowym.Ekstremisci to jeszcze posypuja cukrem pudrem ale to juz uwazam za przesade:))Bardzo dobrze smakuje.Tego syropu tez nie uzywa sie jako grubej warstwy tylko lekko smaruje nalesnika.Baardzo smaczne.No to mysle ,ze wszyscy pojedli.Holendrzy jedza duzo jarzyn,jarzyny ,jarzyny ,kartofle i ...malo ostrych przypraw za to muskat jest w szerokim uzyciu.Ja do purre dodawalam zawsze zdziebko pieprzu i zielona pietruszke ,moj eks muskat .Jakos mi smakowalo i sama tez zaczelam stosowac.No to zycze smacznego.Nastepny tekst bedzie o holenderskich przyjeciach:))

2 komentarze:

  1. Nie jestem Piotrem :))) ale lubię kuchenne nowinki. Szparagi zawsze uchodziły w Polsce za bardzo wykwintne warzywo. Luksusowe. Dopiero od niedawna dostępne w sprzedaży. Próbowałam toto ugotować i twierdzę, że smaku nie ma żadnego. Ważne są chyba dodatki:sos, szynka itp i to daje smak potrawy.
    Muszle...hmm....gotowane w winie...hhmmmm, mniam,mniam,mniam...Bardzo pyszne w Hiszpanii i Francji - w Polsce nie jadłam. Też dostępne od niedawna.
    Za to w kwestii śledzi na pewno się z Holendrem dogadam. Śledź to śledź i zawsze dobry.
    Pisz, pisz o życiu na obczyźnie. bardzo to ciekawe.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czy ten grubszy naleśnik z sosem jabłkowym, to taki holenderski odpowiednik naleśników z amerykańskim syropem klonowym? Ciekawe czy można taki syrop jabłkowy dostać w Polsce, bo klonowy dzięki lidlowi już tak.

    OdpowiedzUsuń