Po upublicznieniu nagrań p . Piaseckiej rozgorzała dyskusja na temat przemocy w rodzinie.
Rozwalił mnie adwokat p. Piaseckiego, według którego to zachowanie radnego było wołaniem o miłość.
Widocznie sam pan adwokat ma wiele za uszami....
Nie dziwię się pani Piaseckiej ,że zdecydowała się na ujawnienie . Ona - chcąc wyjść z tego zamkniętego kręgu musiała tak zrobić . Bo przecież to pan Piasecki miał stanowisko, i ,adwokatów w kieszeni itd itp.
Normalnie rozejść się nie mogli bo przecież panu by zabrakło chłopca do bicia. Już próbuje zdyskredytować swoją żonę pomawiając ją o podawanie mu narkotyków.. Próbuje na nią nasłać ekipę przeciwnarkotykową.???? Bo przecież ona farmaceutką jest....
Jak się znam na ludziach za chwilę z ofiary pani Piasecka przekształci się w opinii publicznej w gnębiciela.
Bo żadne prawo jej bronić nie będzie. Skandal ucichnie a ona poobijana fizycznie i psychicznie chyba będzie musiała wyjechać z kraju ...Tak to przewiduje i obym się myliła...
Przy okazji niejako stanęły mi sceny przed oczami z mojej przeszłości.
Mężczyźni mają dziwną skłonność - z braku argumentów słownych do sięgania po argumenty ręczne.
Jestem teraz sama z wyboru.
Rózne moje miłości i inne takie są bezpiecznie daleko a niektórzy na cmentarzu. Ci co mi najbardziej zaleźli za skórę.
Nie - nie jestem ideał. Mam swoje zagrania i wady. Podobno świętego jestem w stanie wyprowadzić z równowagi...
W partnerze szukałam zwykle oprócz stabilności i tych tam spraw miłosnych zwyczajnie - przyjaciela.
Jestem raczej otwarta ,nigdy nie gram kogoś kim nie jestem , ale jest pewna sfera ,której u mnie przekroczyć nnie można. Sama nie wiem na czym to polega - nie znoszę żadnych nacisków i manipulacji no a już na zastraszanie - tego się ze mna zrobić nie da. Nie da się mnie zastraszyć bo przy każdej próbie w mojej głowie zapala się czerwona lampka i raczej jestem nieobliczalna.
Być może dlatego nie ułożyląm sobie już nigdy życia rodzinnego.
Na własnej skórze przeżyłam tzw. przemoc w rodzinie...tylko mój oprawca był głupszy ode mnie no i nie miał wysoko postawionego stanowiska i koneksji. Te miałam ja. I zwyczajnie wylądował na własne życzenie w więzieniu. Za pobicie i znęcanie się na rodzinie...
Myślicie ,że mi to pomogło w życiu? Nie - byłam przez najbliższych znajomych, przyjaciółki, itp itd. potępiana za to - jak ty mogłaś coś takiego jemu zrobić...... Sąsiadek i policji nie pytałam o zdanie....
Spotkałam się z potępieniem , przypłaciłam to Ciężką depresją.
Jednak wyszłam z tego sama..
Kolejne miłości - przecież byłam młoda i chciałam mieć normalne życie - nigdy nie było tego czego szukałam - przyjaźni. Już się nie będę męczyć.
Wolę być sama. Marysi nie będę brać pod uwagę bo to też nie ten typ....
Poza tym - jestem w kwiecie wieku , swoje przeżyłam i wolę teraz smakować resztę życia tak jak ja chcę. i na moją modłłe gdzie nikt nie ma prawa mi niczego narzucać, do niczego przymuszać ani żadnych manipulacji psychicznych uskuteczniać...
Dlatego jestem też całym sercem z panią Piasecką. Podobno jest akcja - środkowy palec dla pana Piaseckiego .
Wszystkim gnębicielom bez względu na płeć ja pokazuję środkowy palec....
Mam szczescie - nie przezylam czegos takiego. Ale rozumiem, wspolczuje i tez pokazuje srodkowy palec wszystkim gnebicielom!
OdpowiedzUsuńSzczerze - najbardziej mnie wkurzają komentarze w sprawie tej pani piaseckiej - że prawda leży po środku itd,itp. I te wypowiedzi adwokata...
OdpowiedzUsuńPonieważ sama przeżyłam to ją bardzo dobrze rozumię. Będąc na jej miejscu postąpiłabym tak samo.
I jeszcze twierdzenie ,że my nie musimy podpisywać konwencji o przemocy w rodzinie bo mamy bardzo dobre prawo w tej dziedinie...
To jest moim zdaniem najbardziej karygodne.
I bezkarność oprawców.
W moim osobistym przypadku to też nie było takie proste i łatwe jakby się to wydawało z mojego opisu...
Mnie się nie da zastraszyć ale znam kobiety, które ze strachu i niewiary w siebie dają cierpią w milczeniu do czasu aż sieę czara przeleje....
Niestety najwięcej jest tych, które pomimo przelania czary, nadal są z oprawcą(powodów może być wiele). Jest trochę racji w tym, że być może i Pani Piasecka, ma swoje "za uszami" ale to, nie upoważnia małżonka do zamiany w damskiego boksera. Ja każdego mężczyznę, z którym byłam intymniej, bliżej, uprzedzałam na początku"jeżeli mnie uderzysz, to zrobisz to tylko raz. Po drugim razie tracisz rękę , po trzecim genitalia". Uwierzyli i przemoc fizyczną zamieniali na znęcanie się psychiczne, gdy przekraczali granicę, związek się kończył. Od wielu lat nie mam obok partnera i czasami żałuję, bo samotność doskwiera, ale jednak luksus decydowania o sobie bierze nad nią górę. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNie ma osób bez wad. Będąc na jej miejscu postąpiłabym tak samo - to są straszne zależności. Świadomość ,że to on ma koneksje,znajomości itp zmusiła ją do opublikowania taśm. Ze nosiła się z zamiarem rozstania ,odejścia świadczy o tym, że nagrała .Ja latałam do lekarza sądowego. Pilnie zbierałam obdukcje.
OdpowiedzUsuńI pomimo to jak sprawa wylądowała w sądzie to dostał wyrok w zawiasach. I dalej musieliśmy mieszkać pod jednym dachem Zaraz po rozprawie jak tylko weszliśmy do domu zrobił mi taką rżniątke, ze natychmiast pobiegłam na ówczesną milicję i natychmiast odwiesili mu wyrok.
Więc policja powinna zaraz po interwencji , zaraz wracać . Bo wteedy się najgorsze rzeczy dzieją...
Nic nie upoważnia nikogo (bo kobiety agresywne też bywają) do znecania sie nad swoją druga polowa ani fizycznie ani psychicznie .
Jeżeli zakochanie nie "ucywilizuje się" z czasem w przyjaźń, niewiele jest warte. A przyjaciół się wszak nie bija, z przyjaciółmi się rozmawia, a gdy porozumienie nie jest już możliwe - od byłych przyjaciół się odchodzi. Czyli skutek ten sam można osiągnąć bez siniaków i więzienia...
OdpowiedzUsuńSłusznie powiadał Władysław Bartoszewski: Warto być przyzwoitym!
Owszem - masz rację
OdpowiedzUsuńTeż pokazuję środkowy palec brutalom. Bez względu na to czy fizyczny czy psychiczny terrorysta jest. I wiem dobrze, (ty wiesz, że wiem), jak to jest...I fizycznie,(ten pierwszy Holender) i psychicznie, (ten drugi)... I pomimo, że od dziecka "lelum polelum" jestem, to też mam swoje granice...
OdpowiedzUsuńI jak bum, bum - wyjdę z tego! I życzę sobie i innym ofiarom losu, by nie wejść znowu w jakies g...wno.
ooo -właśnie - żeby znowu nie wleżć w jakieś gówno
OdpowiedzUsuńA dwa środkowe palce też można, prawy i lewy jednocześnie?
OdpowiedzUsuńOczywiście Bet. Trzeba wszystko zrobić ,by móc zmienić mentalność. Nas samych przede wszystkim..
OdpowiedzUsuńMoże trzeba mądrzej wychowywać dzieci. W nich cała nadzieja na lepszy świat.
OdpowiedzUsuńha - właśnie
OdpowiedzUsuńNajprościej jest kogoś krytykować, prawda? Jak znosiła - źle. Jak przestała znosić - źle. Gdzie się nie odwróci, tak dupa. Do kopania.
OdpowiedzUsuńMnie przeraża jeszcze brak solidarności kobiet. "Widać zasłużyła, skoro on ją tak...". Albo: "Tak długo wytrzymywała a teraz nagle przestała? Ciekawe...".
Czasami człowiek znosi wiele, bo boi się zostać sam. Ale można się tego strachu oduczyć. Skutecznie.